Romans z wybuchową mieszanką sarkazmu, pożądania i słodyczy, który spowoduje niekontrolowane napady śmiechu.
Krystian to chodzący kodeks i mistrz dystansu, a przy tym major ABW i wykładowca w Wyższej Szkole Kryminologii i Kryminalistyki. W życiu kieruje się prostymi zasadami. Jest zadanie do wykonania, trzeba je zrealizować. Nie ma miejsca na półśrodki. A także na uczucia. To nie jego działka. I naprawdę w to wierzy! Naiwność tego mężczyzny to jedna z
wielu rzeczy, które urzekają Sarę. Ta urocza dziewczyna o niepokornych myślach z anielską cierpliwością powstrzymuje się przed kwestionowaniem postanowień swojego nieco cynicznego profesora. Z wielką radością przymknęłaby też oko na granice, które ten wyznacza. I bardzo chętnie przestrzegałaby wszystkich jego bezsensownych zasad.
Tylko co mogłoby wyniknąć ze starcia burzowej chmury z promieniem słońca? Może lawina śmiechu, elektryzująca chemia między bohaterami i uczucia, które rozwijają się powoli, ale kipią od tłumionego napięcia?
Jedno jest pewne – wszystko musi pozostać… ściśle tajne!
Więcej
Wydawnictwo: Natios
Data wydania: 2025-03-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 384
Wyobraźcie sobie, że nagle znajdujecie się na studiach, siedzicie na wykładzie, a ten wykłada niezwykle przystojny mężczyzna. I jak mu się tu teraz oprzeć, skoro wszystkie twoje myśli kręcą się wokół niego? Tak właśnie dzieje się z naszą studentką Sarą i jej wykładowcą Krystianem. Ona jest nim zauroczona, a on stara się trzymać od niej dystans.
Krystian to przystojny, wykształcony mężczyzna, który nie tylko wykłada w Wyższej Szkole, ale także jest majorem ABW. W życiu stawia na prostotę, dodatkowo nie angażuje się uczuciowo, twierdząc, że nie ma w jego życiu na nie miejsca.
Sara jest studentką, a do tego córką komendanta policji. W szkole krążą o niej różne plotki, niezbyt miłe. To dziewczyna skromna, ale wiedząca czego chce od życia.
„Nie pasowałam na córkę komendanta. Za to byłam typowym dzieckiem, którego matka z zawodu jest psychologiem. Niejednokrotnie słyszałam, że dzieci psychologów są najgorsze. Rodzice bowiem od urodzenia próbują na nich różnych rzeczy, o jakich się uczą.”
Ona już od samego początku zrobiła na nim wrażenie. On natomiast nie może się jej oprzeć, choć próbuje robić to ze wszelkich sił. Nie może sobie pozwolić na romans w szkole, a tym bardziej z córką komendanta. Co by było, gdyby to wyszło na jaw? Ale gdyby tak… udało im się to utrzymać w tajemnicy?
Magdalena Winnicka zabiera nas w świat dwójki całkiem odmiennych od siebie osób, które mają się ku sobie, choć wszelkie okoliczności im ku temu nie sprzyjają. Tylko, że jeśli między dwójkę osób wkrada się uczucie, trudno nad nim zapanować, bo zazwyczaj to ono przejmuje kontrolę nad wszystkim. I choć próbujemy sobie wmówić coś całkiem innego, to i tak z góry jesteśmy na przegranej pozycji.
Mamy tutaj przedstawiony świat bohaterów z dwóch perspektyw, Krystiana i Sary. To całkiem fajny zabieg w książce, ponieważ możemy lepiej poznać każdego z bohaterów i jego myśli. Dodatkowo sarkazm jaki funduje nam w powieści autorka, sprawia, że uśmiech pojawia się u nas dość często. Wykreowane postacie są takie same jak my – mają swoje dylematy, słabości i mocne strony, w życiu kierują się swoimi zasadami, których starają się nie łamać. Ale czy aby na pewno tak będzie zawsze?
Niektóre sprawy w naszym życiu toczą się swoim, niewyznaczonym prędzej rytmem, a my nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić. Pojawia się coś albo ktoś w naszym życiu i nagle wszystko się zmienia. Czegoś pragniemy, coś jest zakazane, ale mimo wszystko uczucie które w nas się pojawia jest coraz większe i trudno nam nad nim zapanować. W końcu mu się poddajemy, nie chcąc już z nim dłużej walczyć. To ono przejmuje nad nami kontrolę prowadząc nas w nieznane.
„Czas nie chciał przyspieszyć. Nic nie stało się łatwiejsze ani po dobie, ani po tygodniu. Nie pasowało do mnie życie adekwatne dla mojego rocznika. Nie czułam się w nim komfortowo. Wygodnie, a wręcz idealnie, było mi tylko w towarzystwie Krystiana. Wiedziałam, że przy nim jest moje miejsce. Ale los nie daje nam tego, czego pragniemy czy potrzebujemy.”
Przyjemnie było móc śledzić losy naszych bohaterów, którzy momentami potrafili być wybuchowi, a innym razem przyciągali się niczym magnesy. Obydwoje skrywają jakieś tajemnice, a mimo to połączyło ich coś ściśle tajnego. Co takiego? Koniecznie przeczytajcie by się dowiedzieć.
Muszę przyznać, że książka ma piękną okładkę z cudownie barwionymi brzegami. Całość komponuje się wspaniale. Dodatkowo każdy rozdział rozpoczyna się od uroczej grafiki naszych postaci.
Ściśle tajne to historia dwójki bohaterów, między którymi wybucha elektryzująca chemia oraz niepohamowane pożądanie. Co może wyniknąć z zakazanego romansu? Czy bohaterowie poniosą konsekwencje swoich wyborów? Sprawdźcie, sięgając po tę powieść.
Po raz kolejny uległam zachwytom, wysokim opiniom, pozytywnym recenzjom i cudownemu wydaniu, moje nastawienie było dobre, jednak bardzo szybko zostało zweryfikowane, i z bólem serca muszę powiedzieć, że zawiodła mnie ta lektura. Romans z zakazanym uczuciem studentki i jej profesora, niegdyś bardzo lubiłam ten motyw, ale ostatnimi czasy coraz bardziej mnie rozczarowuje.
Sara niewinna i zagubiona studentka, będąca obiektem kpin i drwin swoich rówieśników, wydaje się nieco oderwana od rzeczywistości. Nowy profesor bardzo szybko wpada jej w oko, jednak Krystian to typowy służbista, nie ulega wdziękom studentek i zachowuje dystans. Mężczyzna jednak z czasem zaczyna inaczej patrzeć na Sarę, która go fascynuje i przyciąga, a jednocześnie jest dla niego niedostępna, nie tylko ze względu na relację profesor i studentka.
Naczytałam się samych zachwytów nad tą książką, uległam nie po raz pierwszy z resztą, ale po raz kolejny dostałam pstryczka w nos i spotkał mnie dość duży zawód, bo książka absolutnie mnie nie porwała, i sama nie wiem czy jestem nią bardziej zawiedziona czy zirytowana. Uwierzcie mi, nie sądziłam że kiedykolwiek to powiem, ale nawet motyw age gap nie uratował mi tej historii, już po kilku pierwszych rozdziałach miałam ochotę ją odłożyć i więcej do niej nie wracać, ale moja natura mi na to nie pozwoliła i przemęczyłam do końca. Plusem jest na pewno to, że napisana jest ona prostym i swobodnym językiem, historia jest lekka momentami zabawna, jest też dość krótka, a to wszytko sprawiło, że na swoje szczęście przeczytałam ją całkiem szybko. Jednak przy czytaniu niemal od samego początku towarzyszyła mi irytacja, która wzmagała się z każdą kolejną przeczytaną stroną.
Bohaterowie całkowicie mnie załamali, zachowywali się gorzej niż moje dzieci w wieku przedszkolnym, ona młoda i potrzepana, jeszcze można by jakoś ją usprawiedliwiać, ale on poważny mężczyzna z zasadami... no mi po prostu brakło słów. Fabuła chaotyczna, moim zdaniem niedopracowana, momentami wręcz absurdalna, autorka wprowadziła bardzo dużo wątków i motywów, każdy jeden na moje oko bardzo ogólny, bez konkretów, szczegółów i detali. Powiedziałabym, że świat przedstawiony w powieści przypomina taki trochę w krzywym zwierciadle, ja mam wrażenie, że każda przedstawiona sytuacja jest podkoloryzowana.
W książce roi się od fajnych motywów, także moich ulubionych jak wspomniany age gap, zakazane uczucie, machlojki, łamanie zasad, studenckie życie, toksyczne relacje, waśnie rodzinne, wiele wątków poświęconych policji i innym służbom mundurowym, jednak pomimo tego lektura mnie nie porwała, a te wszystkie tematy, przynajmniej w moim odczuciu, są mdłe i niedopracowane. To też książka, w której tytuł jak i opis to jedno, natomiast fabuła to całkowicie inna sprawa, ja spodziewałam się czegoś zupełnie innego.
Dla mnie ta książka to typowy przeciętniak, niby fajnie ale czegoś zabrakło, niby coś się dzieje ale nie ma polotu. Piękne wydanie, zachęcający opis i pozytywne recenzje dały mi nieco mylny obraz tej historii, która mnie zawiodła i w głównej mierze zirytowała. Zakończenie równie niewyraźnie jak i całość fabuły, fajnie że są osoby, którym się ta książka podoba, ja niestety się do nich nie zaliczam, i raczej na pewno nie sięgnę po kontynuację. Mnie nie porwało i nie do końca się to wszytko podobało.
⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
🧡Witajcie Moliki 💜
Kiedy zabrałam się za tą książkę, przyznaję szczerze ,że spodziewałam się gorącego romansu.Natomiast nie spodziewałam się takiej bohaterki. Najlepsze jest to, że na początku odczuwałam irytację czytając o niej ,i zastanawiałam się jak można być tak kompletnie beznadziejnym i irytującym...W miarę kiedy pokonywałam kolejne kartki zaczynałam odczuwać do niej sympatię, a w szczególności w momencie kiedy odegrała się kluczowa scena z jej ojcem i Wtedy zrozumiałam dlaczego jest tak a nie inaczej. Zaczęłam odczuwać niekontrolowaną wesołość kiedy nasza bohaterka wpadała w kolejne perturbacje życiowe i zaczęłam odczuwać w stosunku do niej współczucie ....Jeśli chodzi o naszego bohatera czyli Majora ,to wiedziałam, że w głębi duszy ten mistrz dystansu nie przejdzie obojętnie obok takiej sierotki....
W dużym stopniu czuję ogromną litość dla naszej bohaterki i współczucie, bo osobiście znam taką jedną osobę w życiu, która była tak stłamszona przez rodziców, że jako dorosła osoba nie jest w stanie się otworzyć na relacje z ludźmi....Jak nasza bohaterka Sara, która no nie ma niestety łatwo w życiu. Czy jej chodzący pech jest naprawdę pechem czy tylko spowodowany jest tym iż jeszcze nie spotkała na swojej drodze kogoś kto te jej urocze wpadki obróci w jej zalety?To znajdziecie w książce...
I powiem Wam tak, mimo początkowej niechęci do dużej różnicy wieku ,ponieważ aż tak dużej nie lubię to jednak ten romans ma w sobie coś uroczego.... Taką nieporadność, urokliwość , wesołość i przede wszystkim napięcie, które jest między bohaterami jest praktycznie odczuwalne od pierwszego spotkania ....I o ile rozdziały z Sarą po prostu były śmieszne i rechotałam się w głos, tak udziały z Majorem były już pełne napięcia i takiego oczekiwania kiedy się podda....
Nie można zapomnieć tutaj o wydaniu tej książki które jest po prostu przepiękne i obłędne .... oczywiście przeżyłam mikro zawał kiedy doszłam do zakończenia i okazało się ,że będzie ciąg dalszy, więc pozostaje mi tylko mieć nadzieję,że szybko będzie wydane.....
Bardzo mocno chcę się dowiedzieć co będzie dalej🫶
Różnica wieku,służbista, urocza sarenka,nieoczekiwane przyciągnie, trudne relacje rodzinne ,życiowe perturbacje i romans gorący jak słońce to wszystko znajdziecie w tej historii...
Polecam
Wiecie co? Jak już mi się wydaje, że żadna lektura mnie nie zaskoczy, to wtedy na horyzoncie pojawia się ona; dorosła i poważna, młoda i słodka oraz zabawnie wybuchowa mieszanka, której sarkazmy często potrafiły mnie rozbawić:-) Pomimo tego, że większość postaci jest ukazaniem niedojrzałości emocjonalnej, to jednak są i tacy, którzy pod kruchością i delikatnością skrywają rozwagę i dobro. Nasza główna kobieca postać od początku opowiada nam jak inni mają ją za naiwną. Myślą, że często mogą pomiatać takimi osobami, podczas gdy ona sama wie, że jest manipulowana, jednak nie potrafi odmawiać, gdyż zwyczajnie lubi pomagać innym. Ma też swój mały świat w którym dąży do spełnienia marzeń. Wchodząc na teren uczelni nie spodziewała się, że może ulec urokowi o wiele starszemu wykładowcy. Tym bardziej, że on wie iż podoba się młodym dziewczynom. Zna również ich lekkie podejście do życia, dlatego wyznacza stosowne granice, których nie mogą przekraczać. Jest bardzo zasadniczy i nie uznaje kompromisów. Segreguje ludzi na dwie kategorie; tych, którzy są niegodni dalszej nauki i tych, którzy oprócz potencjału posiadają zasadniczą wiedzę w tym kierunku. Czytanie o tych postaciach było jak polowanie na lwa, gdzie bronią było gałązki oliwne. Totalnie przeciwni w działaniu, ale znający swoją wartość. Od tej historii nie można się oderwać. Ona sama, taka delikatna, opisywała nam ze swojej perspektywy tylko piękno, dobro i ciepło. Gdy czytałam jego perspektywę to jakbym stanęła w cyrku na górze lodowej, gdzie każdy zabawny tekst ociekał sarkazmem i potrafił mieć dwojakie znaczenie. Mówią, że nie słowa innych ranią, tylko nasz kierunek ich odbioru. Ci, co mają dystans do siebie z pewnością odbiorą jako uroczą książkę, lecz ci, którzy odbierają dosłownie wypowiedzi innych, mogą poczuć do książki mniejszą sympatię. Mi na szczęście sprawiła dużą radość, bo uwielbiam tajemnice, a znajomość tych dwojga miała pozostać niezauważona:-) Dodatkowo jest pięknie wydana z barwionymi brzegami i średnim drukiem. Lepiej uważajcie, bo będziecie mieli ochotę przeczytać ją na raz:-)
Ściśle tajne. Magdalena Winnicka.
Major ABW i wykładowca Wyższej Szkoły Kryminologii i Kryminalistyki plus studentka tej uczelni. To zakazany duet.
Krystian, czyli nasz major to czysty ponurak. Potrafi jak nikt inny zbudować dystans. W życiu kieruje się prostymi zasadami. W jego życiu nie ma miejsca na jakiekolwiek uczucia.
Aż tu nagle poznaję uroczą studentkę Sarę. Młodszą od niego kobietę, która nie ma szczęścia, a nawet można powiedzieć że ma ogromnego pecha. Sarze od razu wpada w oko Krystian.
Jest starszy, poważny i przystojny. Gdyby to wszystko zależało od Sary to złamała by te jego zasady.
Od razu stara się wyznaczać między nimi granicę, a mimo to zawsze stara się pomogać i ratować Sarę. Ten jego dystans nie to końca się udaje.
Połączenie Sary takiego słoneczka i pana mruka świetne. W tle mamy tutaj klimat policyjno-kryminologiczny. To mi się tutaj podobało. Pomysł na historię nieszablonowy.
Dosłownie z każdej strony wyskakiwała mi ta książka, aż mnie skusiła. Nie myśląc długo zabrałam się za nią wiedząc, że jest to seria. Jednak liczyłam na coś więcej.
Akcja mogłaby się toczyć bardziej dynamicznie. Owszem były momenty, które mnie bawiły i mnie wciągały. Ale całość momentami mnie nudziła. Nie miałam efektu zaskoczenia na które liczyłam.
Wiem, że seria ma wielu fanów, ale mi nie do końca przypadła do gustu. Mimo wszystko autorka ma fajny styl pisania. Raczej nie sięgnę po następne części, ale kto wie może się przekonam.
"Ściśle tajne" jest pierwszym tomem serii Klauzule tajności o zakazanym uczuciu oraz przywdziewaniu masek i udawaniu kogoś, kim nie jesteśmy.
Sara to nieogarnięta, nieporadna, bujająca w obłokach, zadziorna, pyskata studentka wydziału kryminalistyki. Krystian zaś jest wykładowcą i majorem ABW. Żyje pracą, nie wierzy w miłość, jest zimny i konkretny. Więcej ich dzieli niż łączy. Przekonania, różnica wieku (19 lat), pozycja społeczna. No może romans to to, co im wychodzi dobrze. Ciągnie ich do siebie od początku, napięcie było wyczuwalne. Dwuznaczność, cięte riposty, nieporozumienia, niedopowiedzenia... Jestem ciekawa, jak to się dalej rozwinie...
"Czas nie chciał przyspieszyć. Nic nie stało się łatwiejsze ani po dobie, ani po tygodniu. Nie pasowało do mnie życie adekwatne dla mojego rocznika. Nie czułam się w nim komfortowo. Wygodnie, a wręcz idealnie, było mi tylko w towarzystwie Krystiana. Wiedziałam, że przy nim jest moje miejsce. Ale los nie daje nam tego, czego pragniemy czy potrzebujemy."
Do tej pory nie spotkałam się w książkach z bohaterem, który byłby związany z ABW. Było to dla mnie na duży plus, zwłaszcza że Magdalena Winnicka udanie wykorzystała temat socjotechniki. Autorka porusza tu również motyw zakazanego uczucia, łamania zasad, studenckiego życia, toksycznych relacji, przemocy fizycznej i psychicznej, machlojek czy policji i innych służb mundurowych.
Relacja Sary i Krystiana opiera się głównie na fizyczności, a to za mało, by zbudować coś głębszego. Bohaterowie nawet nie randkowali. Jednak na uwagę zasługuje to, że dziewczyna potrafiła komunikować to, czego potrzebuje. Z kolei mężczyzna nie zbagatelizował tego, że w trudnych dla Sary momentach wykazał się empatią. Mam nadzieję, że w następnej części pojawią się poważniejsze rozmowy, a ich zachowanie będzie bardziej przemyślane. Ostatnia scena... nie wiem, co mam o niej myśleć. No facet odleciał...
"Ufałam mu. Wiedziałam, że to dojrzały i ponadprzeciętnie inteligentny mężczyzna. Nie radził sobie jedynie z emocjami. Był uczuciowym wrakiem."
Do tej lektury zalecam podejść z dystansem i po prostu dobrze się bawić. Dawno się tak nie uśmiałam! Jest tu bowiem sporo irracjonalnych i dziwnych zachowań, które można spotkać w zasadzie u każdej pojawiającej się postaci. Ale może dzięki temu patrząc na to wszystko z boku, zastanawiamy się, czy i my lub nasi znajomi tak czasami się nie zachowujemy.
"Ściśle tajne" to pełen humoru romans, w którym ten, którego imienia nie wolno wypowiadać, łamie prawie wszystkie narzucone zasady. Czy warto poświęcić reputację dla... Sarenki? Czy bohaterowie rozwiną się emocjonalnie? Sprawdzam!
Daje dwie gwiazdki - jedną za piękne wydanie książki, a drugą za pomysł, który nie został wykorzystany tak jak należy. Cała recenzja niżej...
Mam wielki problem z tą książką. Okładka jest śliczna, opis zachęcający i chyba byłoby to na tyle... I na samym początku pragnę uprzedzić, że moja ocena będzie negatywna. I tu zaczynam się zastanawiać... czy wszystkie pozytywne oceny wynikają z tego, że ktoś podjął współpracę z autorką bądź wydawnictwem i boi się, że to będzie jego ostatnia współpraca czy może pozytywne recenzje są prawdziwe? Wiecie... ja jestem z tych osób, które zawsze piszą szczerze, nie ważne skąd mają daną książkę. Uważam, że aby zbudować jakąś społeczność wokół siebie należy być prawdziwym w tym co się robi. Lepiej jest nie mieć żadnych współprac niż komuś słodzić na siłę, po to aby nie stracić dobrej opinii... U mnie ściemniania nie uświadczycie, dlatego teraz też ta recenzja będzie zgodna ze mną.
Przeczytałam opis i od razu pomyślałam, że ta książka wciągnie mnie do reszty - romans studentki z wykładowcą, zagadnienia związane z Kryminologią i Kryminalistyką, potajemne schadzki, rodzące się uczucie, jakieś intrygi, może ucieczka przed rodzicami... Tak właśnie myślałam, że będzie... A co dostałam? Aż nie wiem jak to nazwać... Dostałam książkę, która mogłaby być świetna ale nie jest... Wątki są mdłe, bohaterowie strasznie irytujący, naiwni, dialogi wymuszone... jeżeli jest poruszany jakiś temat, to autorka nawet nie weszła w niego głębiej, aby pokazać jak dany problem rozwiązać. O czym dokładnie mówię? Uwaga! tu będzie hit! Przebijanie błony dziewiczej marchewką! Tak, dobrze czytacie! Nie musicie przecierać oczu! I wiecie co... ja doskonale rozumiem, że ludzie mogą mieć takie problemy... problemy z bólem podczas stosunku, z błoną a dokładniej z jej przebiciem, ale... tą książkę czytają też nastolatki! I fajnie byłoby zagłębić się w ten temat, dać jakieś wskazówki co zrobić, do jakich specjalistów się udać. I tak, wiem, że to książka taka zwykła a nie poradnik, ale jak już się pisze o czymś takim, to naprawdę fajnie jest zamieszczać elementy pouczające, dające do myślenia. Bo książki powinny uczyć, niezależnie od tematu...
Krystian jest majorem ABW, a dodatkowo wykładowcą i wiecie co... czytając miałam wrażenie, że jest on bohaterem taniego romansu... wiecie jakiś harlequin czy coś w tym stylu... Nie odczułam, aby znał zasady, etykę pracy w takim miejscu... Myślałam, że on udaje taką osobę dlatego tak jest pokazany w tej książce, ale niestety... do samego końca nic takiego się nie okazało. A szkoda, bo to ciekawa praca i warto było poszukać gdzieś głębiej różnych informacji na ten temat mogłaby wyjść niesamowita historia, dzięki której czytelnik mógłby dowiedzieć się czegoś o tej pracy.
Sara przezywana Sarenką. Kim była ta dziewczyna oprócz tego, że była córką komendanta policji i studentką? Nikim... postacią irytującą, bezosobową, naiwną... wydawać by się mogło, że to głupia nastolatka nie potrafiąca poradzić sobie z rówieśnikami, pozwalająca na upokorzenia, wyzwiska. I tak, tu też rozumiem, że wśród nastolatków są ci odważni, utrudniający życie innym, ale są też ci spokojni, bojący się wszystkiego. I warto pokazywać te różnice, ale... warto było też pokazać, opisać myśli Sary. Wczuć się w bohaterkę i opisać jej wewnętrzny ból, złość, myśli które jej towarzyszą podczas różnych tych złych rzeczy, które się przydawały. A tu ten jak ważny temat - temat problemów z równieśnikami, temat agresji wobec innych ludzi został potraktowany nijak...
Miał być wątek kryminalny związany z klauzulą poufności i co? Gdzie on jest? Gdzie jest napięcie, jakieś zwroty akcji, elementy zaskoczenia?
Cała książka to relacja między Sarą a Krystianem, która jest tandetna... Zabrakło w niej wielu elementów, które by czyniły ich relację wyjątkową, mądrą! Bo przecież mężczyzna jest od niej sporo starszy, to powinien dawać jakiś przykład, prawda?
I wiecie co... ja nie wiem co mam dalej pisać o tej książce... Uważam, że potencjał był wielki, ale zmarnowany... I oczywiście są błędy... bo na studiach są zajęcia, wykłady a nie lekcje, one nie trwają czterdziestu pięciu minut, tylko od półtorej godziny do trzech godzin w zależności od tego czy to są właśnie ćwiczenia, warsztaty, wykłady... na studiach nie ma kartkówek! Są wejściówki, kolokwia, egzaminy... i tak to może są drobne błędy i może one nic nie znaczą, nic nie wnoszą ale ktoś kto robił korektę, redakcję, to powinien to zauważyć i poprawić.
To jest pierwszy tom książki, ale czy sięgnęłabym po kolejny? Chyba tylko dlatego, że jestem ciekawa czy autorka zmieniła nieco zamysł, czy uzupełniła braki odnośnie fabuły, bohaterów, ich pracy, emocji itp... Dodatkowo ciekawa jestem co ojciec Sary powie, gdy dowie się o romansie córki z jego przyjacielem a zarazem o dziewiętnaście lat starszym wykładowcą.
Podsumowując... Nie pamiętam kiedy ostatnio napisałam negatywną recenzje. Nie robię tego, bo zazwyczaj jak trafiam na jakieś książki, to one posiadają w sobie wszystko to co trzeba. Czytanie jest wtedy przyjemnością, a nie katorgą, jak w tym przypadku. Jak już wiecie, bo mnie przecież znacie, czytam książkę w ciągu trzech godzin. Aby przeczytać tą, zajęło mi to tydzień! I jest mi tak bardzo przykro, bo opis i okładka są cudowne. W dodatku to moje pierwsze spotkanie z autorką i myślałam, że już po tej książce stanie się ona moją ulubioną... Ale! I tu może was zaskoczę, nie skreślam autorki! Mogła nie wyjść jej ta książka, nie wiem... może zabrakło czasu na dopracowanie, może nie wiedziała jak zrealizować pomysł, który wpadł jej do głowy... Nie moja sprawa, ale... widziałam, że napisała inne książki, dlatego z wielką chęcią sięgnę po nie, aby przekonać się czy każda jest napisana tak "po łebkach" czy tamte są bardziej dopracowane.
ps. Po napisaniu recenzji przeszukałam internet i zauważyłam, że nie jestem sama w tej negatywnej opinii. Czyli jednak jest z tą książka coś nie tak, skoro jest więcej osób, którym ona nie przypadła do gustu ze względu na ilość błędów i niedociągnięć.
Krystian i Sara to dwójka naszych bohaterów, i uwierzcie mi już bardziej się od siebie różnić nie mogli ?.
Sara jest studentką kryminalistyki, on majorem ABW i żeby było jeszcze śmieszniej jest wykładowcą na tej samej uczelni na której studiuje dziewczyna! Ba, jest jej profesorem! ?
Ta dwójka poznaje się w dość niespodziewanych okolicznościach, a potem to już tak jakoś idzie lawinowo, los jest po prostu okrutny splatając ich lody ze sobą.
On poważny, z zasadami oddany pracy, ona młoda, niewinna, urocza.. Jednak coś ją przyciąga do starszego mężczyzny, i jest gotowa na uszanowanie jego wszystkich zasad!
Sara stara się utrzymać swoje uczucia w ryzach, ale zdecydowanie nie jest to łatwe. Co wyniknie z tej relacji? Czy cokolwiek wyniknie? Czy wszystko zostanie w świecie marzeń?
Przyznam się szczerze, że nie spodziewałam się że podczas lektury tej książki będzie tak zabawnie. Spodziewałam się bardziej romansu, a dostałam zdecydowanie więcej.
Oczywiście można się tu przyczepić, że było za mało pracy majora, albo za mało miłości? Jednak uważam, że to zupełnie nie w tym kierunku nisko iść.
Oprócz lekkiej zabawnej historii o studentce, możemy poznać jej tajemnicę z przeszłości co nie jest łatwym tematem... I po raz kolejny pokazuje jak straszne są plotki czy hejt...
Ja przy tej historii zdecydowanie odpoczęłam, uśmiechnęłam się i ponad to bardzo polubiłam tych bohaterów. Lubię wątek różnicy wieku, i lubię gdy jest przedstawiony ze smakiem, pomysłem i przede wszystkim z mądrością. Obydwoje wiedzieli jak dużo ryzykują! I, że ich relacja nie jest odpowiednia... ?
Dodatkowo przepiękna okładka, oraz całość wydania: barwione brzegi, wklejka w środku.. robią naprawdę kawał dobrej roboty. Ja z przyjemnością przeczytam poznam dalsze losy tej dwójki, bo nie mogę zostać w takiej niepewności!
Polecam Wam serdecznie, jeśli potrzebujecie czegoś lekkiego, ale z przekazem i ze smakiem ?
Miłego dnia ?
"Coś nowego" to wzruszająca, pełna zwrotów akcji historia dziewczyny o imieniu Karolina, która straciła wszystko, co było jej drogie. Czy bohaterka będzie...
Connora i Katie od zawsze łączyła specjalna więź – od momentu, gdy jako czternastolatek wziął na ręce nowo narodzoną córkę swojego przyjaciela. I...
Przeczytane:2025-11-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Recenzja
"Ściśle tajne"
Cykl:Klauzule tajności (tom 1)
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Natios
"To się nie wydarzyło - powtórzył. - Nie będziemy mieć romansu. Nigdy.
Gdyby się zastanowić, te słowa nie mają sensu - przecież to oczywiste, że BĘDZIEMY MIEĆ ROMANS. Naiwność tego mężczyzny jest jednak tak urzekająca, że z wielką radością powstrzymam się na razie przed kwestionowaniem jego postanowienia."
„Ściśle tajne” Magdaleny Winnickiej to książka, która nie tylko rozgrzewa wyobraźnię, ale przede wszystkim wciąga tak skutecznie, jakby sama ABW odpowiadała za jej konstrukcję. To romans, który wybucha humorem, błyszczy inteligentnym dialogiem i zostawia po sobie ten charakterystyczny uśmiech, który pojawia się tylko po naprawdę dobrze opowiedzianej historii.
Największą siłą tej powieści jest kontrast i to kontrast, który działa bezbłędnie. Krystian, major ABW i chodzący zestaw regulaminów, to bohater, którego na początku chce się postawić do kąta za nadmiar zasad, a kilka stron później… z zaskoczeniem odkrywa się, że to właśnie w tej jego nieugiętości tkwi niezwykły urok. Jest jak burza, głośny, groźny, przewidywalny tylko z pozoru.
Sara natomiast to czyste słońce i sarnia nieporadność. Dziewczyna, która myśli zbyt szybko, mówi zbyt szczerze i śmieje się tak, jakby chciała rozświetlić cały świat… albo chociaż jeden wykład nieco cynicznego wykładowcy. Ma anielskią cierpliwość i myśli, które nie zawsze idą w parze z rozsądkiem. Jak magnes przyciąga niefortunne sytuacje, w które pakuje się z wdziękiem właściwym tylko tym, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z własnego uroku.
Jej delikatność, niewinność działa na Krystiana jak detonator, wystarczy drobiazg, by jego perfekcyjnie uporządkowane życie zaczęło iskrzyć.
Fabuła rozwija się niespiesznie, pozwalając każdej emocji wybrzmieć we właściwym momencie.
Opowiedziana naprzemiennie z perspektywy obojga bohaterów, daje nam pełniejszy obraz ich motywacji, wahań i decyzji, tych dobrych, nierozsądnych i zupełnie nieoczekiwanych. Dzięki temu historia pulsuje życiem, a każdy wybór staje się jeszcze bardziej znaczący.
Autorka prowadzi ich historię z lekkością, która zachwyca. Nie spieszy się, nie wymusza emocji. Pozwala, by napięcie rosło naturalnie, jakby każda scena była kolejnym, starannie zaplanowanym posunięciem w tajnej operacji mającej na celu… rozbrojenie czytelnika. I działa to doskonale.
Humor jest tu ostry jak brzytwa, romantyzm subtelny, a chemia między bohaterami tak intensywna, że niemal skacze między stronami. To książka, która udowadnia, że romans może być jednocześnie zabawny, inteligentny i absolutnie angażujący.
„Ściśle tajne” nie tylko bawi, ale i wciąga w świat, z którego naprawdę trudno się wydostać. A kiedy już się wydostaniesz, pozostaje jedno pytanie: dlaczego to się tak szybko skończyło?