Komedia kryminalna, w której nawet wakacje są śmiertelnie niebezpieczne!
Kaśka właśnie obroniła dyplom i rozstała się z chłopakiem. W ramach nagrody – a może raczej terapii – ciotki fundują jej wyjazd nad morze. Miało być błogie lenistwo, plaża, gofry z bitą śmietaną i ewentualnie jakiś przystojny ratownik na horyzoncie.
Ale życie Kaśki to nie katalog biura podróży. Zamiast odpoczynku, trafia w sam środek serii tajemniczych zbrodni. Gdziekolwiek się nie pojawi, ginie młoda kobieta. Przypadek? Pech? A może… coś więcej?
Wkrótce nawet sama Kaśka zaczyna mieć wątpliwości. Czy ktoś ją wrabia?
A może to ona jest celem? I czemu do licha nikt nie traktuje jej poważnie, skoro trupy sypią się jak z parasola?
Pełna humoru i nieoczekiwanych zwrotów akcji historia o tym, że wakacje mogą zabić – ze śmiechu albo zupełnie dosłownie.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2025-08-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 382
"Siup i trup" to prawdziwy rollercoaster . Pełen humoru, zaskakujących zwrotów akcji i trupów, które pojawiają się w najmniej spodziewanych momentach. Autorka po raz kolejny znakomicie połączyła kryminał z lekką komediową nutą, sprawiając, że czytelnik zamiast ciężkiej atmosfery dostaje opowieść pełną ironii i zabawnych spostrzeżeń.
Kaśka, główna bohaterka, miała spędzić wakacje życia. Morze, plaża ,piasek , spokój i cisza. Niestety chwila oddechu po obronie dyplomu, zamienia się w szereg zabójstw i dziwnych sytuacji . Prawie każde pojawienie się Kasi kończy się trupem.
Kto jest sprawcą? Czyżby Kasia nie pamiętała że zabija? Jaki w tym udział będzie miał tajemniczy Michał? Czy rodzina dziewczyny pomoże w rozwiązaniu śledztwa i uchwyceniu sprawcy?
Tego oczywiście dowiecie się podczas lektury, przy której nie można się nudzić. Trup ściele się tu gęsto .
Autorka świetnie prowadzi akcję, bawi się tropami kryminalnymi. Pełna energii narracja oraz pokazanie klasycznych schematów gatunku kryminalnego w humorystyczny sposób wciągnęła mnie w wir wydarzeń.
To książka idealna na wakacje,długie jesienne wieczory, ale także na każdy moment, gdy potrzebujemy dawki rozrywki i oderwania się od rzeczywistości.
Uwielbiam styl autorki, który jest lekki, wciągający i zawsze z przymrużeniem oka. Ta powieść potwierdza, że wakacje mogą być nie tylko czasem odpoczynku, ale i najbardziej niebezpieczną przygodą życia.
Polecam każdemu, kto lubi kryminały pisane z humorem, dużą dawką dystansu i bohaterką której nie da się szybko zapomnieć.
„Siup i trup” autorstwa Anny M. Brengos to pełna humoru i zaskoczeń komedia kryminalna, która udowadnia, że nawet wakacje mogą być śmiertelnie niebezpieczne – dosłownie i w przenośni. Główna bohaterka, Kaśka, właśnie obroniła dyplom i rozstała się z chłopakiem. W ramach „nagrody pocieszenia” jej ciotki fundują jej wyjazd nad morze – z założenia miało to być kilka dni błogiego lenistwa, plaży, gofrów z bitą śmietaną i może jakiegoś przystojnego ratownika w tle. Jednak życie Kaśki to nie folder z biura podróży. Zamiast spokojnego odpoczynku trafia w sam środek serii tajemniczych morderstw. Giną młode kobiety, a wszystkie tropy – choćby przypadkowe – zdają się prowadzić właśnie do niej.
Kaśka to postać, którą od razu się lubi – ironiczna, inteligentna, ale też momentami zdezorientowana i bardzo ludzka. Jej komentarze wobec absurdu otaczającej ją rzeczywistości są przezabawne, a jednocześnie sprawiają, że czytelnik angażuje się w historię nie tylko z powodu intrygi, ale też z sympatii do niej samej. W miarę jak akcja się zagęszcza, a kolejne wydarzenia stają się coraz bardziej podejrzane, Kaśka zaczyna się zastanawiać, czy to wszystko to rzeczywiście tylko niefortunny zbieg okoliczności, czy może ktoś celowo ją wrabia. A jeśli tak – to kto i dlaczego?
Anna M. Brengos ma bardzo lekki, swobodny styl pisania, który idealnie łączy elementy kryminału z komedią. Potrafi budować napięcie, ale nie zapomina o humorze – często czarnym, ironicznym, ale nigdy wymuszonym. Świetnie operuje językiem, a dialogi są żywe, naturalne i często iskrzą inteligentnym dowcipem. Mimo że fabuła momentami ociera się o absurd, autorka doskonale nad tym panuje, sprawiając, że wszystko składa się w logiczną i bardzo wciągającą całość.
Warto też podkreślić emocjonalny wymiar tej historii. Pod warstwą lekkiej, wakacyjnej kryminalnej komedii kryje się opowieść o kobiecie, która musi na nowo poukładać swoje życie. Kaśka mierzy się nie tylko z zagadką morderstw, ale i z własnymi wątpliwościami, potrzebą akceptacji oraz próbą odnalezienia się w dorosłości, która nie wygląda wcale tak, jak sobie ją wyobrażała. Te wątki, choć nienachalne, nadają książce głębi i sprawiają, że historia staje się bardziej wielowymiarowa.
„Siup i trup” to książka, którą czyta się jednym tchem. Bawi, zaskakuje, momentami trzyma w napięciu, a czasem zmusza do refleksji. To idealna lektura na wieczór, weekend, czy – paradoksalnie – na wakacje, choć po takiej historii można nabrać dystansu do samotnych wyjazdów nad morze. Fani Olgi Rudnickiej, Joanny Chmielewskiej czy Alka Rogozińskiego z pewnością odnajdą się w tym stylu. To kryminał z przymrużeniem oka, w którym trup ściele się gęsto, ale śmiech towarzyszy niemal na każdej stronie. Brengos udowadnia, że można pisać o zbrodniach lekko, z humorem i klasą – i robi to naprawdę dobrze. Serdecznie polecam!
Anna M. Brengos po raz kolejny udowadnia, że potrafi bawić się konwencją kryminału, a przy tym dostarczyć czytelnikowi solidnej dawki rozrywki. „Siup i trup” to komedia kryminalna w najlepszym wydaniu – lekka, pełna humoru, ale jednocześnie trzymająca w napięciu na tyle, że trudno się od niej oderwać. Autorka umiejętnie łączy wątki obyczajowe z zagadką kryminalną, tworząc historię, która idealnie nadaje się na wakacyjną lekturę, choć po jej przeczytaniu niejedna osoba dwa razy zastanowi się nad spokojnym wyjazdem nad morze.
Główną bohaterką jest Kaśka – młoda kobieta stojąca na progu dorosłości. Dopiero co obroniła dyplom, a na domiar złego rozstała się z chłopakiem. Nic więc dziwnego, że bliskie jej ciotki chcą poprawić jej nastrój i fundują wyjazd nad Bałtyk. W założeniu miały to być wakacje marzeń – plaża, odpoczynek, gofry z bitą śmietaną i może nawet flirt z ratownikiem. Jednak Kaśka szybko przekonuje się, że los ma wobec niej zupełnie inne plany. Zamiast relaksu wpada w sam środek serii morderstw, które wydają się dziwnie związane z jej osobą.
Trzeba przyznać, że kreacja bohaterki to jeden z najmocniejszych punktów książki. Kaśka jest jednocześnie zwyczajna i nietuzinkowa – nie posiada nadprzyrodzonych zdolności ani detektywistycznego doświadczenia, a jednak to właśnie wokół niej koncentrują się wszystkie wydarzenia. Jej wątpliwości, podejrzenia i poczucie humoru sprawiają, że czytelnik z łatwością może się z nią utożsamić. Szczególnie zabawne są momenty, gdy bohaterka usiłuje przekonać innych do powagi sytuacji, a otoczenie traktuje jej obawy z przymrużeniem oka.
Fabuła rozwija się dynamicznie, a autorka umiejętnie dawkuje napięcie. Każde nowe morderstwo podnosi stawkę i każe zastanowić się, czy to tylko niefortunny zbieg okoliczności, czy może Kaśka stała się celem jakiegoś mordercy. Brengos potrafi zaskoczyć – nie tylko poprzez same zwroty akcji, lecz także przez sposób, w jaki łączy powagę z humorem. W jednej chwili czytelnik śledzi makabryczne odkrycie, a w następnej parska śmiechem dzięki błyskotliwemu dialogowi czy absurdalnej sytuacji.
Warto zwrócić uwagę także na styl autorki – lekki, przystępny i pełen językowej swobody. Brengos posługuje się potocznym językiem, co dodaje opowieści autentyczności i sprawia, że narracja jest niezwykle płynna. W połączeniu z krótkimi rozdziałami oraz żywymi dialogami książkę czyta się niemal jednym tchem.
„Siup i trup” to również powieść o dojrzewaniu i konfrontowaniu się z własnymi lękami. Kaśka, choć początkowo traktuje wyjazd jako formę ucieczki od problemów, wkrótce musi zmierzyć się z sytuacjami, które wymagają odwagi i samodzielnych decyzji. Ten wątek nadaje historii głębi i sprawia, że nie jest ona wyłącznie farsą z trupami w tle.
Podsumowując, „Siup i trup” Anny M. Brengos to idealna propozycja dla czytelników poszukujących lekkiej, zabawnej, a jednocześnie wciągającej lektury. To książka, która udowadnia, że kryminał nie musi być ponury, by angażować. Wręcz przeciwnie – może bawić, rozśmieszać i wciąż intrygować do ostatniej strony. Wakacje z Kaśką okazują się wszystkim, tylko nie spokojnym odpoczynkiem – i właśnie dlatego warto dać się porwać tej historii.
,,Nawet czekolada nie pomogła. To przereklamowana metoda. Katarzyna zjadła całą i jedyny efekt był taki, że lekko ją zemdliło’’
Czy czekolada to recepta na szczęście, na poprawę humoru – prawda czy mit?
Historia rozpoczyna się w momencie, gdy Kaśka obroniła dyplom, ale też rozstała się z chłopakiem. W ramach tego ciotki fundują jej wyjazd nad morze. Miało być błogie lenistwo, a zamiast odpoczynku, dziewczyna trafia w sam środek serii tajemniczych zbrodni. Gdzie się nie pojawi, ginie młoda kobieta. Przypadek? Pech? A może ..?
Kaśka to postać jedyna w swoim rodzaju i to ona jest tym, motorem, który napędza całą historię. Opowieść lekka, pełna chaosu i absurdu, idealna, żeby poprawić humor i pozwolić na oderwanie się od nudnej codzienności. Zwłaszcza teraz, gdy przygnębiać może aura za oknem. Bo czyż odrobina humoru może zaszkodzić. Tak myślę, że niewielka jego dawka będzie mieć właściwości terapeutyczne.
Komedia kryminalna to świetny dowód na to, że kryminał nie musi być ponury ani przepełniony bezwzględnością, to barwna pełną humoru opowieść.
,,Siup i trup” to interesująca komedia, której fabuła nie jest zbyt skomplikowana. To książka, która może być dobrym weekendowym wyborem. Świetnie się ją czyta, lecz co najważniejsze, pod pozornie lekką fabułą, autorka ukryła głębszą refleksję.
Nie byłam pewna, czy to pierwsze objawy klimakterium, czy też moje ciało tak zareagowało na widok, który się przede mną objawił. Najpierw zrobiło...
Anna M. Brengos znów nas zaskoczy i… rozśmieszy. Nad Wioską Małą od wieków ciąży klątwa. Obecnie walczą z nią Babcia z Zuzką. W...