Wakacje nad morzem kojarzą się z odpoczynkiem, plażą i beztroską. Anna M. Brengos zmienia jednak kierunek, bo będzie krwawo, ale też zabawnie. Jej powieść Siup i trup to mieszanka lekkiego kryminału i komedii absurdu. Całość, napisaną z wdziękiem i pazurem, czyta się jednym tchem!

Kaśka to świeżo upieczona absolwentka, która po bardzo trudnym rozstaniu z chłopakiem dostaje w prezencie wyjazd nad morze. Miało być spokojnie i sielsko, z goframi i spacerami po plaży. Tymczasem wszędzie tam, gdzie się pojawia, dochodzi do zbrodni. Młode kobiety giną w tajemniczych okolicznościach, a Kaśka nie może pozbyć się wrażenia, że to ona jest w centrum wydarzeń. Czy ktoś ją wrabia, czy po prostu znalazła się w złym miejscu o złym czasie?
Kaśka szybko zjednuje sobie sympatię. Nie jest zawodową śledczą, nie ma nadprzyrodzonych zdolności – to po prostu zwyczajna dziewczyna, która próbuje poradzić sobie z niecodziennymi okolicznościami. Jej naturalna ironia i cięte riposty sprawiają, że nawet w obliczu zagrożenia nie traci charakteru.
Siup i trup to historia, w której napięcie i humor idą ramię w ramię. Brengos co chwilę dokłada kolejne elementy łamigłówki, nowe tropy, podejrzane sytuacje, następne ofiary. Wydarzenia rozwijają się dynamicznie, ale zawsze przełamywane są komizmem. Bohaterowie potrafią rozmawiać o morderstwach w taki sposób, jakby mówili o codziennych sprawach. Ta przewrotność dodaje książce charakteru i sprawia, że przy tej lekturze można się zatracić!
Choć trupów nie brakuje, w powieści nie ma dusznej atmosfery, typowej dla kryminałów. Zamiast tego czytelnik dostaje pełną absurdu opowieść, w której co chwilę rodzi się pytanie: czy to naprawdę możliwe, że Kaśka wciąż trafia na kolejne zbrodnie? Ten zabieg działa na wyobraźnię i angażuje, a jednocześnie bawi swoją przesadą.
Obok kryminalnej intrygi ważne miejsce zajmuje wątek osobisty. Wyjazd nad morze jest dla Kaśki formą terapii po trudnym rozstaniu. Towarzyszą jej rodzinne relacje, spotkania z bliskimi i wspomnienia codziennych spraw.
Ta mieszanka zwyczajności i zbrodni tworzy atmosferę książki. Kaśka, która z jednej strony próbuje pozbierać się po życiowych trudnościach, a z drugiej nieustannie wpada w sam środek tragedii, jest bohaterką niezwykle ludzką. W tej postaci kryje się opowieść o odwadze, radzeniu sobie z lękiem i próbie odnalezienia się w sytuacjach, które wymykają się spod kontroli.
Siup i trup to książka, która doskonale sprawdzi się jako lek na gorszy nastrój w chłodniejsze dni. Autorka żongluje podejrzeniami i tropami tak, by czytelnik do końca nie wiedział, kto stoi za zbrodniami. Można się pośmiać, ale jednocześnie zastanawiać nad rozwiązaniem intrygi. Każdy, kto chce na chwilę zapomnieć o codzienności i przenieść się w świat pełen absurdalnych wydarzeń, znajdzie tu coś dla siebie.
Anna M. Brengos udowadnia, że kryminał wcale nie musi być mroczny. Może bawić, zaskakiwać i dostarczać rozrywki na najwyższym poziomie. Czytajcie więc i bawcie się dobrze!
Nie byłam pewna, czy to pierwsze objawy klimakterium, czy też moje ciało tak zareagowało na widok, który się przede mną objawił. Najpierw zrobiło...
Rodzina Nowaków, chcąc odpocząć od interesów i miejskiego gwaru, przeprowadza się do nowej willi na wieś. Miało być cicho i spokojnie. Nic bardziej mylnego...