Okładka książki - Słowa światłości

Słowa światłości



Tom 2 cyklu Archiwum Burzowego Światła
Ocena: 5.59 (17 głosów)

Świetliści Rycerze muszą znów powstać.

W końcu wypowiedziano starożytne przysięgi, spreny powracają. Ludzie szukają tego, co zostało utracone. Być może ta misja ich zniszczy.

Wiatrowy zagubił się w strzaskanej krainie i balansuje na granicy między zemstą a honorem. Tkaczka Światła, którą powoli pochłania przeszłość, poszukuje kłamstwa, którym musi się stać. Kowal Więzi, zrodzony z krwi i śmierci, teraz próbuje odbudować to, co zostało zniszczone. Badaczka, od której zależą losy dwóch ludów, zostaje zmuszona do dokonania wyboru między powolną śmiercią a straszliwą zdradą wszystkiego, w co wierzy.

Najwyższy czas, by się przebudzili, nadchodzi bowiem Wieczna Burza.

I przybył Skrytobójca.

Doskonała kontynuacja ,,Drogi królów".

Informacje dodatkowe o Słowa światłości:

Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2014-12-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788374804660
Liczba stron: 958
Tytuł oryginału: Words of Radiance
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Studniarek

więcej

Kup książkę Słowa światłości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Słowa światłości - opinie o książce

Avatar użytkownika - karolina_c
karolina_c
Przeczytane:2016-08-05, Ocena: 6, Przeczytałem, 26_ksiązek_2016, Fantastyka_2016,
Świetnie się czyta. Rozbudowane losy postaci- udaje nam się lepiej poznać Kaladina oraz Shallan- której losy jednak nie są tak błahe jak by się to mogło wydawać po pierwsze części. Oryginalność świata stworzonego przez Sandersona robi naprawę spore wrażenie na czytelniku.
Link do opinii
Avatar użytkownika - SteveS
SteveS
Przeczytane:2015-02-23, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam, Ulubione,
Na początku byłam bardzo sceptyczna, i nie mogłam się wciągnąć. Ale gdy już się wciągnęłam.. przyznam, że książka porwała mnie bez reszty. Cały, nowy świat fantastyczny, który zachwycał prostotą, a jednocześnie był tak rzeczywisty, iż miałam wrażenie, że mogę go dotknąć! Świetna książka. Pełna recenzja: http://dlalejdis.pl/artykuly/slowa_swiatlosci_recenzja
Link do opinii
Avatar użytkownika - dandyska
dandyska
Przeczytane:2015-01-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek - 2015,
Drugi tom jest równie zaskakujący jak pierwszy. Postać shallan jest rozwinięta, poznajemy jej historię i uwielbiam tą bohaterkę. :D Historie niektórych pomniejszych bohaterów nie bardzo wiem czemu miały służyć, ale być może autor w kolejnym tomie wyjaśni te tajemnice.
Link do opinii

Nie-doskonała kontynuacja Drogi królów, chociaż tutaj przynajmniej coś się przez całość dzieje. Coś więcej niż w jedynce. Ktoś tu jednak popracował nad warsztatem i pozamiatał podłogę -- ale narzędzia nadal są tępe, a to skręcane krzesło jest pełne drzazg.

Jak widać po okładce, to Shallan w tym tomie błyszczy. I tak tak, chociaż narzekałam, to tutaj jest lepszą wersją siebie z momentami zapaści. Pamiętacie koniec tomu 1, co wtedy wywinęła? Otóż Shallan nie dostaje kary, o nie, wręcz Jasnah daje jej nagrodę. Problem mam z jej relacją z Tyn (końcem relacji),z uberprędkością nauki umiejętności i z pewną organizacją, którą Shallan ograła zbyt gładko. Laska czasem robi coś (nie zawsze coś dobrego),ale to nie wpływa na jej umysł i tego... no nie przeżywa, a ma co przeżywać. Oj chciałabym być tak stabilną emocjonalnie. Chociaż nie jest błyskotliwa i zabawna, jakby Sanderson chciał, to nadal jest słodkim promyczkiem Adolina.

Adolin wyszedł z łatki kochanka jednej nocy i zaczął zachowywać się, jak na bohatera high fantasy przystało. Pojedynki, lojalność wobec Shallan, zmiana charakteru i to... morderstwo... na koniec, ale ciii, zbyt wzniosła była to chwila, by ją spoilerować. I przyznaję, że się chłopaczyna na tyle ogarnął, iż rozdziały z nim czytało się przyjemnie.

Ale, co tam u Dalinara? Ano założył Zakon Świetlistych i nie dacie wiary, kogo ustanowił 'przeorem', no ja bym na to nie wpadła. Niby facet ma fioła na punkcie honoru, a ślepy jakiś jest. Niestety zrobił się taki... taki miałki, traci zdecydowanie i dawną siłę. Do tego te dziwne wizje (wciąż nie rozumiem po co to mu było) i obsesja o zjednoczeniu. Jego związek z Navani jest najbardziej platonicznym romansem, jaki czytałam, no zero "czucia" uczuć, ale już wcześniej mówiłam, że taka relacje mnie zniesmacza.

Kaladin, jako że rudy i kobietą nie jest, swoje moce przyswaja w wolniejszym tempie, ale w końcu udaje mu się coś ciekawego zdobyć (no, ciekawe na jak długo). Znalazł konkretny cel w życiu. Co prawda uważam go za hipokrytę jeśli chodzi o Moasha, jednak sam chłop też trochę tu zawinił. Niestety są sceny, gdzie jego umysł się stępia i np. nie zapyta o coś, albo czegoś nie powie i potem z wszystkiego się robią problemy. Gdyby więcej rozmawiał z innymi, można by było sporo złych zdarzeń uniknąć, niestety on nie umie rozmawiać. I powoli idzie w przewidywalne zachowanie, szczególnie pod koniec. Ale to nasz kochany mostowy, honor u niego nadal silny.

Szeth - no tutaj nawet nie wiem, co powiedzieć, po prostu za mało go. Ale w tych małych kawałkach nawet nie jest wart wspomnienia - w tym tomie wypadł najgorzej. I najgorsze jest to, że jak Shallan, nie zapowiada się żadna kara.

Z nowości jest Eshonai i nieee, musicie sobie o niej poczytać, bo zapowiada się na ciekawą postać, tj. na kogoś z kwi i kości, a nie tylko honorowych słów. Fajna, chociaż w inny sposób, niż ci bohaterowie główni. Tak się zastanawiam, czy się jeszcze zobaczymy i mam nadzieję, że tak.

Największy problem poprzedniczki - mielenie wątków przez rozdziały pozostał, ale tym razem Sanderson zrobił to umiejętniej i powplatał w tę pulpę wydarzenia. Nie jest to nadal idealna rzecz, bo Interludia strasznie wybijają z rytmu (poza Eshonai są słabe!) a retrospekcje Shallan bywają w przekazie płytkie i po prostu nudne, ale tym razem doceniam głębsze przedstawienie wydarzeń na świecie i dogłębne zbadanie Strzaskanych Równin (bo bohaterowie wciąż tam siedzą). Ten tekst o świecie przestał być zapchajdziurą, niemającą rzetelnych podstaw. Chociaż jakby przymrużyć oczy, to ta cała intryga jest w stylu: dlaczego to zrobiliście? bo on tak chciał? aha, okej. Aaale, co mi tam, póki cuda-wianki się nie dzieją, mogę to łyknąć.

Narzekałam również na bohaterów i cóż, tutaj wiele się nie zmieniło. Postacie nadal mają kij w dupie, przeklinać nie potrafią, mówią sztucznie i patetycznie. Chwilami wypowiedzi brzmią jakoś zbyt filozoficznie, by nagle czytać, jak Shallan kłóci się z Kaladinem jak pięciolatkowie. No tutaj sorry, ale wciąż czuję się jakąś nienaturalność wypowiedzi. Natomiast co się tyczy bohaterów -- to paczcie, jaka się zrobiła zbieranina Odpryskowych! Za niedługo to ino się ruszysz, a tutaj kolejny. No i plot armor wjechał na pstrym koniu, to mini-spoiler, ale nie liczcie na to, że ktoś ważny umrze, nie ma mowy.

No dobrze, więc czy warto dalej czytać? Otóż... nie. Zaczęłam, naprawdę zaczęłam czytać Dawca Przysięgi i po 150 stronach zauważyłam, że Sanderson wraca do nudnego, generycznego, przerysowanego patosem quasifantasy. Porzucam -- szkoda czasu na coś, co cię męczy albo irytuje, zwłaszcza jeśli po dwóch tomach nadal nie wciąga.

Link do opinii

Jeśli książkę chce się czytać jak najdłużej, żeby tylko się nie skończyła. Jeśli człowiek przejmuje się losami każdego z bohaterów, jakby byli jego przyjaciółmi. Jeśli nie omija się żadnego z opisów w obawie, żeby najmniejsze szczegóły nie uciekły. To zbliżamy się do książki w mojej ocenie idealnej.

 

To jest fantastyka najwyższych lotów. Tu jest zupełnie inny pomysł na świat niż wszędzie indziej. Poziom uszczegółowienia, uwiarygodnienia świata przedstawionego jest po prostu niesamowity.

Szczerze -- cieszę się, że czeka mnie jeszcze kilka tomów -- kilka tysięcy stron. A jednocześnie jestem niezwykle zły, że poświęciłem zbyt mało uwagi pierwszemu tomowi serii.

 

Link do opinii

Jeżeli ktoś przetrwał ciężki początek Drogi Królów i dotarł aż do tej książki, to nie będzie zawiedziony. Sanderson stanowczo trzyma poziom i wie do czego dąży. Cała seria Archiwum Burzowego Światła to Must Read.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Witwona
Witwona
Przeczytane:2022-01-02, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Alcatraz kontra Bibliotekarze. Zakon Rozbitej Soczewki
Brandon Sanderson0
Okładka ksiązki - Alcatraz kontra Bibliotekarze. Zakon Rozbitej Soczewki

Czy Alcatraz zdoła uratować oblężone miasto? Jeśli Mokia upadnie, jej los mogą podzielić pozostałe Wolne Królestwa, a wtedy cały świat znalazłby...

Bastiony mroku
Brandon Sanderson0
Okładka ksiązki - Bastiony mroku

Świat nieuchronnie zmierza ku Tarmon Gai'don, Ostatniej Bitwie. Na północy rozpoczyna się ofensywa armii Cienia, hordom trolloków dowodzonych przez Myrddraale...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy