Nagrodzona koreańska dystopia YA* z klimatami „Squid Game”, „Czarnego lustra” i „Igrzysk śmierci”
KIEDY TAM JESTEŚ, ŚWIAT PATRZY NA CIEBIE…
W zniszczonym przez katastrofę klimatyczną, zamarzniętym świecie, każdy dzień Chobahm to walka o przetrwanie. Jedyną ucieczką od przytłaczającej codzienności dla niej i dla pozostałych mieszkańców skutej lodem pustyni są reality show transmitowane bezpośrednio ze Snowglobe, klimatyzowanego miasta pod kopułą, jedynego ciepłego miejsca na planecie.
Snowglobe. Raj. Szczęśliwcy, którzy się tam znaleźli, mają wszystko, czego tylko dusza zapragnie. Oprócz prywatności – ich życie jest publiczne. Śledzą je miliony widzów przed ekranami telewizorów, marząc, by pewnego dnia dołączyć do wybranych.
Chobahm też o tym marzy.
Jej życie zmienia się w jednej chwili, gdy odwiedzają ją dwaj wysłannicy Snowglobe i przekazują szokującą wiadomość: Goh Haeri, największa gwiazda, nie żyje. A ponieważ Chobahm wygląda niemal identycznie jak ona, ma ją zastąpić.
Chobahm zgadza się zająć miejsce Haeri – w końcu może wyrwać się z okrutnej rzeczywistości i spełnić marzenia o dostatnim życiu. Ale czy świat, do którego dostała przepustkę, okaże się tym, czego tak bardzo pragnęła?
* Powieść „Snowglobe” otrzymała nagrodę główną za najlepszą powieść YA 2020 roku w prestiżowym konkursie pod patronatem jednego z największych południowokoreańskich wydawców Changbi Publishers i wiodącej internetowej platformy czytelniczej KakaoPage.
Wydawnictwo: StoryLight
Data wydania: 2025-03-12
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Snowglobe
Język oryginału: koreański
Tłumaczenie: Dawid Świonder
Idealny świat wydaje się takim tylko dla tych, którzy go nie widzieli... - te słowa oddają w znakomity sposób głębię, wymowę, ale też i treść porywającej powieści science fiction wprost z dalekiej Korei – „Snoweglobe”. To książka spod znaku literackiego post apo, ale też i kryminału, obyczajowego dramatu, a chwilami nawet i komedii, choć raczej spod znaku tych czarnych. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji, która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Story Light.
Oto świat odległej przyszłości, świat wiecznej zimy, gdzie w niewielkich miastach żyją biedni ludzie pracujący ciężko w fabrykach energii i oglądający na ekranach telewizorów życie szczęśliwców ze Snowglobe - wielkiego miasta pod kopułą, gdzie mieszkają wybrani ludzie będący zarazem aktorami i idolami dla tych, którzy nie mieli szczęścia tam trafić. Te szczęście uśmiechnie się zaś niespodziewanie do nastoletniej Chobahm, do której to pewnego dnia zgłoszą się wysłannicy ze Snowglobe z propozycją nie do odrzucenia - zastąpienia jednej z popularnych mieszkanek Snowglobe, która właśnie zmarła i która jest łudząco podobna do Chobahm. Z takiej szansy nie można zrezygnować...
Soyoung Park – koreańska autorka tej powieści, zaoferowała nam coś nowego, intrygującego i niezwykle pomysłowego. Z jednej strony jest to apokaliptyczny świat wiecznej zimy, co już znamy z wielu innych książek i filmów..., ale z drugiej strony jest zamknięte miasto będące tak naprawdę wielkim planem filmowym i wymarzonym rajem dla tych widzów, którzy żyją w licznych osadach poza Snowglobe, śledząc z zapartym tchem losy swoich ulubionych bohaterów na ekranach TV. I to już jest coś naprawdę niezwykłego, zaskakującego i fascynującego.
Autorka zaproponowała nam tu klasyczną formę pierwszoosobowej relacji głównej bohaterki, która dzieli się z nami tym, co właśnie ma miejsce w jej życiu - trudna codzienność pracy w fabryce, zaskakująca oferta producentów ze Snowglobe, jak i wreszcie to, co dzieje się z nią wraz z przybyciem do miasta pod kopułą, gdzie nagle musi stać się swoją ulubioną bohaterką w telewizji - nastoletnią Goh Haeri. Oczywiście bardzo szybko okaże się, że nie taki ten raj, jakby mogło się wydawać. I mamy tu sceny mocnej sensacji, mamy odważną fantastykę, jak i też coś na kształt pięknego romansu, choć zdecydowanie więcej tu tych złych rzeczy, aniżeli dobrych. To ciekawa, inteligentnie poprowadzona i niezwykle dramatyczna w końcowym akcie, relacja.
O głównej bohaterce - Chobahm, możemy powiedzieć z pewnością to, że jest interesującą, ciekawą w poznawaniu i potrafiącą nas zaskoczyć. Zaskoczyć przede wszystkim tym, jak szybko potrafi odnaleźć się ona w zupełnie nowej sytuacji w swoim życiu, gdy nagle ma się stać dla całego świata kimś, kogo dotąd widziała i podziwiała jedynie w telewizji. Jednocześnie jest to inteligentna, silna i jak się okazuje wraz z kolejnymi rozdziałami lektury, także charakterna dziewczyna, która potrafi walczyć o siebie i los swych najbliższych. I oczywiście nie sposób nie polubić tej postaci, która pod wieloma względami wydaje się być jedyną rozsądną osobą w tym przedziwnym świecie zimy, sztuczności ekranu i surowych praw.
Skoro już mowa o rzeczywistości tej książki, to oczywiście należy rozpatrywać ją w dwojaki sposób - jako świat po nuklearnej zimy, w którym to temperatura -45 °C jest codziennością..., jak i też jako świat sztucznego miasta Snowglobe, gdzie wszędzie są kamery, gdzie każdy odgrywa jakąś zapisaną rolę i gdzie są takie fanaberie, jak chociażby cowieczorne losowanie pogody, jaka ma nastąpić nazajutrz. I oczywiście o wiele bardziej fascynującą wydaje się ta druga sceneria z grą pozorów, ze sztucznością i sekretami pewnych miejsc, o których nie powinien wiedzieć żaden zwykły mieszkaniec, ale oczywiście Chobahm się dowiaduje. To naprawdę coś niezwykłego i zaskakującego, ten powieściowy świat.
Na duży plus należy zaliczyć również to, że książka ta ma wiele równie barwnych, gatunkowych obliczy. Bo znajdą tu dla siebie wiele dobrego ci z nas, którzy uwielbiają dystopijne historie o walce jednostki z niesprawiedliwością świata..., bo zachwyceni będą także fani kryminalnych i sensacyjnych intryg, których to przybywa tu z każdą stroną w naprawdę szybkim tempie…, jak i wreszcie jest to książka, która powinna oczarować także miłośników obyczajowych romansów, który to wątek być może nie jest tu najważniejszym, ale który jednak wpływa w znaczący sposób na losy głównej bohaterki.
Pięknie odkrywa się nam tę opowieść, poznając ten świat z sprawą relacji Chobahm, dzieląc z nią wszelkie dole i niedole (tych drugich będzie znacznie więcej),jak i wreszcie odkrywając jej przeznaczenie, które okaże się naprawdę wielkim i wyjątkowym. To wszystko sprawia, że lektura tych blisko 400 stron upływa nam naprawdę w błyskawicznym tempie, a po koniec emocje sięgają absolutnego zenitu. Oczywiście jest to dla nas także coś innego, odkrywczego i w jakiejś mierze egzotycznego, gdyż nie na co dzień mamy do czynienia z koreańską literaturą, która siłą rzeczy jest też bardzo specyficzną, ale w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa.
I z tych wszystkich względów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po powieść – „Snoweglobe” – uwierzcie mi, że nie będziecie żałować.
Świat "Snowglobe" jest cały skuty lodem, a zamieszkujący go ludzie mają tylko jedną rozrywkę - oglądanie telewizji, a dokładniej obserwowanie grupy aktorów żyjących w tytułowej Śnieżnej Kuli. Pozornie jest to miejsce idealne, w którym każdy chciałby się znaleźć, ale jak to z utopiami bywa, pod skórą czają się tajemnice i zgnilizna.
Powieść jest całkiem fajną młodzieżówką/young adult z oryginalnym pomysłem. Porusza m.in. takie tematy jak prywatność i popularność, kradzież tożsamości, manipulacja i wykorzystywanie. Wszystkie te wątki są obecne w naszej teraźniejszości, myślę, że warto się nad nimi zastanawiać.
Autorka funduje nam trochę napięcia i niepokoju, do samego końca czytelnik nie wie, któremu bohaterowi można ufać i kto jakie sekrety ukrywa. Jeśli chodzi o jakieś zarzuty, to nie jest to nic poważnego, brakowało mi więcej informacji o świecie przedstawionym, byłam ciekawa np. jak dokładnie to wszystko funkcjonuje, co doprowadziło do takiego stanu, a autorka bardziej skupiła się na relacjach pomiędzy postaciami. Czasami wydawało mi się też, że lepiej by było coś pokazać, niż o tylko tym mówić. Poza tymi rzeczami czytało mi się dobrze, a całość skłoniła mnie do refleksji.
Cieszę się, że taka książka powstała, naprawdę widzę w niej jakieś odbicie naszej rzeczywistości, tylko takie przystrojone w fantastycznonaukowy kombinezon. Polecam.
(współpraca barterowa)
Gdy świat pogrąża się w wiecznym mrozie, a prąd wytwarzany jest siłą ludzkich mięśni, każdy dzień to walka. Marne posiłki, ciągłe odmrożenia, powtarzalność życia - to codzienność większości.
Ale jest też świat pod Kopułą, gdzie jest ciepło, jedzenia nie brak, a życie tej garstki szczęśliwców stanowi jedyną rozrywkę cierpiącej reszty.
Czy oddasz swoją wolność, by zaznać namiastki normalności i ciepła?
Cóż można powiedzieć... książka, promowana jako dystopijne YA, powinna chyba wzbudzać więcej emocji. Tymczasem było zaledwie kilka momentów, kiedy serce zabiło mi mocniej (w tym pod sam koniec), część przegadana, niestety. A zapowiadało się tak dobrze!
Przeczytane:2025-06-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
"Snowglobe" to dystopijna powieść YA, która zabiera czytelnika do świata pokrytego lodem, w którym jedynym miejscem, gdzie panuje ciepło i dostatek, jest zamknięte pod kopułą miasto Snowglobe. Jednak komfort ma wysoką cenę. Życie mieszkańców jest transmitowane na cały świat, a ludzie z zewnątrz mogą jedynie marzyć, by kiedyś stać się częścią tego spektaklu. Główna bohaterka, Chobahm, dostaje niespodziewaną szansę, by wejść do tego świata – pod warunkiem, że wcieli się w zmarłą gwiazdę Snowglobe, Goh Haeri. Szybko jednak odkrywa, że rzeczywistość za kamerami nie jest tak idylliczna, jak się wydawało.
Motyw dystopijnego społeczeństwa, w którym władza manipuluje rzeczywistością, nie jest nowy, ale książka podchodzi do niego w ciekawy sposób, łącząc elementy dystopii, science fiction, thrillera i mediów społecznościowych. Świat przedstawiony w „Snowglobe” jest ciekawie wykreowany – lodowy krajobraz poza miastem kontrastuje z przepychem i sztucznością życia pod kopułą. Dodatkowym plusem są plastyczne, a zarazem nieprzytłaczające opisy. Początek książki wciąga, a tajemnice związane z funkcjonowaniem Snowglobe budują napięcie. Jednak niektóre zwroty akcji można przewidzieć, a momentami historia wydawała mi się przesadnie dramatyczna. Krótkie rozdziały, często zakończone cliffhangerami, sprawiają, że szybko się czyta.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, Chobahm, jest ona postacią, z którą łatwo się utożsamiać – ambitną, ciekawą świata, ale stopniowo uświadamiającą sobie, że rzeczywistość Snowglobe nie jest taka, jak sobie wyobrażała. Jej rozwój został poprowadzony całkiem nieźle, choć momentami jej decyzje wydawały mi się dość przewidywalne. Niestety drugoplanowe postacie są słabo rozwinięte, a ich potencjał pozostaje niewykorzystany. Mam nadzieję, że w drugiej części dylogii niektórzy dostaną więcej uwagi.
Sądzę, że warto sięgnąć po „Snowglobe” choćby dlatego, że na polskim rynku koreańskie książki goszczą dość rzadko. Jeśli dodatkowo jesteście fanami dystopii i podobały wam się takie uniwersa jak „Igrzyska Śmierci” czy „Squid Game”, to warto zapoznać się i z tą pozycją.