Trzynasty tom serii fantasy o elfach ze świata Akwilonu kontynuuje podcykl o Białych Elfach. Tropiciel Fall i smok Ostatni Cień przez dziesięć lat odpoczywali po wiekach polowania na złoczyńców, w końcu jednak wracają do Zielonego Sanktuarium, aby uniemożliwić odrodzenie krwiożerczej nekromantki Lah'sy. Czeka ich przykra niespodzianka, której konsekwencje objawią się po kolejnych kilku stuleciach, w epoce wielkiej wojny z ghulami...
Świat Akwilonu wymyślili dwaj francuscy scenarzyści: Jean-Luc Istin (,,Merlin", ,,Les Druides") i Nicolas Jarry (,,Zmierzch bogów", ,,Les brumes d'Asceltis", ,,Les Chroniques de Magon"). Ten tom ,,Elfów" stworzyli dwaj inni francuscy autorzy zaproszeni do współpracy nad rozwijaniem tego uniwersum: scenarzysta Olivier Peru (serie fantasy ,,Mjöllnir" i ,,Shaman", cykl ezoteryczny ,,In Nomine") oraz rysownik Stéphane Bileau, znany w Polsce z opowieści fantasy w realiach arturiańskich ,,W poszukiwaniu Graala".
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2025-07-30
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 52
Tytuł oryginału: Les Terres dArran Elfes tome 13: Heureux le guerrier mort
Otwieraj kolejne okienka i poznawaj zwierzęta! Dowiedz się, kto jest owadem, a kto nie, jakie dziwne stwory żyją w głębinach mórz i oceanów, które zwierzęta...
W każdym tomie Kolekcji Marzeń znajdziesz prześliczną ręcznie malowaną figurkę, kolejną część filmowej historii , a także nieznane przygody Anny, Elsy...
Przeczytane:2025-08-03, Ocena: 5, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK: Świat Akwilonu: Elfy tom 13 to kolejna odsłona pełna emocji, magii i nieuchronnego przeznaczenia. Jest to również powrót do znanych postaci i miejsc. Tytuł otwiera przed czytelnikiem nowy rozdział konfliktu z nekromantką Lah’saa. Scenariusz nie tylko rozwija wcześniej nakreślone wątki, ale też zaskakuje nowym podejściem do ich prowadzenia.
Akcja tego tomu zostaje osadzona kilka lat po wydarzeniach znanych z finału tomu jedenastego. Fall, jeden z najbardziej doświadczonych elfich tropicieli, powraca wraz ze smokiem Ostatni Cień do Zielonego Sanktuarium. Miejsca, które niegdyś znał i chronił, a które teraz zdaje się obce, martwe i złowieszcze. Ich misja jest jasna: odnaleźć i zniszczyć relikwie Lah’saa, potężnej nekromantki, która przez dziesięciolecia siała spustoszenie w świecie Akwilonu. Jednak zamiast triumfalnego zakończenia wieloletniej walki, Fall i jego towarzysze trafiają do świata, który zatracił już życie i nadzieję.
Scenariusz Oliviera Péru w tym tomie wyraźnie zrywa z dotychczasowym stylem cyklu Świat Akwilonu: Elfy. Zamiast klasycznej, pełnej bitew i sojuszy struktury fantasy, autor proponuje narrację pełną zadumy i osobistego tonu. Fall nie prowadzi armii, prowadzi wewnętrzny monolog, toczy walkę nie tyle z przeciwnikiem, co z poczuciem winy, utraconym czasem i niepewnością co do przyszłości. Péru bardzo świadomie operuje tempem. Pozwala historii „żyć”, zatrzymuje się przy małych scenach, które mają wydźwięk symboliczny. Te zabiegi nie tylko nadają historii głębi, ale również zbliżają ją do literackiego fantasy, w którym fabuła nie zawsze prowadzi prosto do punktu kulminacyjnego. Lah’saa choć nadal obecna jako przeciwniczka, zostaje w tym tomie zdegradowana z roli centralnej siły zła do bardziej symbolicznej figury. To ciekawa i odważna decyzja, która jednak nie każdemu przypadnie do gustu.
Największą siłą tej opowieści pozostają jej bohaterowie, zarówno ci na pierwszym planie, jak i ci, którzy pojawiają się tylko epizodycznie. Fall, nie jest tu tylko wojownikiem z przeszłością, jest zmęczonym mężczyzną, który doskonale wie, że jego działania mogą nie przynieść żadnych rezultatów, ale mimo to nie potrafi się wycofać. Jego relacja ze smokiem, oparta jest bardziej na gestach i spojrzeniach niż słowach. Z drugiego planu wybija się przede wszystkim Redwin, postać znana z tomu piątego, który tutaj zostaje odmalowany jako starzejący się wojownik, pogodzony z losem, ale wciąż wierny zasadom. Choć jego rola nie dominuje narracji, stanowi on ważny punkt odniesienia dla Falla. Ciekawie wypada też relacja Falla z przeszłością, jego rozterki, sny, wizje i echa wspomnień są na tyle silne, że chwilami przysłaniają rzeczywiste zagrożenia....