PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O NADZIEI, STRACIE I NIEZWYKŁEJ PRÓBIE STWORZENIA DOMU NA NOWO.
Magda i Krystian Kozielscy to młode małżeństwo, które po dramatycznych wydarzeniach postanawia zawalczyć o przyszłość, decydując się na adopcję. W tym samym czasie do sopockiego domu dziecka trafia czwórka rodzeństwa - dzieci, których świat właśnie się zawalił. Niespodziewana awaria w placówce i zbliżające się święta sprawiają, że drogi dwóch rodzin przecinają się w niezwykłych okolicznościach.
Jednak to dopiero początek - seria wydarzeń wystawi ich wszystkich na próbę, zmuszając do podjęcia decyzji, które mogą na zawsze zmienić ich życie.
Czy w chaosie i niepewności da się odnaleźć ciepło, bliskość i coś, co choć przez chwilę przypomina prawdziwy dom?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 376
,,Świeć, gwiazdeczko mała, świeć" to kolejna piękna tegoroczna nowość od Wydawnictwa Filia.
Autorka tej książki stworzyła niesamowicie ciepły i przytulny klimat rodziny, której nie łączą więzi krwi, ale nie znaczy to, że nie ma u nich miłości.
Magda i Krystian to małżeństwo, które nie może mieć dzieci. Z tego powodu przeżywają mały kryzys. Starają się jednak o adopcję i pewnego dnia, tuż przed Świętami dostają telefon by przyjechać do sopockiego domu dziecka. Na miejscu dostają propozycję by zostać rodziną zastępczą dla czwórki dzieci. Najstarsza Karina ma 16 lat, a najmłodsza 4. Ich mama zmarła parę lat temu, a ojciec po wypadku na budowie walczy o życie w szpitalu.
Czy Magdzie i Krystianowi uda się zapanować nad chaosem, który powstał? Jak będą wyglądać ich wspólne Święta? Jak bardzo dzieciaki dadzą im popalić? Przekonacie się sami.
Uwielbiam twórczość pani Ewy Formella. Każda jej książka, dostarcza mi wiele emocji. I tak było i tym razem. Historia dzieci jest bardzo wzruszająca. Natomiast to co spotkało wcześniej małżeństwo bardzo porusza. Książka ma cudowną, świąteczną i rodzinna atmosferę. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Tym bardziej, że autorka posiada lekki styl pisania, który sprawia, że strony same przekładają się.
Jeśli planujecie czytać świąteczne książki to koniecznie sięgnijcie po ,,Świeć, gwiazdeczko mała, świeć".
Kiedy jest czas na spełnianie MARZEŃ? Czy dążenie do tego, aby mieć siebie dla SIEBIE to źle? Co tak naprawdę oznacza słowo SZCZĘŚCIE? Alina jest kobietą...
Historia czerpiąca ze szkatułki wspomnień kobiety, która przeżyła piekło wojny. Mała Ilse nie zdaje sobie sprawy, jak potworny los miał stać się jej...
Przeczytane:2025-12-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 26 książek 2025,
Niektórym ludziom się wydaje, że tylko rodzinę można bądź należy kochać. Że potrzebne są więzy krwi, bo w innym wypadku człowiek może odczuwać jedynie tolerancję. W końcu jest ogrom par na świecie, którzy chcą mieć dzieci, ale ich ciało protestuje za wszelką cenę. Im większe pragnienie, tym mocniejsze zaparcie. Na całe szczęście są ludzie, którzy mają w sobie tej miłości tak dużo, że są w stanie dać ją komuś innemu, zupełnie obcemu. Zaglądając do świata stworzonego przez wspaniałą pisarkę, której treści rozlewają się w nas niczym ciepłe mleko, poznamy parę, która chciała być rodzicami. Po dłuższych staraniach odbyli szkolenie, by dać dom w ich serduszkach komuś, kto go potrzebował. Ta para darzy się wielką miłością, jednak matka mężczyzny starannie utrudnia jej każdy dzień. W nadchodzące Boże Narodzenie zapragnęła wyjechać i spędzić je tylko z mężem. Bez osaczających słów i spojrzeń zaopatrzonych w pogardę. Niespodziewanie jednak dostają telefon z agencji, że muszą pilnie się u nich wstawić. Niestety nie jest to wiadomość jakiej oczekiwali, a taka, która totalnie ich zamurowała. Po omówieniu szczegółów przyjęli czwórkę rodzeństwa pod swój dach. Zapewniali ich, że to tylko na kilka dni, aż ponownie uporają się z problematyczną sytuacją. Czas jednak przedłużył się do świąt. A co się wtedy wydarzyło, to już przeczytajcie sami:-)
Autorka skomponowała prześliczną książkę, którą się czyta jak przez bańkę mydlaną. W każdej chwili wczuwając się w ich sytuacje zwyczajnie można pęknąć. Tym co ja zauważyłam, było przesłanie, że nigdy nie należy rezygnować ze swoich pragnień. Czasami cuda zjawiają się w najmniej oczekiwanym momencie, ale nie wolno od nich uciekać. To, co nowe, nigdy nie jest powiedziane, że będzie gorsze. To zawsze zależy od naszego nastawienia:-) Historia nie dzieje się z chwili na chwilę. To czas najważniejszych zmian, gdzie potrafią minąć godziny lub dnie. To relacje były tutaj ważne, a nie zjedzone śniadanie. Również opisy Niedziel Adwentowych będą dla ciekawości nazywane i opisywane. Książkę odbieramy jako ogół splotów i wydarzeń, które można przewidzieć, ale tego piękna nam zwyczajnie potrzeba. Wiary w to, że uda nam się cokolwiek dla siebie wybraliśmy. Przeczytajcie, bo potrafi wzmocnić wewnętrznie:-)