Portret Anny Świrszczyńskiej - poetki, która wyprzedziła swoją epokę.
To nie było łatwe życie. Jako córka niespełnionego artysty szybko poznała smak biedy. Jako sanitariuszka w czasie Powstania Warszawskiego doświadczyła grozy zagłady miasta. Po wojnie zamieszkała pod tym samym adresem, co Szymborska, Mrożek czy Różewicz - w legendarnym domu literatów na Krupniczej w Krakowie - ale nie stała się bohaterką anegdot, bo przez wiele lat ciężko pracowała, żeby utrzymać z pisania rodzinę. Jak się okazało, nie mogła liczyć na wierność męża, który zainteresował się sąsiadką - Haliną Poświatowską.
Pełną wolność poczuła po sześćdziesiątce. Wtedy też nastąpiła prawdziwa eksplozja jej talentu - zupełnie zaskakującego na tle polskiej literatury. Zbiór wierszy Budowałam barykadę to zapis traumy Powstania, któremu dorównywać może tylko Pamiętnik z powstania warszawskiego Mirona Białoszewskiego. Mimo tego, że tomem Jestem baba wyprzedziła swój czas o kilka dekad, a wśród jej wielbicieli znalazł się noblista Czesław Miłosz, nigdy nie została w pełni doceniona.
,,Dziś jest czas Świrszczyńskiej, bo nastał czas kobiet - ich emancypacji, budowania siły i samoświadomości" - pisze Agnieszka Stapkiewicz. Autorka kreśli fascynujący obraz kobiety, która nie bała się mówić własnym głosem. Odkrywa wyjątkowość poetki, piszącej szczerze o kobiecych doświadczeniach - cielesności, macierzyństwie, seksualnej wolności i starzeniu się. Właśnie teraz twórczość Świrszczyńskiej wybrzmiewa z jeszcze większą siłą.
Wydawnictwo: Mando
Data wydania: 2025-09-17
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak