WIECZNA JEST TYLKO PRAWDA!
Mecenas Eryk Bekas wie o tym doskonale. Mimo to jest wierny swoim klientom i „co do zasady” nie zadaje sobie trudu dochodzenia prawdy. Dla niego, wymierne znaczenie ma tylko sukces na sali rozpraw.
Podobnie jest w sprawie włamania Soni R. do atelier uznanego malarza… do czasu, gdy nieoczekiwanie sukces na sali rozpraw staje się zaczątkiem rywalizacji o uczucia ukochanej kobiety,
a ostatecznie grą o najwyższą stawkę – JEJ ŻYCIE.
Mecenas Bekas musi poznać prawdę!
Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2024-08-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 324
Żadna ekstrawagancja, to wariactwo doskonałe! Warszawa 2017 rok. Zimowy, mroźny weekend. Adwokat Michał Maskota i lekarz Julius Obuvnik - dwaj zdruzgotani...
Przeczytane:2025-04-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
Nawet, gdybym nie wiedziała, że autorka jest ekonomistką, to i tak bym powiedziała, że wyraźnie ciągnie ją w stronę matematyki. Styl jakim została napisana książka jest bardzo mądry, wyważony, lecz nieco sztywny. W książce jest dużo zabawnych żartów, ale mam wrażenie, że tylko ci wyżsi inteligencją będą się z tego śmiali. Na początku mamy rozpiskę postaci, by zobaczyć kogo z kim jakie relacje łączą. Wydaje się być to zbędne, lecz postacie nie są szczegółowo opisane, więc naprawdę zerkamy tam o kogo może chodzić. Podobny wykaz stosuje pan Rogalski.
Wpierw wchodząc w treść nie mamy pojęcia o co chodzi, bo trafiamy na rozprawę sądową, gdzie wątkiem jest zniszczony obraz. Ta scena ukazuje coś, czego nie rozumiemy, bo ktoś powołuje się na traumę młodej osoby, ktoś inny kogoś pociesza, widać, że oskarżonej nikt nie lubi, a sprawa rozwiązuje się w ,,niesprawiedliwy" sposób. Nie przejmujcie się jednak, gdyż po dłuższym wstępie przyzwyczajamy się do pewnych wydarzeń, akceptując jakby punkt widzenia i życia tych osób. Przez cały czas czuć, że cokolwiek się tutaj dzieje jest jakby sprawą prywatną bohaterów, bo robią coś innego niż mówią. Wszędzie węszą spisek, więc i my podążamy tym tropem. Sprawa ze skradzionym obrazem nawet pomimo wyroku, wciąż nie daje mecenasowi spokoju. Postanawia sam odkryć prawdę, a w międzyczasie poprowadzić i sprawę odnośnie własnej miłości. Wychodzi bowiem na to, że ktoś w kwestiach podrywu go ubiegł i na tym nie zamierza poprzestać. Całkiem sporo miejsca zajmują dialogi postaci, a co za tym idzie, ich przekomarzanie się. W ten sposób poznajemy życie innych osób, ich problemy, porażki i smutki. Najwyraźniej życie po rozwodzie wcale nie jest łatwe, gdyż gdzieś tam pomiędzy słowami przebija się smutek i zazdrość. Rozmowa o diamentach znacznie przykuła moją uwagę. Sądziłam nawet, że opowieść zamknie się w kręgu problemu obecnego, a tutaj nawet przeszliśmy do przeszłości właśnie dzięki otwartości umysłu mecenasa. On chyba jako jedyny z postaci widział więcej, jakby wyczuwał zagrożenie swoim ciałem i instynktami. To wszystko sprawia, że tak po 37 stronie naprawdę lektura nas pochłania. Można by powiedzieć, że ten wielki świat oraz bogaci klienci to tylko drobnostka w porównaniu z ich własnym życiem. Na jaw wyjdzie tutaj sporo zatuszowanych spraw, różnych przecieków, kochanek, niewiarygodnych świadków oraz myślenia, że za pieniądze można kupić wszystko.
Najbardziej podobało mi się to, że postacie były wiarygodne w tym, co robiły czy jak reagowały na różne wydarzenia. Miało się wrażenie, że to normalni ludzie o ludzkich problemach, a nie nieistniejący bohaterzy książki. Pomimo tego, uważam, że najbardziej spodoba się ludziom z dystansem do siebie, poszukującymi wrażeń w wyważonym stylu językowym. Myślę, że warto ją przeczytać:-)