Tajemny dziennik Marii Antoniny

Ocena: 4.88 (8 głosów)
Wyobraźcie sobie, że w nocy przed śmiercią na gilotynie Maria Antonina ukrywa w więziennej celi dziennik...

Carolly Erickson w niezwykle błyskotliwy sposób przemawia głosem królowej, opisując jej nadzieje i cierpienie. Oczarowani śledzimy szczegóły niezwykłego, bogatego życia - od czasów, gdy nastoletnia Maria Antonina zaczęła prowadzić dziennik aż po ostatnie dni, gdy czekała na krwawe spotkanie z gilotyną.

Informacje dodatkowe o Tajemny dziennik Marii Antoniny:

Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2010 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788324578634
Liczba stron: 352

więcej

Kup książkę Tajemny dziennik Marii Antoniny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tajemny dziennik Marii Antoniny - opinie o książce

Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2014-07-27, Ocena: 4, Przeczytałam,

Niewątpliwie, nie ma na świecie osoby, która nie słyszałaby o słynnej arcyksiężniczce austriackiej i Królowej Francji, Marii Antoninie. Prawdę mówiąc, nie wszystkie źródła historyczne przedstawiają ją w ten sam sposób - obozy dokumentalistów podzielone są zarówno na zwolenników żony Ludwika XVI, jak i jej wrażych przeciwników. Wielu historyków opisuje ją jako wyjątkowo rozwiązłą seksualnie; pozostali uznają jej rzekomą bliskość względem swoich służek, jako niewinną tęsknotę za siostrą i matką. Samej ciężko mi opowiedzieć się jednoznacznie za jedną ze stron, bo chociaż mam już na swoim koncie wiele podań i powieści o ów rzekomo niepokornej kobiecie, to każde z nich odkrywa przede mną coraz to nowsze spojrzenie na Królową Francji.

Carolly Ericson, autorka Tajemnego dziennika Marii Antoniny, w swojej powieści postanowiła zasiąść po stronie przyjaciół żywiołowej arcyksiężniczki Austrii. Pisarka wiedzie swoją powieść piórem Marii Antoniny, starając się jak najlepiej odzwierciedlić osobowość i życie Królowej Francji. Pani Erickson wykazuje się tutaj ogromną wiedzą nie tylko o samej Marii Antoninie, ale i doskonałą znajomością nastrojów panujących w XVIII-wiecznej Europie. Jednakże, moim zdaniem, autorka ominęła kilka intrygujących nieścisłości odnośnie swojej "narratorki", a także przypisywanych jej cytatów. Boli mnie szczególnie brak odniesienia do niesmacznej (albo wręcz zbyt przesiąkniętej cukrem) odpowiedzi Królowej na brak chleba wśród poddanych. - Niech jedzą ciastka!

Nazywam się arcyksiężniczka Maria Antonia, ale zwą mnie Antoinette. Mam trzynaście lat i siedem miesięcy, a to jest zapis mojego życia.  Piszę ten dziennik za karę. Ojciec Kunibert, mój spowiednik, kazał mi zapisywać wszystkie grzechy, żebym mogła się nad nimi zastanowić i modlić o wybaczenie. (...)
Autorka sprytnie wykorzystała religijność panującą w XVIII wieku, aby stworzyć genezę dziennika, jednakże jego cele odrobinę na przestrzeni lat się zmieniają. Sam dziennik bardziej przypomina pamiętnik Marii Antoniny. Większość zawartych w nim zapisków zalewają jej nadzieje i obawy, udokumentowane przy każdym ważniejszym i mniej istotnym wydarzeniu w jej królewskim życiu. Sama Austriaczka również ulega zmianom; dojrzewa, a jej sfera uczuciowa ulega znacznej przebudowie - zupełnie jak jej posiadłości, pełne przepychu i bogactwa. W wielu sferach Maria Antonina wykazuje się tutaj brakiem rozsądku, prawdopodobnie z powodu swojego młodego wieku, ale... kto bogatemu zabroni?  Kreacja pozostałych postaci, podobnie historycznych, jak i tych całkiem fikcyjnych, prezentuje się bez zarzutu. Autorka do każdego z bohaterów dodała coś od siebie, nadając im tym samym więcej barw i charakterów, których w sztywnych podaniach ciężko doświadczyć; w przeciwieństwie do nich Tajemny dziennik Marii Antoninywręcz kipi życiem. Myślę, że jedną z najcenniejszych cech tej książki jest właśnie to, że ukazuje nam odległe postaci historyczne jako zwyczajnych ludzi, kierujących się zwyczajnymi uczuciami, postępujących w zwyczajny dla swoich czasów sposób. Najważniejsze jest jednak, że Carolly Erickson nie stwarza dla czytelnika sztucznej, zamierzchłej atmosfery i, choć w książce brakuje kilku drobnych domówień, to jej powieść jest przesiąknięta przyjemną, delikatną historią, którą czuć na każdej stronie. Dzięki temu możemy swobodnie przechadzać się ścieżkami Marii Antoniny, poznając nie tylko panujące w XVIII wieku obyczaje, ale i poglądy oraz... modę, którą to Królowa Francuzka upodobała sobie najbardziej.  Tajemny dziennik Marii Antoniny nie jest wbrew pozorom słodką powieścią skierowaną do płci pięknej, choć bez wątpienia kobieca ręka wiedzie w nim główny prym. Jest to dość surowa, pełna dramatyzmu powieść, która chwyta czytelnika za serce, na przemian go wzruszając, rozbawiając, a nawet budząc w nim napięcie. To konieczna pozycja dla fanek powieści historycznych. Ja bez wątpienia sięgnę z przyjemnością po pozostałe powieści pani Erickson.

Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2014-06-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Jak by wyglądały prywatne zapiski Marii Antoniny? Carolly Erickson w ,,Tajemnym dzienniku Marii Antoniny", który jest całkowicie fikcją literacką (choć nie znaczy to, że nie zawiera też udokumentowanych przez historyków faktów) ożywia duchy królowej i jej bliskich. Pierwszy zapis był kiedy trzynastoletnia bohaterka po kryjomu odważnie odwiedza chorą na ospę siostrę. Potem pisze o zaręczynach z delfinem Ludwikiem, następcą tronu Francji, o zadurzeniu w młodym stajennym, w końcu wyjeździe ku nieznanemu krajowi. Maria Antonina z pewnością nie miała łatwego życia. Z początku nie była blisko w mężem, potem dosyć długo nie mieli dziedzica (pierwsza rodzi im się córka). Dyplomaci zapewniali ją, że istniały ,,dobre" kłamstwa konieczne dla sojuszu Francji i Austrii. Złożone intrygi wersalskiego dworu sprawiły, że musiała walczyć z drwinami i szkalowaniem oraz wykazać się sprytem i przebiegłością (m.in. gdy pozbywa się pewnej niechcianej damy). Może ten portret Marii Antoniny nie jest zbyt wnikliwy i pogłębiony psychologicznie, ale z jej zapisków też można coś wywnioskować. Mimo fanaberii i dziwactw męża, trwała przy nim- czy to z obowiązku, dobrej woli czy sympatii. Potrafiła zatracić się w miłości do kochanka hrabiego, ale dzięki temu miała opiekuna i kogoś naprawdę bliskiego. Zachowała hart ducha, którego nie załamała strata syna czy też tłum żądny krwi oraz szeptane wiosną 1786 roku słowo bankructwo. Niestety mam wrażenie, że autorka nie wykorzystała w pełni potencjału, jaki miała w sobie bohaterka i jej losy. Miejscami zbyt krótkie wpisy w jej dzienniku nie pozwalają czytelnikowi wczuć się w jej sytuację czy też zapoznać się dogłębnie z wydarzeniami, przez co poczuć emocji. Jednocześnie są fragmenty (szczególnie przy końcu powieści, kiedy Maria Antonina i jej rodzina byli zakładnikami ludu), które potrafią wstrząsnąć i wzbudzić do nich współczucie. Komu mogę polecić powieść? Spodoba się tym co lubią może trochę inne spojrzenie na znane postacie historyczne, by przekonali się że nawet oni mieli własne życie, borykali się ze smutkami i stratami jak my wszyscy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - papetka
papetka
Przeczytane:2014-01-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2014 ,
Kolejny raz Carolly Erickson budzi w czytelnikach zainteresowanie historią. Tym razem mamy do czynienia z dziennikiem Marii Antoniny, księżniczki austriackiej, którą "poświęcono" dla celów politycznych. Miała być gwarantem pokoju pomiędzy Austrią a Francją. Dostajemy ciekawą powieść, w której do głosu dochodzi delfina. To z jej perspektywy poznajemy długą i ciężką drogę z Wiednia do Wersalu. Jak może czuć się dziewczynka wysłana do odległej Krainy, oderwana od domu rodzinnego, znanych okolic, zwyczajów? Przed wszystkim czuje strach, przerażenie, niepewność. Maria Antonina trafiła na nieprzychylny dwór francuski. Jej małżeństwo z Ludwikiem nie należało do łatwych. Przez 9 lat nie doczekali się potomka, dziedzica tronu. Za ten stan rzeczy, jak i za wiele innych obarczano odpowiedzialnością Austriaczkę. Delfina musiała walczyć o pozycję na dworze wersalskim. Koronacja, wbrew pozorom, nie poprawiła sytuacji. W książce nie brakuje m.in. brutalnych scen, śmierci, opisów porodu, praktyk lekarskich. Z kart powieści wyłania się obraz mądrej, dobrej kobiety, która była przede wszystkim wspaniałą, kochającą matką. Maria Antonina była również oddaną żoną. Podczas rewolucji stała u boku męża. Nie uciekła z kraju, bo on nie chciał ratować się ucieczką. Jej decyzja doprowadziła ją przed oblicze kata. W powieści tej prawda historyczna przeplata się z fikcją literacką. Carolly Erickson umiejętnie je połączyła. Dzięki takim książkom istnieje duża szansa zainteresowania czytelników historią.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2012-11-02, Ocena: 6, Przeczytałam,
Taką zawsze wyobrażałam sobie królową!!! Oto bestseller ku czci młodej kobiety, którą historia zmieszła z błotem, a która po prostu próbowała odnaleźć się w nowym kraju, nowej roli.
Link do opinii

Dziennik autorstwa Pani Erickson nie jest w pełni wiarygodny, gdyż wydarzenia w nim opisane są po części prawdą, a po części fikcją. Tylko niektóre fakty z życia królowej są autentyczne i znajdują odzwierciedlenie w historii. Mimo to dobrze było zagłębić się w tą "fantazję" autorki.
Mamy tu opis dziejów Marii Antoniny od czasów jej dzieciństwa, kiedy to zaczęła pisać swój dziennik. I - jak wiadomo - nic takiego nie miało miejsca, aczkolwiek książka staje się z każdym rozdziałem coraz bardziej interesująca, a czytelnik na chwilę zapomina co jest prawdą a co nie.
Mamy opis jej prywatnego życia, miłość (też fikcyjną) do niejakiego Eryka. Mamy też wielkie namiętności między nią a Axelem (autentyczną postacią) oraz opisy ostatnich chwil spędzonych w więzieniu.

 

Pierwsze zapiski nie są interesujące, ale już każdy następny rozdział wciąga coraz bardziej, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Do momentu, gdy czytelnik "dobrnie" do 10-12 rozdziału - czyli mniej więcej niedużo za połowę książki. Wtedy zwalnia się akcja, mamy więcej polityki. Niektóre fragmenty nużą, szczególnie pod koniec. Za to rekompensują to dwa ostatnie rozdziały, gdzie opisane są ostatnie dni królowej.

 

Mimo tych nużących fragmentów, i pomimo faktu, iż książka ta jest w dużej mierze wymysłem autorki - warto ją przeczytać. Jest dobra na wieczorny relaks. Szczególnie na te chłodniejsze wieczory.

Link do opinii
Avatar użytkownika - PM
PM
Przeczytane:2014-07-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - MonikaP
MonikaP
Przeczytane:2014-02-13, Ocena: 4, Przeczytałam, x przeczytane 2013,
Avatar użytkownika - kobra18
kobra18
Przeczytane:2013-03-20, Ocena: 6, Przeczytałam, "Ale to już było" ;),
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2011-03-30, Przeczytałam,
Inne książki autora
Rywalka królowej
Carolly Erickson0
Okładka ksiązki - Rywalka królowej

Ceniona przez krytyków i czytelników autorka przedstawia losy Letycji Knollys - kobiety, która stawiła czoło Królowej Dziewicy. O wiele atrakcyjniejsza...

Henryk VIII
Carolly Erickson0
Okładka ksiązki - Henryk VIII

Gdy jako niespełna osiemnastoletni młodzieniec wstępował w 1509 r. na tron Anglii, wyróżniał się wzrostem i urodą. Oprócz ujmującej powierzchowności i...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy