Para szesnastolatków, pierwsze miłosne uniesienia, ciąża. Z dnia na dzień Mira i Daesu muszą dorosnąć do roli rodziców, dojrzeć szybciej niż ich rówieśnicy. Czas w ich życiu przyspiesza. Maleńki Areum starzeje się jednak w jeszcze szybszym tempie. Choruje na bardzo rzadką chorobę, progerię, i kiedy sam ma szesnaście lat jego ciało ma już grubo ponad osiemdziesiąt.
Tętniące życie to książka podejmująca temat starości, tej fizycznej i tej psychicznej. Najczęściej obie idą ze sobą w parze. Czasem zdarza się jednak, że jedna z jej odsłon wychodzi na prowadzenie, zostawiając drugą daleko w tyle. Co wtedy?
Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 292
W życiu możemy być pewni tylko jednego: że nie dano nam wiele czasu.
Naprzeciw siebie stają przyszłość, która nie nadchodzi, i przeszłość, którek nie można udźwignąć.
"Choćby nie wiem ile książek przeczytać, choćby nie wiem ile żyć mieć za sobą, ludzie zawsze będą desperacko do siebie lgnąć".
Mam zdrowe oczy, mogę czytać ile dusza zapragnie, moje życie to dar... Do takich wniosków dojdziecie po lekturze "Tętniącego życia", czyli kolejnej wydawniczej perełki z segmentu koreańskiej literatury, jaka porusza serca na wskroś. Co więcej, pojęcie "czytania na zapas" chyba już na zawsze pozostanie w waszej pamięci, stając się symbolem woli życia w jego najpiękniejszej formie.
Kim Ae-ran urodziła się w 1980 r., a zadebiutowała w 2003 r. nowelą pt. "Proszę nie pukać do tego domu". Jest absolwentką wydziału dramaturgicznego Koreańskiego Narodowego Uniwersytetu Sztuki. Książka "Tętniące życie" przyniosła jej wielką popularność, a na jej podstawie powstał także film. Autorka jest laureatką wielu prestiżowych nagród, była także najmłodszą pisarką w historii, która otrzymała 38. Nagrodę Literacką Hankook Ilbo.
Han Areum ma szesnaście lat, ale jego ciało według lekarzy liczy już sobie ponad osiemdziesiąt lat. Chłopiec od drugiego roku życia choruje na progerię, a jego rodzice Mira i Daesu robią wszystko, aby ułatwić mu egzystencję. Areum jest dokładnie w tym samym wieku, co jego mama i tata, gdy dowiedzieli się, że przyjdzie na świat. Jego marzeniem jest dożyć do kolejnych urodzin.
Życie i śmierć przeplatają się ze sobą, tworząc prawdziwy komediodramat z kolejnymi aktorami pojawiającymi się na scenie. Finał tego niepowtarzalnego widowiska dla każdego jest zawsze taki sam. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę główny bohater i zarazem narrator opowieści o nierozwiązanej tajemnicy naszego egzystencji, bo właśnie o tym jest "Tętniące życie". O świadomości przyspieszonego wyroku nieistnienia wiszącego nad protagonistą. Wyroku, który przecież dotyczy każdego z nas, ale bez określonej daty wykonania. Kim Ae-ran funduje czytelnikowi dość bolesne zagłębienie się w istotę śmierci, istotę końca wszystkiego, posługując się przy tym umysłem szesnastolatka, przed którym świat powinien przecież stać otworem. To zderzenie się rozpoczynającego życia i nieuchronnej śmierci, będące jednocześnie widocznym kontrastem, niezwykle mocno uderza we wrażliwość czytelnika, skłaniając go tym samym do szerokiej refleksji w temacie tego kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.
Areum to taki "młody stary" stąd też zagłębienie się w jego psychikę głównie pod kątem emocjonalnym, funduje czytelnikowi pełne spektrum przeżyć. Nie sposób bowiem nie poczuć melancholii podczas e-mailowej korespondencji bohatera, będącej równocześnie istotną, epistolarną warstwą tej powieści, w jakiej ten odsłania swoją duszę. Nie sposób nie poczuć podziwu dla tego chłopca, który zna dzieła klasyki literatury światowej. Nie sposób również nie uronić łez, gdy szesnastolatek pragnie naczytać się na zapas, do czasu aż straci wzrok. To wszystko i o wiele więcej kieruje czytelnika w te rejony naszej świadomości, gdzie odwieczne pytanie o sens życia pozostaje otwarte.
Kim Ae-ran w opowieści o powolnym odchodzeniu chłopca, którego ciało starzeje się czasami dziesięciokrotnie szybciej, niż ciało każdego z nas, przemyca niezwykle ważny przekaz. Przekaz mówiący o tym, że ludzkie życie tętni pomimo tego, że tuż za rogiem czyha śmierć. Tętni, bo każdy z nas potrzebuje bliskości i obecności drugiego człowieka, bez względu na czas, jaki nam pozostał. Jestem przekonana, że podczas lektury tej mocno realistycznej historii, a do tego uniwersalnej w swojej wymowie, nie uchronicie się przed ogromnym wzruszeniem, co jedynie świadczy o tym, że literatura w wykonaniu tej koreańskiej autorki to prawdziwa sztuka.
Areum ma 16 lat i świadomość, że jego życie dobiega końca. Jest on chory na progerię - chorobę, która powoduje szybkie starzenie się organizmu.
Rodzice chłopca są dość młodzi, bo mieli tylko po 16 lat, gdy przydarzyła się im wpadka.
Życie tych dwojga mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby mieli wyrozumiałych, zainteresowanych problemami nastolatków rodziców. Mira marzyła o śpiewaniu - ale na taką ścieżkę nauki nie zgodził się jej ojciec.
Daesu sam nie wiedział, co począć ze swoim życiem, a jego rodzice w niczym mu nie pomagali.
To ten brak zrozumienia popchnął Mirę w ramiona Daesu. A potem się okazało, że dziecko jest już w drodze i samo życie zdecydowało za tę dwójkę nierozsądnych nastolatków.
Gdy dziecko miało dwa lata, zdiagnozowano u niego progerię.
Od tego czasu szpitale będą niemalże drugim domem Areuma.
Czy ta lekcja przyspieszonego dorastania zmieniła coś w rodzicach Areuma? Jego matka, Mira, na pewno zachowuje się poważniej i dojrzalej niż wskazywałby na to jej wiek. Za to ojciec Areuma, Daesu, nadal jest tym nierozsądnym, pozbawionem refleksji chłopakiem, który wciąż nie ma pomysłu na życie i któremu nic nie wychodzi.
Opieka zdrowotna w Korei jest płatna, pobyty Areuma w szpitalu, zlecone badania kosztują ogromne pieniądze. Kiedy rodzice chłopaka są już kompletnie spłukani, razem z chłopcem decydują się na udział w programie "Nadzieja dla sąsiadów". Dzięki programowi udaje się zebrać tyle pieniędzy na dalsze leczenie, że odtąd nie będą one problemem dla rodziny Areuma.
To właśnie po tym programie Areum dostaje tajemniczy mail od swojej rówieśniczki. Seoha również jest chora (chociaż nie chce napisać, co jej dolega) i może dlatego tak dobrze rozumie Areuma?
Korespondencja się rozwija a Areum zaczyna się zakochiwać w dziewczynie.
Dlatego nagłe zamilknięcie Seoha to duży cios dla Areuma.
Jedną w ulubionych rozrywek chłopca, już od najmłodszych lat, było czytanie książek. To niesamowite, jak był oczytany! Dlatego stopniowa utrata wzroku budziła w Areumie przerażenie, próbował "naczytać" się na zapas. A kiedy stracił wzrok, popadł w depresję.
Z odrętwienia wyrwał go pan Jang, jego sąsiad, mocno starszy już człowiek, z którym Areum bardzo lubił przebywać i rozmawiać.
Być może pan Jang czuł, że to będzie ich ostatnie spotkanie? To wtedy dał spróbować Areumowi alkoholu (kiedyś Areum go o to poprosił, ale wtedy pan Jang się zdenerwował na chłopca i się na to nie zgodził).
"Tętniące życie" to książka o umieraniu - ale też o ogromnej woli życia.
Areum tak bardzo chciał jeszcze żyć, chciał chociaż dożyć do 17-tych urodzin! Z niesmakiem i zdziwieniem patrzył na ludzi, którzy dobrowolnie rujnowali swoje życie: pili, palili papierosy.
To też książka o dorastaniu - Areum był dużo dojrzalszy od swojego beztroskiego, niezbyt mądrego ojca. Widział, że rodzice go kochają - ale też zdawał sobie sprawę, jak wielkim ciężarem jest jego choroba.
Areum potrafił się cieszyć niemalże każdą chwilą, bo wiedział, jak niewiele czasu było mu dane.