Mam złe wizje. We wszystkich jest twoja krew…
Pojawiłem się w twoim życiu przypadkiem. Wystarczyło tylko jedno spojrzenie, by cały mój świat stanął na głowie. Ta chemia była jak narkotyk – zbyt silna, by się jej oprzeć. Niestety… nie mogłaś wiedzieć, jakie demony we mnie drzemią.
Adam Janczewski nie potrafi kochać. Za to do perfekcji opanował sztukę manipulacji. Uwodzi kobiety dzięki zdolnościom prowadzenia wyrafinowanej gry psychologicznej, a na końcu z zimną krwią odbiera im życie.
Gdy poznaje Majkę – przyjaciółkę swojej obecnej dziewczyny – coś w nim się zmienia. Opanowują go instynkty, nad którymi trudno mu zapanować. A gdy próby wpłynięcia na kobietę zawodzą, Adam zaczyna całkowicie tracić kontrolę. Majka musi mieć się na baczności… Bo jeśli on czegoś pragnie – dokładnie to dostanie. Bez względu na cenę.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-04-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 626
Język oryginału: polski
,,Pojawiłem się w twoim życiu przypadkiem. Wystarczyło tylko jedno spojrzenie, by cały mój świat stanął na głowie. Ta chemia była jak narkotyk - zbyt silna, by się jej oprzeć. Niestety... nie mogłaś wiedzieć, jakie demony we mnie drzemią."
Adam do perfekcji opanował jedną umiejętność. Potrafi tak wpłynąć na drugiego człowieka, że ten zapomina o sobie i robi wszystko, co tamten mu każe. Wykorzystuje go do swoich celów, manipuluje nim i nie ma żadnych skrupułów. Zazwyczaj jego celem są kobiety. Mami je, uzależnia od siebie, a na końcu... pozbawia życia.
Pewnego dnia Adam poznaje Majkę i wtedy coś się w nim zmienia. Kobieta wyróżnia się na tle jego pozostałych ofiar. Manipulowanie nią wcale nie jest takie proste, jest wręcz niewykonalne. I to absolutnie nie podoba się Adamowi, który zawsze dostaje to, czego chce.
Czy Majka będzie bezpieczna?
Czy jednak wpadnie w szpony szaleńca?
Niektóre powieści odstraszają od siebie ilością stron, wulgaryzmami, brutalnością. Często czytelnicy wystawiają im słabe oceny, ponieważ nie spodobały im się motywy w niej znajdujące. Czy to jest w porządku? Przecież oczywistym jest, że sięgając po książkę z krwawą okładką nie otrzymamy w środku lukrowej historii o miłości, prawda? Uważam, że my, jako czytelnicy, musimy przykładać większą wagę do opisów, czy chociażby do okładki, bardziej je analizować, zanim sięgniemy po dany tytuł. Niestety wiele książek traci na tym, że trafiły w ręce nieodpowiednich odbiorców... Ale oczywiście są też opinie od czytelników, którym nie podobało się, bo mają sporo solidnych argumentów i w tym przypadku ich opinie są bardzo zrozumiałe.
No ale... taki jest świat. Trzeba wziąć na klatę to, co daje i iść dalej. ?
Kilka słów o ,,Toksycznej miłości", która przykuwa uwagę swoją krwawą i w pewien sposób drastyczną okładką. Jest to debiut literacki Magdaleny Cień. Sięgając po niego w zasadzie nie miałam zbyt wielu oczekiwań, podeszłam do tej historii z czystą głową, bo jak to mam w zwyczaju, sięgając po debiuty (a szczególnie te, które są przysłowiowym grubaskami) nie chciałam przeżyć książkowego zawodu i liczyłam po prostu na to, że zostanę zaskoczona...
Główny bohater to pozbawiony jakichkolwiek wartości moralnych diler narkotykowy. I chociaż sprawia wrażenie normalnego gościa, wcale nim nie jest. Jest niezrównoważonym psychopatą, który lubi pozbawiać kobiety życia. Gwarantuję Wam, że nie chcielibyście spotkać takiego człowieka na swojej drodze. To wcielenie zła w ludzkiej postaci.
Autorka weszła w ludzki umysł od strony najciemniejszego mroku. Przestawiała Adama w sposób, który przeraża, ale jednocześnie uświadamia, że nigdy nie możemy być pewni, kim jest nowo poznana przez nas osoba. Ba, czasami prawdziwe oblicze może być skrywane miesiącami, czy nawet latami.
W ,,Toksycznej chemii" pojawia się dużo przekleństw, które w pewnych momentach uważam, że można było ominąć. Myślę też, że całą historię można byłoby nieco skrócić i wcale by ona na tym nie straciła, wręcz przeciwnie.
Ale... Autorka posługuje się lekkim piórem, choć fabuła do tej grupy ciężkości zdecydowanie nie należy. ,,Toksyczna chemia" jest oryginalną powieścią i widać, że Pani Magdalena włożyła w nią ogrom pracy. Rzadko kiedy debiutujący autorzy wchodzą na rynek literacki z pozycją wręcz idealną. To zdarza się bardzo rzadko. W tym przypadku Autorka pokazała tą historią, że nie boi się mówić o rzeczach kontrowersyjnych, czy szalonych. I właśnie tym otworzyła sobie furtkę w sercach czytelników, a jednocześnie zasiała w nich ziarno niepokoju, które gdzieś w środku będzie uwierać.
Coś czuję, że jeszcze nieraz nas zaskoczy.
A Wy drodzy Czytelnicy pamiętajcie, że na świecie chodzi wielu szaleńców, którzy doskonale się maskują. I zrobią oni wszystko, aby spełnić swoje chore rządze. Bądźcie ostrożni!
,,Toksyczna chemia" to debiut literacki Magdaleny Cień. Głównym bohaterem i narratorem jest Adam Janczewski, mistrz manipulacji, psychopata, morderca. ,,Jeśli na coś mam ochotę, to po prostu to biorę, poza tym szybko się nudzę i cały czas potrzebuję nowych bodźców." Nie potrafi kochać i nie chce być kochany. Dziewczyny się do niego kleją, choć autorka nie daje powodów, aby czytelnik w to wierzył. Czym niby zdobywa te dziewczyny, o wyglądzie nic autorka nie napisała, błyskotliwy nie jest, raczej chamski, wiecznie po narkotykach. Co zdanie to przekleństwa, aż nie dało się tego czytać. Miałam ochotę rzucić książkę po kilku przeczytanych stronach. Zobowiązałam się jednak do napisania recenzji, więc musiałam przeczytać do końca. Po kolejny tom na pewno nie sięgnę, szkoda czasu. Nie zaciekawiła mnie opisana historia, nie wyzwoliła żadnych emocji. Nie był to też przyjemnie spędzony czas z bohaterami. Może gdyby skrócić o połowę ilość stron, zamiast maglować wciąż to samo: nie chcę się spotkać, spotkam się, byłaby książka ciekawsza. Tych wulgaryzmów jest także zdecydowanie za dużo. Po opisie na okładce, spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Nie ma tu żadnej akcji. Adam i jego paczka chlają i narkotyzują się w klubach , nie wiem jak te dziewczyny znajdują czas na studia i pracę. Adam jest seryjnym mordercą prostytutek i nie tylko. Choć nie pozbywa się narzędzi zbrodni, chwali się innym, tym co robi z kobietami, nie zważa na monitoringi, czy świadków, to i tak nawet nie jest przesłuchiwany. Zabija kelnerkę w jej domu, potem dzwoni do niej kilkakrotnie i cisza w tym temacie. Zabiera z drogi prostytutkę stojącą z koleżankami, zabija i nic się nie dzieje. . Jej koleżanki, które widziały do jakiego samochodu wsiadła nie powiadamiają policji o jej ostatnim kliencie? Takich bzdur jest wiele. Adam sam nie wie czego chce, czasami ma jakieś halucynacje. "W życiu bym nie pomyślał, że mój dzisiejszy wypad da mi tyle satysfakcji. Czuję się, jakbym nie zabił tamtej dziewczyny, ale właśnie ciebie." W jednym z rozdziałów jest informacja o trudnym dzieciństwie Janczewskiego, ale bez jakiegoś dalszego rozwinięcia. Może to pozwoliłoby lepiej zrozumieć pokręconą psychikę Adama.
Przeczytane:2025-06-15, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
Toksyczna Chemia. Tom I Magdaleny Cień to thriller psychologiczny z wyraźnym wątkiem toksycznej, obsesyjnej relacji między dwojgiem ludzi. Główny bohater, Adam Janczewski, to mężczyzna o zaburzonej osobowości – manipulacyjny, narcystyczny, wykazujący skłonności psychopatyczne. Jego celem staje się Majka, młoda kobieta, która z czasem wpada w jego pułapkę emocjonalną. Dla części czytelników ta powieść może to być fascynująca podróż w głąb ludzkiej psychiki – dla innych: zbyt przerysowany, brutalny i mało wiarygodny obraz relacji.
Jakie główne wątki dotyka autorka?
* Obsesja i manipulacja - Adam poznaje Majkę i szybko zaczyna ją kontrolować – psychicznie, emocjonalnie, a z czasem i fizycznie. Wchodzi w jej życie, pozornie troskliwie, ale jego motywacje są mroczne. Ukazuje się wyraźnie mechanizm uzależniania emocjonalnego ofiary od oprawcy, ale w sposób uproszczony, momentami przerysowany.
* Przemoc psychiczna i seksualna – lektura zawiera brutalne sceny przemocy, zwłaszcza emocjonalnej, ale też seksualnej. Ich obecność ma chyba szokować, jednak brakuje im literackiego wyczucia – są mocne, ale płytko uzasadnione. Niektóre sceny mogą być zbyt mocne i drażliwe dla osób wrażliwych na temat przemocy domowej lub nadużyć.
* Zaburzenia osobowości i mroczne wnętrze bohatera - Adam jest przedstawiony jako typowy „czarny charakter” – bez cienia empatii, zimny, kalkulujący. Narracja zagląda do jego głowy, ale raczej na zasadzie przerysowanego „zła absolutnego”, niż pogłębionej analizy psychologicznej.
* Zależność i bezradność ofiary - Majka przechodzi drogę od niezależnej kobiety do osoby uwięzionej w emocjonalnej pułapce. Jednak jej przemiana jest dość nieprzekonująca – zbyt szybka i momentami nielogiczna.
Historia jest przedstawiona w pierwszej osobie z perspektywy Adama, co pozwala czytelnikowi zanurzyć się w jego psychice i zrozumieć jego motywacje. Zdecydowanie mroczny, ciężki i duszny klimat. Wygląda na to, że autorce ewidentnie zależało na stworzeniu dusznej atmosfery zagrożenia, ale nie zawsze robi to skutecznie – często popada w przesadę.
Nie często mi się to zdarza, że lektura tak mnie zniechęci i odepchnie od siebie. Tym razem tak właśnie było. Może nie trafiłam w gust. Wiele aspektów mnie drażniło. I tak w małym skrócie:
· przewidywalna fabuła bez napięcia - choć książka zapowiadała się jako thriller psychologiczny, nie oferuje napięcia ani intrygi na miarę tego gatunku. Większość zwrotów akcji da się przewidzieć z wyprzedzeniem, a „mroczna” atmosfera sprawia wrażenie sztucznej i wymuszonej. Dla czytelnika obytego z literaturą psychologiczną czy kryminałami, fabuła może wydać się wręcz banalna. Jak tak to odebrałam;
· płytkie podejście do poważnych tematów - książka porusza wątki manipulacji, przemocy psychicznej, zaburzeń osobowości – ale robi to bez większego przygotowania psychologicznego. Zamiast głębokiej analizy, otrzymujemy uproszczone schematy;
· styl pisania może odrzucać - język bywa pretensjonalny, miejscami brutalny dla samego efektu, a nie dla pogłębienia postaci czy fabuły; narracja nie wciąga, a dialogi bywają nienaturalne. Wulgaryzmy są częste, ale nie mają uzasadnienia literackiego – wyglądają raczej jak tani chwyt na wzbudzenie kontrowersji;
· postaci – jednowymiarowe i trudne do zniesienia - główny bohater jest antybohaterem w najgorszym znaczeniu tego słowa – nie fascynuje, nie niepokoi, po prostu irytuje. Majka, główna kobieca postać, również nie budzi współczucia ani sympatii. To postacie bardziej papierowe niż psychologicznie złożone.
Czy jednak warto sięgnąć po Toksyczną Chemię? Jeśli lubisz bardzo ciemne, niemal skrajnie negatywne narracje; interesuje Cię, jak polska literatura niezależna eksploruje temat psychopatii i przemocy psychicznej i nie przeszkadzają Ci niedociągnięcia językowe i fabularne, a traktujesz książkę raczej jako ciekawostkę niż dobrą literaturę, to mimo wszystko będzie to lektura, która zapewni ci rozrywkę.
Spróbuj i sam się przekonaj …