Romantyczna historia rozgrywająca się na przestrzeni ośmiu lat. Novalee Nation w siódmym miesiącu ciąży została porzucona przez chłopaka w przydrożnym supermarkecie w małej mieścinie w Oklahomie. Wkrótce odkrywa największy, bezcenny skarb, jaki kryje to miasteczko - prostych ludzi o wielkich sercach, gotowych pomóc bezdomnej, ale dzielnej dziewczynie. Oni to sprawiają, że siedemnastolatka zaczyna z optymizmem patrzyć w przyszłość.
Bardzo przyjemna i lekka książka. Niemniej jednak historia w niej przedstawiona odbiega w dużej mierze od rzeczywistości, która nas na co dzień otacza.
Każda kolejna strona ukazuje coś pięknego, doskonałego, a postacie występujące w tej opowieści są niezwykle uczynne (czego nie można powiedzieć o sporej części społeczeństwa, w którym obecnie przyszło nam żyć). Niemniej jednak bardzo chętnie przeczytałam tę książkę i miło ją wspominam, bowiem pozytywnie nastraja i pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości oraz uwierzyć choć na chwilę w istnienie dobrych ludzi i ich szczerych intencji.
Z czystym sumieniem mogę ją polecić.
Książka przywracająca nadzieję w ludzi. Jest może mało realistyczna ale czyta się ją naprawdę przyjemnie.
Nastolatka w siódmym miesiącu ciąży wraz ze swoim chłopakiem przeprowadzają się do Kaliforni gdzie podobno mają rozpocząć nowe życie. I może Novalee Nation dotarłaby tam gdyby nie postuj w niewielkim mieście w Oklahomie. Postuj na skorzystanie z toalety odmienia jej życie. Chłopak zostawia ją przy centrum handlowym w którym bohaterka od tej pory pomieszkuje. Okazuje się iż mieszkańcy miasteczka są bardzo pomocni na każdym kroku. Novalee odnajduje nietylko prawdziwą miłość oraz przyjaźń ale również tak zwane swoje miejsce na ziemi, dom w którym wreszcie poczuje się bezpiecznie.
Przeczytane:2013-07-30, Ocena: 5, Przeczytałam,