Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: b.d
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 40
Niemalże w przeddzień wakacji Wydawnictwo Kultura Gniewu dostarczyło młodym czytelnikom znakomity komiks pełen akcji, przygody, magii i świetnego humoru - mowa tu o albumie pt. ,,Tymek i Mistrz. Wyprawa na koniec świata", który stanowi sobą czwartą odsłonę nowego wydania tej kultowej już serii. I jest to nie tylko świetna propozycja do lektury, ale także i piękna zapowiedź tego, co może nas czekać podczas letnich wojaży. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
O podroży jest zatem ta opowieść - teoretycznie starannie zaplanowanej przez Mistrza, ale tak naprawdę opartej na kompletnej improwizacji, gdzie to naszym śmiałkom przyjdzie m.in. zmierzyć się z pewnym złym miśkiem, uciec przed członkami pewnego mało zabawnego plemienia, czy też pomylić na mapie początek z końcem świata. Oczywiście są i inne barwne przygody Tymka i Mistrza - m.in. spotkanie ze śnieżnym potworem, który ma dość wizyt turystów, kolejno udział w wyścigu latających dywanów, gdzie najgroźniejszymi rywalami będą Psuj i Popsuj, czy też wreszcie wspinaczka na najwyższy szczyt po to, by..., no..., po coś ważnego:)
To naprawdę nie może się nigdy znudzić, nawet gdy część z tych historii znamy. Bo komiks ten jest komediową bajką fantasy z absolutnie najwyższej półki, gdzie to każda z tych kilkustronicowych mini opowieści zachwyca nas swoim klimatem, pomysłem i perfekcyjnym połączeniem tego, co baśniowe i przygodowe z tym, co rubasznie zabawne. I nie będzie przesadnym stwierdzenie, że autorzy tej serii - Rafał Skarżycki (scenariusz) i Tomasz Leśniak (rysunki), są w tym względzie po prostu mistrzami. Efektem jest kolejna znakomita odsłona tej serii, który zachwyci tak najmłodszych, jak i mocno już dorosłych miłośników komiksu.
Każda z zawartych tu historii jest naprawdę dobrą - zarówno te, której ukazują liczne podróże naszej pary bohaterów, jak i też te, które rozgrywają się wokół ich domu, gdzie to czasami z własnej głupoty wpadają oni w nie liche tarapaty, czasami za bardzo eksperymentują z magią, a czasami ratują świat - choć też z różnym skutkiem. Warte odnotowania jest to, że coraz więcej w kwestii magii ma tu do powiedzenia Tymek, co też jest swoistym znakiem czasu. Najważniejsze wydaje się jednak to, że zawsze jest klimatycznie, zabawnie i baśniowo, choć jest to oczywiście nieco inna baśń - taka bardziej ironiczna, ale też piękna.
Niezmiennie możemy zachwycać się także ilustracyjną postacią tego komiksu, gdzie to mamy bardzo klimatyczne, malownicze, bajkowe, ale też i podparte dużą porcją karykatury, cartoonowe rysunki Tomasza Leśniaka. I jak zawsze w przypadku tej serii, tak i tutaj dzieje się wiele w każdym z kadrów, zawsze jest zabawnie oraz oczarowują nas piękne, idealnie dobrane i dość intensywne w swych barwach, kolory. To uczta dla oczu, której po prostu nie można się oprzeć.
Te opowieści zawsze nas będą bawić - bawić pomysłem, zaskakującą puentą danej historii oraz lekkością relacji, gdzie jest magia, przygoda, humor i właśnie to specyficzne coś, co pozwala się bawić i cieszyć z każdej chwili tej lektury. I piękne jest to, że Kultura Gniewu wydaje te komiksy w nowej i wzbogaconej o dodatkowe historie, postaci. Bo to naprawdę dobra rzecz, która wpisała się już w dzieje polskiego komiksu z jak najlepszej strony i którą trzeba przypominać oraz rozsławiać w jak największym zakresie.
,,Tymek i Mistrz. Wyprawa na koniec świata" to komiks, który sprawdzi się świetnie na czas wakacyjnej lektury, niosąc wyśmienitą rozrywkę, wielkie emocje i uśmiech. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten pięknie wydany tytuł - naprawdę warto
Przeczytane:2025-10-11, Ocena: 5, Przeczytałam,
Bystry Tymek i roztargniony Mistrz – ten duet po raz kolejny zaprasza nas w wir przygód. Czwarty tom ich perypetii zatytułowany jest „Wyprawa na koniec świata”. Ale to nie jedyne wyzwanie, jakie czeka na tych bohaterów. W tym zeszczycie między innymi wezmą udział w wyścigu latających dywanów, Tymek spróbuje wyczarować smoka, sprawdzą dlaczego licho nie śpi i in. Będzie dynamicznie, pomysłowo i śmiesznie.
Czy pamiętacie komiksy o Toto, które wam kiedyś pokazywałam? W „Tymku i Mistrzu” mamy podobną formułę. To są krótkie, szybkie historyjki z zabawna puentą – czasami zaskakującą, a czasami nawiązującą do popularnych dowcipów. Publikacja, która ma bawić, relaksować, poprawić humor. A magia, którą jest napełniona jeszcze dodaje jej nieprzewidywalności i pozytywnie zaskakuje.
To co wyróżnia cykl duetu Leśniak i Skarżycki to barwne, fantastyczne uniwersum. Ja co prawda miałam okazje przeczytać tylko ten jeden zeszyt, ale już po nim mogę wywnioskować, że autorzy stworzyli gors postaci i umieścili je w starannie wymyślonym świecie. Przykładowo mamy tu króla, któremu bez wahania pomagają tytułowi bohaterowie, albo Psuja i Popsuja trochę nieudolnych antagonistów. Pomimo tego, że każda z przygód Tymka i Mistrza jest bardzo krótko przedstawiona widać, że cała otoczka jest rewelacyjnie opracowana. Żart żartem, ale trzeba go dobrze zaprezentować i to udało się duetowi Leśniak i Skarżycki.
„Tymek i Mistrz” to pozycja obowiązkowa dla fanów krótkich komiksów i szybkich historii. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem kupowałam broszury z dowcipami. Moim dzieciom zamiast tego mogę podsunąć wspaniale opracowane albumy, do których zalicza się prezentowana publikacja. Tu bawi i treść, i rysunek, a do tego widać, w jak kompletnym uniwersum ten żart, ta przygoda zostały umieszczone. Nie sposób nie docenić pracy duetu Leśniak i Skarżycki oraz wydawnictwa Kultura Gniewu.