Niektóre układy mogą złamać serce, inne - zniszczyć świat.
Od czterystu lat Anglia znajduje się pod władzą nieśmiertelnej królowej Moryen. By podtrzymać swoją pozycję, władczyni oferuje poddanym szansę na zawarcie układu, który umożliwia spełnienie najgłębszych pragnień.
Ivy Benton od dziecka słyszała historie o potędze i okrucieństwie wróżkowych umów. Odkąd życie jej siostry Lydii zostało zniszczone przez jedną z nich, przysięgła sobie, że nigdy nie zawrze żadnego układu. Jednak gdy jej rodzinie grozi upadek, dziewczyna musi wykorzystać ostatnią szansę, by temu zapobiec. Postanawia wziąć udział w niebezpiecznym turnieju o serce syna królowej, księcia Brama. Nagroda? Dla większości - zaręczyny z księciem, dla Ivy - możliwość zabezpieczenia przyszłości rodziny i szansa na uwolnienie siostry z okrutnego układu.
Sześć dziewcząt staje do walki o swoją przyszłość. Każdy sojusz może okazać się pułapką, a uczucia - najniebezpieczniejszą bronią. Ivy ma plan, ale nawet najlepsze strategie mogą obrócić się przeciwko niej. Bo jeśli układy rządzą królestwem... co stanie się z tą, która odważy się je zerwać?
Sasha Peyton Smith- autorka serii ,,The Witch Haven", która podbiła listy ,,New York Timesa". Tworzy klimatyczne powieści fantasy dla młodych dorosłych, a ,,Układ róż" to pierwszy tom nowego cyklu. Jej książki zachwyciły czytelników na całym świecie i zostały przetłumaczone na kilkanaście języków. Mieszka w stuletnim domu w górach Utah, wraz z mężem i - rzekomo - dwoma duchami, choć żaden z nich jeszcze się jej nie ukazał.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 400
Znajdziemy tutaj dużo sekretów, tajemnic, intryg, no i magii. Nie zabraknie również bohaterów, którzy dostarczą nie małych emocji. Od złości po wzruszenie. Prawdziwy rollecoster emocjonalny.
Od 400 lat Anglią rządzi bezwzględna Fae -Moryen, która aby utrzymać swoją pozycję wchodzi w układ z poddanymi. Ivy jest przeciwna takim układom. Ale kiedy jej rodzinie grozi upadek, postawia wsiąść udział w turnieju o serce syna królowej.
,,Układ róż" to książka idealna dla tych którzy lubią klimaty ,,Rywalek" czy ,,Okrutnego księcia". Mamy tutaj sześć dziewcząt i dwóch mężczyznach. Dwóch braci, którzy są tak różni od siebie.
Książka napisana jest lekkim stylem. Wciąga może nie od pierwszych stron, ale im bardziej zagłębiamy się w tę historię tym mniej chcemy ją opuszczać. Czas spędzony z tą książką jest na pewno miło spędzonym czasem, a zakończenie sprawia, że na już potrzeba 2 tomu.
Książka przeznaczona jest dla czytelnika o d 15 lat.
Czytacie historie w dworskim klimacie? Macie do polecenia jakieś tytuły?
Chętnie przygarnę, ponieważ uwielbiam takie powieści. Dziś zostawiam wam również swoją polecajkę - absolutnie wspaniały ,,Układ róż".
,,Pokazuję dłonią na kostium.
- Za kogo się przebrałeś?
- Za księcia.
Ogląda się przez ramię, pokazując mi ten swój rozwścieczający półuśmieszek.
- To się nie liczy, przecież już jesteś księciem.
- Ten kostium pochodzi z... - zatacza ręką szeroki łuk - ...zamierzchłych czasów, czy coś w tym stylu.
- To najbardziej niedbały kostium, jaki w życiu widziałam.
Emmett chwyta się za serce w wyraźnie udawanej rozpaczy.
- Ranisz mnie, lady Ivy. Nie wszyscy mamy szczęście posiadać kostiumy tak imponujące jak twój.
- Jesteś pod wrażeniem?
Taksuje mnie wzrokiem, po czym znów przenosi spojrzenie na moją twarz. Wstrząsa mną dreszcz, jakby dopiero co mnie dotknął.
- Wyglądasz jak spadająca gwiazda."
Po romantasy Sashy Peyton Smith sięgnęłam we współpracy barterowej z @moondrive.books. Czytając je przeniosłam się do dziewiętnastowiecznej Anglii, będącej pod rządami bezwzględnej królowej Moryen. Gdzie byt i niebyt ludzi uzależniony jest od wróżkowych układów. Obecna władczyni jest w stanie dać im wszystko czego zapragną, ale czy aby na pewno każda z tych próśb jest warta każdą, nawet tę najwyższą cenę?
,,Powtarzam w myślach słowa Lydii.
To nie było tego warte. Układ nie był tego warty.
Nie jestem jak moja siostra.
Zadbam o to, aby ze mną było inaczej.
Gdy zawiera się wróżkowy układ, trzeba być przygotowanym na konsekwencje. Ma to jednak swoją zaletę. Nie mam nic do stracenia."
Ivy Betton jest gotowa na każde poświęcenie, by cofnąć układ, który zawarła z królową jej siostra. Jej rodzina jest na skraju utraty majątku, a ich reputacja już dawno została mocno nadszarpnięta. Kiedy dziewczyna decyduje się na wzięcie udziału w turnieju o rękę księcia Brama, nie spodziewa się, że na szali postawi coś dla siebie najcenniejszego, coś czego nigdy nie spodziewała się dostać od losu.
,,Bram jest słońcem, a Emmett księżycem."
Pasierb królowej pragnie tylko jednego, obalić jej rządy, by odzyskać to, co przed laty mu zabrała. Do uzyskania tego celu potrzebuje tylko jednego - tiary na głowie Ivy Betton. Zrobi wszystko, by ta poślubiła jego przybranego brata, księcia fae. Jak cienka granica leży między nienawiścią a miłością? Oddaniem a poświęceniem? Czy jakikolwiek układ może być wart ceny miłości?
Swoją opinię zacznę od tego, że jestem totalnie zakochana w tej historii, która oczarowała mnie już na samym początku słowami przepełnionymi magią i romantyzmem. Autorka w malowniczy sposób opisuje stworzony świat. Wykreowani przez nią bohaterowie są wyraziści. Każdy z nich wyróżnia się w jakiś charakterystyczny sposób, zostawiając po sobie w pamięci czytelnika ślad. Z olbrzymią ciekawością śledziłam poczynania sześciu młodych dziewczyn, które zdecydowały się wziąć udział w pełnym blasków i cieni turnieju. Kierują nimi zupełnie inne motywy. Nie zawsze oczywiste. Rywalizacja jest zacięta, nie wyłącznie ze względu na koronę. Tylko jedna z panien zostanie żoną księcia Brama. Pozostała piątka zgodnie z umową zawartą z królową Mor, nigdy nie będzie mogła stanąć na ślubnym kobiercu. Zadania i lekcje, w których biorą udział, często odbiegają od jakichkolwiek granic moralności. To nie jest zwykła gra, lecz test na wytrzymałość tą fizyczną, jak i psychiczną. Walka o przetrwanie, gdzie wśród wrogów pragnie znaleźć się sprzymierzeńca i przyjaciela. Kimś takim stał się dla Ivy właśnie Emmett, choć ich znajomość od początku była dosyć burzliwa. Chemia między bohaterami jest niemalże namacalna, aż trudno oderwać choćby na chwilę wzrok od stron tej powieści. Od razu polubiłam się ze stylem autorki. Z przyjemnością śledziłam tę wyśmienicie rozegraną słowami grę. Co mnie najbardziej urzekło w ,,Układzie róż"? Uwaga, jaką Sasha Payton Smith poświęciła każdemu bohaterowi z osobna, oddając choć na chwilę narrację każdej uczestniczce turnieju. Dzięki czemu czytelnik może poznać targające nimi dylematy, ujrzeć toczącą się w głębi ich dusz walkę. W wątku romantycznym został zawarty motyw trójkąta miłosnego, który prezentuje się tu w zupełnie odmienny sposób, niż dotąd był mi ukazywany w innych książkach. Od początku główna bohaterka stoi pomiędzy słońcem a księżycem, pozornym dobrem a złem, szeptami serca a krzykami rozumu. Wiele wydarzeń śledziłam tu z zapartym tchem. Zakończenie wyzwoliło we mnie ogrom emocji, pozostawiając po sobie tęsknotę i oczekiwania na więcej. Mam nadzieję, że doczekam się drugiego tomu, który najchętniej przeczytałabym od razu po skończeniu tej historii. ,,Układ róż" nie tylko trafił do mojego serca, lecz i do moich tegorocznych książkowych topek. Bardzo, bardzo polecam.
Przeczytane:2025-05-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
"Teraz już wiem, że problem z miłością nie polega na tym, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że jesteś zakochany, dopóki nie jest za późno"
Układ. To coś, co każdy pragnie zawrzeć. Układ, który pozwoli na spełnienie marzenia, nawet tego najskrytszego, ale oczywiście za odpowiednią cenę. Każda dziewczyna, która debiutuje na salonach również zawiera taki układ. Tylko... Ivy nie ma tego w planach. Zwłaszcza po tym co się stało z jej siostrą. Wszyscy w społeczeństwie się od nich odwrócili, a Ivy pragnie to zmienić. Decyduje się wziąć udział w konkurencji o rękę księcia. Jaki jest haczyk? Kto wygra konkurencję?
"Gdy zabiera się wróżkowy układ, trzeba być przygotowanym na konsekwencje. Ma to jednak swoją zaletę. Nie mam nic do stracenia"
Połączenie Bridgertonów, Rywalek i Okrutnego księcia? Brzmi intrygująco, prawda? Byłam bardzo ciekawa tego połączenia i zostało bardzo fajnie przedstawione. Debiuty, bale, rywalizacja o rękę księcia, okrutne konkurencje i zagrożenie. Tego tu nie brakuje. Wydaje się, że ze względu na takie połączenie książka nie może być zaskakująca, prawda? A jest wręcz przeciwnie. Co chwilę dzieje się coś nowego i co chwilę pojawia się nowa zaskakująca okoliczność.
Dwadzieścia cztery kandydatki, z których bardzo szybko zrobiło się tylko sześć. Sześć dziewczyn i jeden książę. Tylko jedna może zostać jego żoną. Ale która? Okazuje się, że nie jest to zwykła rywalizacja, bo królowa zapewnia pewne efekty specjalne. Organizuje wyjątkowe konkurencje, które mają zdecydować o idealnej kandydatce na żonę dla księcia, o których on oczywiście nie ma żadnego pojęcia. Cóż, nie brakuje krwi i bólu, ale czego się nie zrobi dla korony, prawda? Bardzo mi się podobało, bo to była kolejna zaskakująca rzecz w tej książce. Dziewczyny mimo rywalizacji zaczynają coraz bardziej się do siebie zbliżać. Pojawia się pewna więź. Tylko czy przetrwa ona w rywalizacji o rękę księcia? Otrzymujemy nie tylko perspektywę głównej bohaterki, ale również pozostałych rywalek, co pozwala je choć w pewien sposób poznać i odkryć, jakie każda ma zamiary i tajemnice. Co zaskakujące, nie każda przystąpiła do rywalizacji z nadzieją, że zostanie żoną księcia. Co nimi kierowało?
Książka wzbudza ciekawość od samego początku i od samego początku wiele się tu dzieje. Ivy to bardzo ciekawa bohaterka, która otrzymuje nieoczekiwaną pomoc ze strony księcia Emmetta. On nauczy ją i wskaże w jaki sposób wzbudzić zainteresowanie księcia a ona? No właśnie. Chłopak ma w tym zakresie pewien plan. Łączy ich pewien wspólny cel. Nie ukrywam, że główna bohaterka tak nie do końca przypadła mi do gustu. Lekkomyślna, nie myśli o konsekwencjach i ma więcej szczęścia niż rozumu. No kurcze, dziewczyna podejmuje tyle ryzykownych działań, tyle nieprzemyślanych działań, które jakimś cudem jej się udają? Ani razu nie wpadła w kłopoty, a to było wręcz niemożliwe. Nikt się nie zorientował. Przez to w głównej mierze w historii też nie brakowało emocji. Co więcej, bardzo nie podobało mi się jej zachowanie wobec Brama. W tamtym momencie zachowywała się wobec niego bardzo niesprawiedliwie, a jej zachowanie wzbudzało mój niesmak.
W historii nie brakuje wątku romantycznego i powiem szczerze, że początkowo dosyć mnie rozczarował. Nie ten książę (według mnie), niezdecydowanie głównej bohaterki i przede wszystkim brak chemii. Ivy raz jest zainteresowana jednym, a raz drugim. Cóż, zdecydowanie zachowanie Ivy w tym zakresie nie wzbudziło mojego entuzjazmu, bo byłam fanką od początku kogoś innego. Jednak jak się okazało, to rozwój historii pokazał czy dobrze ulokowała swoje uczucia czy też nie. Cóż, z pewnością ten wątek bardzo mocno zaskoczył.
"Mogłabym cię pokochać. Pozwól mi cię kochać. Ale..."
Książkę bardzo przyjemnie się czyta, wręcz nie czuć upływu czasu. Im dalej tym coraz bardziej jest ciekawie i coraz więcej się dzieje aż dochodzi do momentu, który szokuje. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji i jestem zachwycona. Podważyło to wszystko co było wiadome dotychczas. Nic nie jest tak jakie było i nic nie jest takie jakie się wydawało. Nikt nie jest tym kim się wydawał.
Jak zakończy się historia? Która z dziewczyn zdobędzie rękę księcia?
"Układ róż" to książka, którą jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Mimo, że nie wszystko mi się podobało to jednak oceniając całokształt to lektura jest bardzo dobra. Historia jest pisana w taki sposób i jest tak ciekawa, że nawet to co mi się nie podobało nie ma dużego wpływu na odbiór przeze mnie całej historii. Wszystko zmieniła końcówka. A tam? Naprawdę wiele się dzieje. Nie spodziewałam, że aż tak dobrze spędzę czas z tą książką. Może wydawać się przewidywalna, ale z pewnością taka nie jest. Jak to ciekawy powiew świeżości w fantastyce. Zdecydowanie historia, po którą warto sięgnąć. Bardzo polecam i liczę, że nie trzeba będzie czekać długo na kontynuację. Miłego!