Upadek gigantów

Do tej pozycji podchodziłam dwa razy. A to dlatego, że trochę odstraszała mnie jej objętość. Ale gdy w końcu zaczęłam czytać, przepadałam. Jest to połączenie sagi rodzinnej i powieści historycznej. Fabuła rozpoczyna się z początkiem ubiegłego wieku. Rozgrywa się w wielu krajach takich jak Anglia, Niemcy, USA, Francja czy Rosja. Przedstawia też losy rodzin z różnych grup społecznych. Mamy tu arystokrację, burżuazję i robotników. Pisarz rzetelnie opisuje rozgrywające się wydarzenia polityczne takie jak zamach w Sarajewie, rewolucja bolszewicką oraz oczywiście I wojnę światową. Książka przedstawia różne punkty widzenia na konkretne sprawy. Oraz to,  jak rozgrywające się wydarzenia wpłynęły na codzienne życie .Miejscami naprawdę porusza. Zwłaszcza opisy sytuacji na frontach. Przedstawia chaos, nieprzygotowanie, braki w zaopatrzeniu. W najgorszym świetle przedstawiono oczywiście sytuację w wojsku rosyjskim.
Bohaterowie są tacy prawdziwy razem ze swoimi zaletami i przywarami. Niemal każdego dnia stają przed trudnymi decyzjami i wyborami, które nieraz rujnują ich zasady moralne.
Książkę, mimo jej objętości czyta się bardzo dobrze. Znane z historii wydarzenia przedstawione są w taki sposób, że z niepokojem zastanawiałam się jak to wszystko się skończy. Mimo że wiem jak to się skończyło. Z niepokojem i ciekawością śledziłam też losy bohaterów na tle zawieruchy dziejowej. Powieść naprawdę porywa.

Bohaterów poznajemy tuż przed wybuchem Wielkiej Wojny.

Autor zabiera nas w podróż do krajów najbardziej liczących się na arenie politycznej, gdzie opisuje nastroje i problemy, z którymi zmagają się ludzie. 

Rosja, w której carski reżim prowadzi do skrajnego ubóstwa i głodu. Dzieci zmuszone są do pracy na ulicy.

Anglia, w której kobiety i robotnicy walczą o swoje prawa.

Niemcy, którzy nie zgadzają się z podziałem politycznym Europy.

Francja, która wraz z wybuchem wojny staje się głównym polem walki.

USA przypatrujące się Europie i liczące na to, że to Ameryka będzie rozjemcą i autorem pokoju na starym kontynencie.

Sojusze międzynarodowe, podział klasowy, wyzysk, walka o stołki, prawa słabszych, intrygi, tajemnice, szpiegostwo.

A na tle światowych problemów życie zwykłych ludzi. Młoda gospodyni domowa, która wdaje się w romans z angielskim arystokratą. Miłość między Angielką i Niemcem. Czternastolatek, który zaczyna pracę w kopalni. Bracia, których ojciec zostaje skazany na śmierć, bo uprawiał nieużywany kawałek ziemi, który należał do rosyjskiej księżniczki.

Możni, którzy wypowiadają wojnę i zwykli ludzie, którzy za nich giną na froncie. 

Świetnie zobrazowana wojna i rewolucja październikowa. Lekturę gorąco polecam.

"Upadek Gigantów" to książka bardzo, bardzo pokaźnych rozmiarów. Akcja rozgrywa się tuż przed wybuchem I wojny światowej, w trakcie jej trwania aż do momentu ustalania ładu powojennego. Autor sagę podzielił na 4 części: wątek brytyjski, rosyjski, amerykański i niemiecki.
Dla mnie najciekawszy był wątek brytyjski: walka o prawa wyborcze dla kobiet, dysonans między ludnością uboższą a arystokracją. W tym wątku też boharetowie byli najbardziej sympatyczni.
Z niektórymi rozdziałami miałam mały problem, za dużo za bardzo szczegółowej polityki, która spowalniała akcję. Po opisie bitwy nad Sommą, która powodowała szybsze bicie serca, opis dochodzenia do władzy bolszewików wręcz nudził. Z resztą wątek rosyjski był dla mnie najmniej interesujący.
Myślę, że w tej opasłej sadze każdy znajdzie coś dla siebie.
Polecam.