Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Bardzo lubię twórczość Joe Hilla i chętnie do niej wracam.
Tym razem za sprawą nowego wydania sięgnęłam po „Upiory XX wieku”. Jest to zbiór opowiadań od których być może włos nie będzie się jeżyć na głowie, ale za to serce zacznie szybciej bić. Hill pisze niezwykle lekko, pomimo że wywleka ludzkie niedoskonałości i zło na światło dzienne. W opowiadaniach porusza różne historie. Pisze o dobrych, jak i złych ludziach. O ich maskach i tym jak próbują udawać kogoś kim zupełnie nie są. Porusza także tematykę miłości, aby za chwilę nawiązać do egoizmu oraz okrucieństwa. Stanowi to swoistą mieszankę wybuchowa, jednak u Hilla wszystko to ze sobą świetnie współgra.
Oczywiście znajdują się tutaj zarówno te lepsze, jak i gorsze opowiadania. Jednak co je łączy to na pewno niesamowity klimat. Czy znalazłam jakieś ulubione? Raczej nie. Każde z nich ma w sobie „to coś” i potrafi wzbudzić w czytelniku przeróżne emocje. Być może zabrakło mi tutaj tego strachu, którego tak bardzo oczekiwałam. Jednak nie uważam, aby czas spędzony z tą książką był zmarnowany.
Jeżeli lubicie klimaty grozy oraz horroru, ale może nie koniecznie chcecie się bać to zdecydowanie polecam Wam te opowiadania.
Recenzję znajdziecie na moim blogu, na który was serdecznie zapraszam :)
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-czarny-telefon-joe-hill/
Moje pierwsze spotkanie z autorem i jego twórczością, było dziwnie, ale nawet ciekawie moi najmilsi.
Ocena antologii nigdy nie jest łatwa, wiadomo, że to zbiór opowiadań i naturalnie są słabsze i lepsze jak z pierogami są prawilne z mięsem i jest cała reszta dla proletariatu i nizin społecznych to przecież proste.
Czy była tu wielka groza, to bym jednak nie powiedział, było kontrowersyjnie i ciekawie, ale nie ,,dygałem" jak to się mawia wśród młodzieży. Co nie zmienia faktu, że każde z opowiadań jest jakieś, ma w sobie jakiś charakter.
Rozbawiło mnie trochę opowiadanie ,,Pop art", które mówi o przyjaźni z nadmuchiwanym człowiekiem, bo słyszałem już takie historie, ale to facet bardziej wchodził w kosmiczna relację z nadmuchaną panią, ale tutaj mamy opowieść w nieco innej odsłonie, ale też jest miło. To znaczy dla kogoś na pewno jest miło...
Bardzo rozsądne jest opowiadanie "Synowie Abrahama" i powiadam Wam warto je sobie przeliterować i się zaznajomić, zrozumieć i zastanowić i tam sobie można też wnioski wyciągnąć, ale można też ich nie wyciągać. Ogólnie można robić różne rzeczy, ale można też ich nie robić i taką dowolność to ja szanuję i poważam.
Duży plus dla autora, że zostawia pole do interpretacji, bo nie ma nic gorszego niż łopatologiczne tłumaczenie krok po kroku co to za inscenizacja się odbywała moi mili. Ja tam sobie lubię drążyć, dociekać, badać, weryfikować co tam komu w tak zwanej duszy gra jest to mój tak zwany kolokwialnie konik.
Jestem zaskoczony na plus i polecam się poznać z tym tomiszczem zwłaszcza, że wydanie jest zacne i tak dalej... moi mili najmilsi moi.
,,UPIORY XX WIEKU"
Joe Hill Wydawnictwo Albatros
Dzięki Wydawnictwu Albatros miałam możliwość przeczytania książki Joe Hilla ,,Upiory XX wieku". Według jednej z internetowych stron ,,Upiory XX wieku" przyniosły sławę jej autorowi. Książka ta została uhonorowana Bram Stoker Award - najważniejszą nagrodą z dziedziny literatury grozy. Na świecie premierę miała 10.11.2009r., w Polsce dopiero 15.09.2021 r. .
,,Upiory XX wieku" - to zbiór 15 opowiadań grozy. Jak w każdym zbiorze, tak i tu znajdują się opowiadania bardzo dobre, dobre i tragiczne. Według mnie, są tylko 3 bardzo dobre historie: ,,Duch XX wieku", ,,Pop Art" i ,,Peleryna". Te historie są godne uwagi. Pozostałe nie przypadły mi do gustu.
Czegoś mi w nich zabrakło. Niby niektóre są straszne, pełne grozy, ale coś jest w nich nie tak. Lubię pojedyncze dzieła autorstwa Joe Hilla. Ciężko mi teraz ocenić to dzieło.
Szkoda, że nie wszystkie mi się podobały. Autor tymi opowieściami próbuje wywołać u nas gęsią skórkę. Udało mu się to w moim przypadku 3x.
Książka ,,Upiory XX wieku" będzie idealna dla osób lubiących horrory. Jeżeli nie lubicie takich klimatów to nie sięgajcie po nią - odradzam. Szkoda waszego czasu.
Niestety nie jestem zadowolona z tej powieści. Liczyłam, że po przeczytaniu tych opowiadań nie będę mogła zasnąć. Nic takiego się nie stało. Opisane historie ulatują z głowy - poza tymi, które mi się podobały. Najbardziej zapamiętałam ,,Duch XX wieku". Polecam historię. Ps. Uważajcie w kinie. Może i do was przysiądzie się pewna dziewczyna.
Joe Hill lubi tworzyć powieści z grozą, dlatego mam nadzieję, że kolejna jego powieść będzie pojedyncza i wywoła u mnie mnóstwo strachu.
20TH AND 21ST CENTURY GHOST STORIES
Przez lata większość wydanych na polskim rynku powieści Joe Hilla pozostawała poza zasięgiem fanów. Nakład się rozszedł, wznowień nie było, a rynek wtórny oferował poszczególne tytuły w cenach dla wielu astronomicznych. Na szczęście wydawnictwu Albatros zaczęło jakiś czas temu wznawianie wszystkich dzieł pisarza, a teraz wypuściło na rynek nieobecny od piętnastu lat jego debiutancki zbiór opowiadań, ,,Upiory XX wieku", docierając jednocześnie do momentu, gdy do wznowienia nie zostało już nic. Wydarzenie więc to ważne, bo w końcu miłośnicy prozy Hilla, którzy nie od razu odkryli dzieła autora, mogą uzupełnić w końcu swoją biblioteczkę. Jednak abstrahując od tego, ,,Upiory" to i tak kawał bardzo dobrej antologii grozy, która spodoba się wszystkim miłośnikom horrorów.
Przekonajcie się, co może się wydarzyć w trakcie prac redaktorskich nad antologią horroru! Poznajcie ducha straszącego w kinie! I chłopacy, który przyjaźni się z... nadmuchiwanym Hebrajczykiem! A to zaledwie początek!
W szalonym świecie Joe Hilla, chłopak budzi się jako gigantyczny owad, inny zostaje porwany, a jeszcze inny odezwa, że potrafi latać dzięki swojej pelerynie. A my kroczymy między kolejnymi bohaterami, zaglądając do wypożyczalni filmów czy na plan horror czy wyruszamy na nieoczkiwany wyjazd. I odkrywamy, jak wiele kryć się może za zasłoną rzeczywistości.
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/09/upiory-xx-wieku-joe-hill.html
Victoria McQueen odkrywa sposób na przenoszenie się w przestrzeni. Po pewnym czasie staje oko w oko z Nosferatu - upiorem porywającym dzieci. Choć doprowadza...
Nikt nie wie dokładnie, kiedy i jak to się zaczęło. Przez kraj przetacza się przerażająca plaga, która uderza w kolejne miasta: Boston, Detroit, Seattle...
Przeczytane:2021-11-07,
Zgodzicie się, że Joe Hill pisze w taki sposób, że od jego tekstów nie można się oderwać? Bez względu na to jak bardzo byłyby absurdalne, jak to o przemianie chłopaka w gigantycznego owada („Usłyszysz śpiew szarańczy”), o przyjaźni z nadmuchiwanym człowiekiem („Pop art.”), czy pelerynie z dziecięcego kocyka umożliwiającej latanie („Peleryna”). Bo i też na czystym absurdzie się jednak nie kończy, każda z nich ma w sobie element niepokoju, krwawej brutalności, czy po prostu pierwiastek zła.
Nie sposób autorowi odmówić niesamowitej umiejętności snucia klimatycznych, podszytych najgłębszymi lękami i niepokojami człowieka historii, które trzymają na bezdechu aż do zakończenia, by potem jeszcze długo rezonować w naszej głowie. Wiodącym i moim zdaniem najlepszym z opowiadań jest „Najlepszy nowy horror”, traktujące o pisarzu opowiadań grozy, który jest równie przerażający jak one. To mroczne opowiadanie zamknięte niczym matrioszka w drugim, równie niepokojącym, mogłoby z powodzeniem zostać przekształcone w świetną powieść. Muszę również wspomnieć o zupełnie pokręconej i surrealistycznej „Masce mojego ojca”, szokującym nawiązaniu do wampirów i van Helsinga w „Synach Abrahama”, czy intrygującym w swojej oryginalności „Ostatnim tchnieniu”.
Jak w każdej antologii tak i tutaj znajdziecie opowiadania wyjątkowe i te budzące niedosyt, które ocenicie słabiej, jednak trzeba przyznać, że w tych debiutanckich tekstach autora dostrzega się niesamowity potencjał, pomysłowość i lekkość języka, z którymi stykamy się w późniejszych jego powieściach.
Kto bardziej wnikliwie i bezkompromisowo niż Joe Hill potrafi zedrzeć upiorne maski skrywające ludzkie lęki, pierwotne pragnienia i bezgraniczne wynaturzenie?
A grafiki Dark Crayona pozostają na równie mistrzowskim poziomie.