Okładka książki - W świetle latarni

W świetle latarni



Tom 1 cyklu Pomiędzy
Ocena: 5.8 (5 głosów)

Nowa powieść laureatki Lubuskiego Wawrzynu Literackiego

Jest styczeń 1920 roku. Niedawno skończyła się najkrwawsza ze wszystkich dotychczasowych wojen. Niemcy muszą się pogodzić z odzyskaniem przez Polskę niepodległości i koniecznością oddania części terytorium. Wielkopolski Trzciel zostaje przecięty granicą.

Na zamarzniętych trzcielskich rozlewiskach szesnastoletnia Weronika przypadkiem podcina na lodzie Natana. W tym samym czasie w odległym o 80 kilometrów Poznaniu młoda wdowa Joanna dostaje zaproszenie na spotkanie w eleganckim lokalu. Żadna z kobiet nie zdaje sobie sprawy, że tak błahe wydarzenia na zawsze odmienią ich życie?

W świetle latarni to poruszająca powieść o byciu pomiędzy. Pomiędzy zakochaniem a miłością, pomiędzy jedną wojną a drugą, pomiędzy życiem a śmiercią, pomiędzy Polakami, Żydami i Niemcami.

Informacje dodatkowe o W świetle latarni:

Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2024-07-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788327167194
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę W świetle latarni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W świetle latarni - opinie o książce

Avatar użytkownika - ksiazka_w_kwiatach
ksiazka_w_kwiatach
Przeczytane:2025-06-22,

„W świetle latarni” autorstwa Zofii Mąkosy to pierwszy tom niezwykle pięknej serii, w której autorka w poruszający sposób ukazuje świat dwudziestolecia międzywojennego. Do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Mąkosy, choć wielokrotnie słyszałam pochlebne opinie na jej temat. Jako miłośniczka powieści historycznych, szczególnie tych osadzonych w dwudziestoleciu międzywojennym, z radością sięgnęłam po pierwszy tom serii „Pomiędzy” i wyruszyłam w podróż do wielkopolskiego Trzciela.

 

Akcja książki rozpoczyna się w styczniu 1920 roku, tuż po zakończeniu I wojny światowej. W tle rozgrywa się dramat geopolityczny — Niemcy muszą oddać Polsce część terytorium, a miejscowości, takie jak Trzciel, zostają podzielone nową granicą. Na tym tle autorka wprowadza czytelnika w dwa osobne, ale splecione ze sobą światy dwóch bohaterek — szesnastoletniej Weroniki i młodej wdowy Joanny. Każda z nich staje w obliczu wydarzeń, które z pozoru mogą wydawać się błahe, ale w rzeczywistości mają ogromne znaczenie.

 

„W świetle latarni” to poruszająca opowieść o dojrzewaniu, stracie, nadziei i sile kobiecej determinacji w cieniu burzliwych wydarzeń historycznych początku XX wieku. Zofia Mąkosa z niezwykłym wyczuciem kreuje postacie kobiece, które są silne, a jednocześnie głęboko ludzkie. Weronika, młoda dziewczyna z pogranicza, nieświadomie uruchamia ciąg wydarzeń, które dotkną zarówno ją, jak i jej otoczenie. Joanna, próbując odnaleźć się po stracie męża, staje przed nowymi wyborami, które wystawią na próbę jej odwagę i moralność.

Autorka pokazuje, jak nawet pozornie przypadkowe decyzje mogą stać się punktem zwrotnym w życiu. Dzięki dwutorowej narracji czytelnik ma możliwość równoległego śledzenia losów bohaterek, a ich historie stopniowo się splatają, tworząc emocjonalną i głęboką opowieść.

Mąkosa posługuje się barwnym, ale nieprzesadzonym językiem; opisy wydarzeń są pełne detali, które oddają klimat pogranicza polsko-niemieckiego w okresie międzywojennym. „W świetle latarni” nie tylko zachwyca stylem, ale także skłania do refleksji nad granicami — geograficznymi, emocjonalnymi i moralnymi.

Jestem zachwycona wspaniałym kunsztem pisarskim Zofii Mąkosy, jej dbałością o szczegóły oraz umiejętnością przelewania emocji na papier. Przede wszystkim jednak urzeka mnie jej niezwykła pomysłowość w tworzeniu fabuły, pełnej emocji i realistycznych bohaterów. Po lekturze pierwszej części serii „Pomiędzy” jestem pewna, że z przyjemnością sięgnę po każdą kolejną książkę autorki, ponieważ wiem, że powieść, która wyjdzie spod jej pióra, w pełni mnie usatysfakcjonuje.

„W świetle latarni” to powieść z duszą, głęboko zakorzeniona w realiach historycznych, ale jednocześnie uniwersalna w przesłaniu. To opowieść o tym, że życie potrafi zmieniać się w mgnieniu oka, a historia każdego z nas może być równie dramatyczna jak wydarzenia zapisane na kartach dziejów. Jeśli lubicie literaturę z historią w tle, mocne kobiece bohaterki i refleksyjny klimat, ta książka z pewnością Was zachwyci i poruszy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewa_czytajac
Ewa_czytajac
Przeczytane:2025-06-13, Ocena: 6, Przeczytałam,

Okres międzywojenny nie był spokojnym czasem dla okolicznych mieszkańców Wielkopolski. Małe miasteczko Trzciel po zakończeniu wojny i zdobyciu niepodległości przez Polskę zostało rozdzielone na dwie części, a przez środek biegła granica polsko-niemiecka. Dla mieszkańców był to ogromny problem, który bardzo ich od siebie odizolował i skłócił. Powstały podziały pomiędzy ludźmi, które w znacznym stopniu przyczyniły się do funkcjonowania w konkretnych grupach społecznych i kulturowych. Polacy, Niemcy i Żydzi żyli obok siebie, jednak trudne były ich wzajemne relacje. Powtarzane od pokoleń zasady, ale również stan majątkowy były przeszkodą w nawiązywaniu wspólnych kontaktów, współpracy, przyjaźni, a nawet małżeństw. Wiele pracy i wysiłku trzeba było włożyć by przetrwać ten czas...

Ubóstwo, brak możliwości zatrudnienia, problemy z dostępem do żywności, w takim świecie przyszło żyć rodzinie Weroniki. Po śmierci matki to właśnie nastoletnia obecnie dziewczyna stara się sprostać wszystkim domowym obowiązkom, ale także za niewielką zapłatę pomaga w gospodzie. Ojciec z bratem codziennie poszukują pracy, niestety z marnym skutkiem. Pomimo wszystkich trudności serce Weroniki zaczyna mocniej bić do chłopaka, który staje się jej młodzieńczą miłością, ojciec jednak nie zgadza się na tę znajomość...

Joanna wychowała się w domu dziecka, obecnie młoda wdowa mieszka w Poznaniu. Kobieta otrzymuje zaskakującą propozycję, która wciąga ją w niebezpieczne, pełne niewiadomych wydarzenia. 

Poruszająca historia młodych kobiet, które zostały wplątane w wir wydarzeń, lecz mają w sobie siłę, by się nie poddawać i przeć do przodu pomimo przeszkód. Bardzo interesująco przedstawione życie w ówczesnych czasach, problemy, strach, oraz niegasnąca nadzieja i wiara. Przytłaczające zdarzenia, powojenne rany nie tylko fizyczne i relacje międzyludzkie wzruszają, budzą empatię i mnóstwo uczuć. Dialogi małej dziewczynki wywołują uśmiech. Wyjątkowa powieść, gorąco polecam 

Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗕𝘆𝗰𝗶𝗲 𝗽𝗼𝗺𝗶ę𝗱𝘇𝘆

𝐺𝑟𝑎𝑛𝑖𝑐𝑒 𝑖𝑠𝑡𝑛𝑖𝑒𝑗ą 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑝𝑜𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦 𝑝𝑎ń𝑠𝑡𝑤𝑎𝑚𝑖. 𝐷𝑧𝑖𝑒𝑙ą 𝑡𝑎𝑘ż𝑒 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖. 𝑍𝑎 𝑖𝑐ℎ 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑘𝑟𝑜𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒, 𝑝ł𝑎𝑐𝑖 𝑠𝑖ę 𝑐𝑖𝑒𝑟𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒𝑚.

Zofia Mąkosa jest dla mnie wyjątkową autorką. Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu i niecodziennej wiedzy historycznej Pani Zofii. Tego, jak pisze z niesamowitą pasją i zaangażowaniem. Zachwyca mnie ciekawymi historiami, pięknym językiem i kreacją bohaterów, których łatwo polubić i podążać ich śladem. Ponadto, jak rzadko kto oddaje realia życia okresu, który opisuje. W ubiegłym roku Zofia Mąkosa napisała na swoim profilu, że dojrzewa w niej powieść Pomiędzy. Taka historia pomiędzy zakochaniem a miłością, pomiędzy jedną wojną a drugą, pomiędzy życiem a śmiercią, pomiędzy Polakami, Żydami i Niemcami.

Gdy skończyła się pierwsza wojna światowa, Niemcy muszą pogodzić się z odzyskaniem przez Polskę niepodległości i oddaniem części terytorium. Na podstawie postanowień Traktatu Wersalskiego, Trzciel zostaje przecięty granicą. Ta miejscowość staje się głównym miejscem akcji najnowszej powieści Zofii Mąkosy, 𝑊 ś𝑤𝑖𝑒𝑡𝑙𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑎𝑟𝑛𝑖 będący początkiem cyklu 𝑃𝑜𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦. 𝑊 ś𝑤𝑖𝑒𝑡𝑙𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑎𝑟𝑛𝑖 jest dokładnie taka, jak zapowiadała autorka, opowiada o byciu pomiędzy. Pomiędzy sercem a rozumem, pomiędzy marzeniami a obowiązkiem, pomiędzy dzieciństwem a dorosłością, pomiędzy złodziejami a przemytnikami. W świetle latarni robi wrażenie doskonałym oddaniem klimatu tamtych czasów, idealnym przedstawieniem ówczesnej rzeczywistości.

Na głównych ulicach Trzciela palą się lampy gazowe, lecz na obrzeża Starego Trzciela światło nie dociera, ta część miasta pogrążona jest w ciemności. Tu można potknąć się o kamienie, wpaść w dziurę w drodze. Na głównych ulicach latarnik zapalający lampy na oczach ludzi tworzy spektakl, jakby miał władzę nad światłem. Mężczyzna w czarnej pelerynie tanecznym krokiem sunie pomiędzy latarniami i wybiera tę, która w danym momencie ma zaświecić.

Werka najstarsza córka Wieczorka zakochuje się w żydowskim chłopcu w Natanie i chociaż wie, że ojciec przenigdy nie zgodzi się na jej związek z kimś, kto nie jest chrześcijaninem, to dziewczyna nie potrafi przestać o nim myśleć. Boi się swoich uczuć do chłopaka, a zarazem boi się biedy i tego, że całe życie będzie musiała komuś usługiwać za kąt do spania i byle jakie jedzenie. Rodzina żyje na skraju nędzy i ledwo wiąże koniec końcem, w każdej chwili grozi im licytacja domu. 𝐵𝑟𝑎𝑘 𝑠𝑡𝑎ł𝑒𝑗 𝑝𝑟𝑎𝑐𝑦, 𝑛𝑖𝑒𝑑𝑜𝑠𝑡𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑖 𝑐𝑖𝑎𝑠𝑛𝑜𝑡𝑎 𝑡𝑜 𝑑𝑟ę𝑐𝑧ą𝑐𝑎 𝑐𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑜ść.

Gdy przez Trzciel zostaje poprowadzona nowa granica polsko-niemiecka obie strony są niezadowolone. To niezadowolenie szczególnie okazują Niemcy. 𝑇𝑜, ż𝑒 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑐𝑖𝑙𝑖 𝑐𝑜ś 𝑛𝑎 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧 𝑝𝑎ń𝑠𝑡𝑤𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑚 𝑔𝑎𝑟𝑑𝑧ą, 𝑐ℎ𝑦𝑏𝑎 𝑛𝑎𝑗𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑢𝑝𝑜𝑘𝑎𝑟𝑧𝑎. Polacy milczą, nawet jeśli są zawiedzeni. 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑛𝑖𝑒 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑟𝑦𝑧𝑦𝑘𝑜𝑤𝑎ł 𝑤 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑎𝑐ℎ, 𝑔𝑑𝑦 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑜 𝑜 𝑝𝑟𝑎𝑐ę, 𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑙 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑐𝑦 𝑝𝑟𝑎𝑐𝑜𝑑𝑎𝑤𝑐𝑦 𝑠ą 𝑁𝑖𝑒𝑚𝑐𝑎𝑚𝑖, 𝑎𝑙𝑏𝑜 𝑧 𝑛𝑖𝑚𝑖 𝑠𝑦𝑚𝑝𝑎𝑡𝑦𝑧𝑢𝑗ą […] Polacy są przygnębieni, chociaż powinni cieszyć się wolną ojczyzną. 𝐷𝑟𝑜ż𝑦𝑧𝑛𝑎, 𝑛𝑖𝑒𝑘𝑜ń𝑐𝑧ą𝑐𝑒 𝑠𝑖ę 𝑤𝑖𝑒ś𝑐𝑖 𝑜 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑗𝑘𝑎𝑐ℎ, 𝑏𝑟𝑎𝑘𝑖 𝑤 𝑧𝑎𝑜𝑝𝑎𝑡𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑢, 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑒𝑤𝑛𝑜ść 𝑗𝑢𝑡𝑟𝑎, 𝑛𝑖𝑒𝑢𝑠𝑡𝑎𝑗ą𝑐𝑦 𝑠𝑡𝑎𝑛 𝑔𝑜𝑡𝑜𝑤𝑜ś𝑐𝑖 𝑧 𝑢𝑤𝑎𝑔𝑖 𝑛𝑎 𝑤𝑜𝑗𝑛ę 𝑧 𝑏𝑜𝑙𝑠𝑧𝑒𝑤𝑖𝑘𝑎𝑚𝑖 […]

W tym samym czasie w Poznaniu Stanisław Błoński werbuje młodą wdowę Joannę Podbielską i wysyła do rodzimego Trzciela na przeszpiegi. Joanna zauroczona Stanisławem, ochoczo przystaje na jego propozycję. Wydaje się jej, że nie jest mu obojętna, ale żadne z nich nie ma odwagi przekroczyć dozwolonej granicy.

Zofia Mąkosa przede wszystkim skupiła się na historii dwóch kobiet. Weroniki, młodej dziewczyny, która po śmierci matki przejęła jej rolę, opiekuje się młodszą siostrą Nelą i zajmuje prowadzeniem domu. Natomiast Joanna jest starsza i bardziej dojrzała, po śmierci męża stara się ze wszystkich sił, by pozostać niezależną kobietą. Pozornie obie bohaterki wszystko dzieli. Miejsce zamieszkania, status społeczny i możliwości, ale jest jednak coś, co je łączy. To Trzciel. Joanna zapewne nigdy nie przyjechałaby tu po latach, gdyby nie miała zadania do wykonania. Joanna kiedyś u Wieczorków spędzała lato i chociaż nie łączy jej z nimi pokrewieństwo, to są jedyną rodziną, jaką ma. Weronika i Joanna nigdy wcześniej się nie spotkały, ale zaczyna je łączyć wyjątkowa więź, a ich relacja stopniowo się rozwija. Joanna dla Weroniki staje się przyjaciółką, powierniczką, a nawet kimś w rodzaju siostry.

Opowieść o Weronice i Joannie dla Zofii Mąkosy była pretekstem do przedstawienia prawdziwych zdarzeń historycznych z tamtego okresu. Mieszkańcy Trzciela po podziale z sąsiadów stali się nagle obywatelami dwóch różnych państw. Ten podział z jednej strony utrudnił ludziom życie, a z drugiej przysłużył się do rozwoju przemytu na dużą skalę oraz obszar przekazywania informacji. Z racji tego Trzciel nazwano miastem przemytników i szpiegów. Strefę dzielącą obie granice zaczęto nazywać Pomiędzy. To słowo było najważniejsze, bo niosło w sobie odpowiedź na wiele pytań.

Przepiękny język literacki to znak rozpoznawczy autorki, bo Zofia Mąkosa ma jedyny w swoim rodzaju styl pisania, którego nie da się pomylić z nikim innym. Autorka nieodmiennie zachwyca mnie swoją wiedzą historyczną, imponuje starannością i wysokim poziomem pisania, dbałością o szczegóły, idealnym połączeniem fikcji literackiej z prawdą historyczną. 𝑊 ś𝑤𝑖𝑒𝑡𝑙𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑎𝑟𝑛𝑖 Zofia Mąkosa zabrała mnie w podróż w czasie, na lekcję historii na granicę polsko – niemiecką w czasy i miejsce mi nieznane. Stworzyła wyjątkowe bohaterki, które skradły moje serce. Moją ulubienicą została Nela najmłodsza z nich. Dziewczynka swoją wrażliwością, bystrością umysłu i cudownym charakterem często przewyższa dorosłych.

Podróż po Trzcielu na tę chwilę dobiegła końca, chociaż tak bardzo nie chciało mi się stamtąd wracać.

Beno Rychwalski odkrywa tajemnicę latarnika. Natan płynie do Ameryki do krewnego, w poszukiwaniu zarobku na operację ojca, Weronika nieoczekiwanie zgadza się zostać synową Niemca Meisingera, a Joanna po tym, jak dowiaduje się, że Stanisław jest rozwiedziony, zrywa z nim kontakty i odmawia dalszej współpracy. Historia ich wszystkich zawisła pomiędzy. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na ciąg dalszy.

𝐾𝑎ż𝑑𝑎 𝑐𝑖𝑒𝑚𝑛𝑜ść 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦ś 𝑠𝑖ę 𝑘𝑜ń𝑐𝑧𝑦. 𝑃𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑛𝑎𝑠𝑡𝑎𝑗𝑒 ś𝑤𝑖𝑎𝑡ł𝑜ść. 𝑇𝑎𝑘 𝑏𝑦ł𝑜, 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑖 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑘𝑖.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2025-08-17, Ocena: 6, Przeczytałem,

,,Granica to nie tylko kamienne słupy dzielące to, co kiedyś było całością."

 

,,Granice istnieją nie tylko między państwami. Dzielą także ludzi. Za ich przekroczenie płaci się cierpieniem."

 

,,Każda ciemność kiedyś się kończy. Po niej nastaje światłość "

 

Dwie kobiety. Dwa światy i granice wyznaczane nie przez państwo a przez uprzedzenia i wzajemne animozje. 

 

Weronika Wieczorek ma szesnaście lat i obowiązki, którym trudno podołać. Po śmierci mamy, Angeli dziewczyna zajęła się domem biorąc na siebie gotowanie , sprzątanie czy cerowanie. 

Opiekuje się również młodszą siostrą Anielą, podczas gdy jej tata i starszy brat Józef zarabiają na utrzymanie domostwa. 

Młoda dziewczyna, choć oczywiście kocha ich wszystkich czasem ma zwyczajnie dość i pragnęłaby spędzić czas na zabawie czy spacerze. 

Mimo to sama pracuje jako pomoc w gospodzie czy przy wyplataniu wiklinowych koszyków.  

Nigdy nie sądziła, że zakocha się tak mocno i,że jej wybrankowi tak daleko będzie do ideału. 

Natan bowiem jest Żydem, zaś jego ojciec wśród mieszkańców Trzciela ma opinię złodzieja i chuligana.  

Serce jednak nie sługa..

Równolegle autorka przedstawia w swej powieści losy młodej wdowy -Joanny Podbielskiej, która po traumatycznych doświadczeniach w małżeństwie nieoczekiwanie zostaje pracownicą wywiadu i poznaje Stanisława Błońskiego i..zaczyna w niej kiełkować uczucie o którego istnieniu zdążyła zapomnieć .. 

 

Pierwszy raz spotkałam się nie tylko z piórem Pani Zofii,lecz również z tematyką pogranicza w okresie międzywojennym. Nie miałam względem lektury wielkich oczekiwań, ale.. Gdy zaczęłam czytać przepadłam z kretesem. 

Szybko polubiłam młode bohaterki , chciałam też by los okazał się dla nich przychylny. 

Miałam też okazję wczuć się w klimat tamtych czasów i panujące wówczas nastroje.  

Końcówka książki obfitowała w ważne wydarzenia, co sprawiło, że z niecierpliwością zabieram się za kontynuację. ?

Link do opinii

Wielkopolska, początek 1920 roku, niebawem przez Trzciel przebiegnie granica. Szesnastoletnia Weronika zajmuje się domem, gotuje i sprząta zmęczonemu tacie i starszemu bratu, oraz matkuje młodszej siostrze. Dodatkowo musi dokładać się do rodzinnego budżetu, a jej zmęczenie staje się coraz bardziej dotkliwe. W Poznaniu pracuje Joanna, która otrzymuje propozycję nowego stanowiska ale i szpiegowania. Trzy nacje muszą poradzić sobie w nowej rzeczywistości i żyć ze sobą we względnym spokoju. W tle pojawia się też temat zaginionego złota, które teraz przydałoby się nie jednemu mieszkańcowi, a o którym wiedza może okazać się niebezpieczna. 

 

Nie czytałam wcześniej książek autorki. Od razu muszę przyznać, że podoba się mi narracja w trzeciej osobie w czasie teraźniejszym, która prowadzona jest przez całą powieść. 

Okres międzywojenny nie jest chętnie opisywanym przez autorów okresem, a był on nie mniej ciekawy niż czasy wojny. Budowanie życia na powojennych zgliszczach, radzenie siebie z kryzysami, obawa przed tym co dalej. Niesnaski wobec siebie nawzajem, podziały, granice, często poprowadzone w sposób irracjonalny. Poczucie przynależności lub jej brak. Młodzieńcza miłość lub zauroczenie. Chęć bycia szczęśliwym, przykre doświadczenia, które hamują człowieka przed dalszym rozwojem. 

To powieść o trzech kobietach, dorosłej, już doświadczonej przez życie, młodej wchodzącej w najbardziej zwariowany wiek, oraz dziecka, dziewczynki, która dopiero uczy się świata, a ten odkrywa przed nią swoje okrutne oblicze. W tle przewija się postać osoby zapalającej latarnie, której praca, z bliska okazuje się mniej ciekawa niż można było przypuszczać. 

Bardzo przyjemny początek serii, z mocnym wątkiem obyczajowym i delikatnym kryminalnym. Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - matkawiedzma
matkawiedzma
Przeczytane:2025-06-10, Ocena: 6, Przeczytałem, 2025 PRZECZYTANE,

Przepiękna opowieść, wyhaftowana epicką włóczką na historycznym płótnie.

 

Ta historia nie wtargnęła do mojego serca z impetem - weszła cicho, dyskretnie, niemal niezauważenie. I zanim się zorientowałam, nie potrafiłam już jej odłożyć...

 

Seria Pomiędzy to opowieść o zawieszeniu - pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością, pomiędzy spotkaniem a rozstaniem. Ale to również historia o ludziach żyjących pomiędzy innymi ludźmi - odmiennych narodowości, języków i wyznań. W Trzcielu, gdzie krzyżują się losy Polaków, Niemców i Żydów, gdzie ewangelicy, chrześcijanie i Żydzi dzielą tę samą przestrzeń codzienności, nie ma miejsca na granice w przyjaźni, miłości, ani w uczciwej pracy czy wspólnym sąsiedzkim życiu.

 

Uwielbiam klimat dwudziestolecia międzywojennego, a ta książka trafia w samo sedno moich oczekiwań - to opowieść o miłości, o codzienności, o wielkiej historii, która rozgrywa się w tle małych miasteczek, takich jak Trzciel czy wielkich miast, jak Poznań. Autorka z ogromnym wyczuciem buduje świat tamtych lat - razem z bohaterami jemy kiszczonkę i kwyrlunkę, zagryzamy plyndzami, jeździmy automobilem i smakujemy życie w poznańskich restauracjach. Ale także uczestniczymy w nowym podziale granic po pierwszej wojnie światowej, cierpimy głód i ciężko pracujemy...

 

Narracja prowadzona w czasie teraźniejszym, z perspektywy trzeciej osoby, daje niezwykłe poczucie bycia tu i teraz - jakby ktoś malował obraz tuż przed naszymi oczami. Tak właśnie chłonęłam każdy moment życia Weroniki i Joanny - dwóch kobiet, które pokochałam za ich autentyczność. To nie są bohaterki stworzone ku pokrzepieniu serc - są prawdziwe, z krwi i kości, z decyzjami, które czasem bolą, i emocjami, które trudno nazwać. Właśnie dzięki temu śledziłam ich losy z rosnącym napięciem i wzruszeniem. A mała Nela? Siostra Weroniki to promień światła tej historii - delikatna, rezolutna, rozczulająca. Jestem przekonana, że i Wam skradnie serce.

 

A ja? Ja już wiem, że sięgam po kolejny tom. Bo są historie, które nie kończą się z ostatnią stroną. One zostają. Pomiędzy.

 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Bez miłości
Zofia Mąkosa0
Okładka ksiązki - Bez miłości

Powieść dwukrotnej laureatki Lubuskiego Wawrzynu Literackiego Weronika i Joanna ponoszą konsekwencje swoich nieprzemyślanych decyzji. Próbują wieść życie...

Wendyjska Winnica. Cierpkie grona
Zofia Mąkosa0
Okładka ksiązki - Wendyjska Winnica. Cierpkie grona

Epicka opowieść z czasów wojny - rodzinne więzy, siła miłości, determinacja kobiet. Rok 1938. W Chwalimiu, wsi położonej na niemiecko-polskim pograniczu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy