Wodospad Wildflower


Tom 4 cyklu Romans w Riverbend
Ocena: 4.67 (3 głosów)

On przyjechał tylko po to, by trenować konie, ona utrzymuje swoją prawdziwą tożsamość w tajemnicy.

Po śmierci mamy Charlotte Simpson próbuje ratować podupadającą stadninę koni. Jednocześnie usiłuje nawiązać relację z przyszywaną rodziną Robinsonów. Jednak w miarę rozwoju sytuacji coraz bardziej obawia się, jak zareagują na informację, kim naprawdę jest.

Trener koni Gunner Dawson doświadczył w życiu potężnej straty. Teraz przenosi się z miejsca na miejsce i dba o to, by do nikogo się nie przywiązywać. Kiedy Charlotte zatrudnia go w swojej stadninie, Gunner nie spodziewa się, że da się wciągnąć w poszukiwanie biologicznego ojca szefowej. Ani że się zakocha – w niej i w miasteczku Riverbend.

Informacje dodatkowe o Wodospad Wildflower:

Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2024-03-08
Kategoria: Romans
ISBN: 9788366977822
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Wildflower Falls
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Joanna Olejarczyk

więcej

Kup książkę Wodospad Wildflower

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wodospad Wildflower - opinie o książce

Avatar użytkownika - katarzynajablonska
katarzynajablonska
Przeczytane:2024-03-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,

"Wjechali na polanę, a temperatura spadła o dobre pięć stopni, bo las otwierał się na wysoki wodospad spływający do niecki z przejrzystą, niebieską wodą."

"Wodospad Wildflower" to kolejna, czwarta już powieść Denise Hunter z cyklu "Romans w Riverbend". Choć każdy z tytułów można czytać niezależnie, dobrze jest znać tło rozgrywających się wydarzeń, gdyż w każdej książce pojawiają się Ci sami bohaterowie, którym towarzyszą nowe, z reguły pierwszoplanowe postaci. Osobiście miałam okazję poznać dwa spośród czterech tytułów i właśnie o tym drugim chciałam Wam dziś po krótce opowiedzieć.

Główna oś wydarzeń skupia się tym razem na Charlotte, która po śmierci matki przejmuje stadninę będącą w jej rodzinie od trzech pokoleń. Choć utrzymanie rancza wymaga ciężkiej pracy i dużych nakładów finansowych, kobieta nie wyobraża sobie innego życia. Postanawia rozruszać podupadający biznes i uczynić z niego jedyne źródło utrzymania. Niestety siostra dziewczyny nie podziela jej zdania i najchętniej zdecydowałaby się na sprzedaż stadniny.
Czy mimo odmiennego zdania bohaterki będą umiały dojść do porozumienia? A może rodzinny biznes stanie się w ich przypadku kością niezgody?

Pojawienie się Gunnera w Riverbend wiele ułatwia - Charlotte ma w końcu do pomocy kogoś, kto podobnie jak ona darzy konie ogromną miłością. Jednak z biegiem czasu relacja pracownik-szef zaczyna im obojgu trochę ciążyć. Bohaterowie wyraźnie zbliżają się do siebie, niestety mężczyzna ukrywa coś, co może znacząco wpłynąć na jego zaangażowanie.
Małomiasteczkowy klimat i majestatyczne konie to motywy, które od razu skradły moje serce. Jeśli do tego weźmiemy jeszcze pod uwagę przystojnego trenera koni, mamy wręcz przepis na idealny romans.
Czy Charlotte i Gunner będą w stanie sobie zaufać i stworzyć trwały związek?
A może na drodze stanie im przeszłość mężczyzny oraz związane z tym jego lęki?

Przyznam, że świetnie spędziłam czas w Riverbend. Urzekła mnie fabuła tej powieści, niby prosta, a jednak chwytająca za serce. Moją uwagę zwrócił też język, który nosi znamiona książki napisanej w obcym języku. Z przyjemnością obserwowałam tę "inność" związaną z odrębnością kulturową, która przeniknęła do tej historii mimo ingerencji tłumacza. Myślę, że świadczy to o jego zdolnościach - przetłumaczenie historii na język polski nie odebrało jej indywidualności. Bardzo podobały mi się dialogi, zwłaszcza te między Charlotte i Gunnerem, w których bohaterowie tak naturalnie opisują swoje przeżycia związane z określonymi wydarzeniami. Nie boją się uzewnętrzniać swoich emocji, chętnie tłumaczą własne motywy postępowania, ale też i wyrażają troskę o drugą osobę.

Choć książka nie dostarcza jakichś szczególnych uniesień, zdobywa serce ciepłem i szczerością płynącą z kart powieści. Bardzo przyjemnie się ją czyta. Żałuję, że nie miałam okazji poznać wszystkich poprzednich części, gdyż jestem przekonana, że przypadłyby mi do gustu. Ciekawią mnie koleje losów poszczególnych bohaterów, których poznałam w tej powieści. Myślę, że zapoznanie się z nimi mogłoby okazać się nad wyraz emocjonujące.

Moja ocena 8/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookszonki
Bookszonki
Przeczytane:2024-03-11, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

 

Śmiało można by rzec, że wszystko kręci się wokół koni .

 

O ile pióro autorki znam, o tyle tej serii jeszcze nie znałam.

 

Bez obaw, na mój gust i z tego, co wyczytałam w internecie, każda książka opowiada inną historię z innymi bohaterami.

Można więc ją potraktować jako osobną lekturę.

 

Slow burn romance - tak to bym określiła.

 

Uczucie, chociaż niespodziewane, rozwijało się powoli.

 

Niespiesznie, będąc tłem i dodatkiem do całkiem innego tematu.

 

Jednak pojawiło się, miłość zwyciężyła.

 

Ciężko powiedzieć, co bym zrobiła na miejscu głównej bohaterki.

 

Czy szukałabym prawdy za wszelką cenę?

Czy śledząc innych, co zakrawało już o stalking, dociekała bym swych korzeni?

 

Skoro Charlotte miała kochającego ojczyma, po co szukała swojego biologicznego ojca?

 

Z reguły ludzie to robią, gdy rodzice zastępczy bądź ojczymowie są złymi ludźmi.

 

Charlotte, zatrudniając tymczasowo trenera koni nie wie, że ten namiesza w jej życiu.

 

Przyjemnie płynęłam przez tę historię, gdzie ogromna pasja do majestatycznych zwierząt, jakimi bez zwątpienia są konie, jest widoczna na każdym kroku.

 

Dodajmy do tego piękne widoki, jakimi obdarzyła te ziemie matka natura i mamy doskonały obraz, który łatwo sobie wyobrazić dzięki umiejętnościom autorskim Denise Hunter.

 

Gunner był dla mnie postacią tajemniczą, zagadkową do pewnego momentu.

Człowiek duch, nigdzie nie zagrzewający miejsca na dłużej jednakże z ogromnie wielkim sercem do koni i nie tylko...

 

Ta książka to doskonała odskocznia od cięższych tematów, idealna na relaks przy herbacie lub w niedzielne południe.

 

Sielska, z odrobiną goryczy i dużą dozą humoru i miłości.

 

Podziwiam rodzinę, w której wychowywali się bracia Charlotte - ich ojczym jest tak wspaniałym człowiekiem, że mimo, iż na swojego tatę nie mogę narzekać, to tamten starszy pan mnie ujął i chciałabym mieć takiego ojca czy dziadka.

 

Mądrość i miłość, jaką wszystkich obdarowuje, nie tylko rodzinę, jest wzruszająca i piękna zarazem.

 

Co tu dużo pisać, po prostu każdy powinien przeżyć tę historię po swojemu.

Link do opinii

Z powieściami Denise Hunter zawsze miło się czas. 

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka_rowka
agnieszka_rowka
Przeczytane:2024-02-16, Przeczytałam,
Inne książki autora
Małżeństwo do poniedziałku
Denise Hunter0
Okładka ksiązki - Małżeństwo do poniedziałku

Ze względu na zbliżającą się imprezę rocznicową rodziców Abby i Ryan będą udawać zgodne małżeństwo przez jeden, ostatni weekend. Ryan McKinley...

Taniec ze świetlikami
Denise Hunter0
Okładka ksiązki - Taniec ze świetlikami

Przez kilka lat Jade próbowała chronić swoje wrażliwe serce. Teraz wraca do domu w Chapel Springs, a w jej życie ponownie wkracza Daniel, sprawiając...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy