Wydawnictwo: Fronda
Data wydania: 2025-01-17
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 335
Język oryginału: polski
Jeśli nie umiemy się upomnieć o tych, którzy ginęli w okrutny sposób, tylkodlatego, że byli Polakami, nie zasługujemy...
Te wiersze pisałem wtedy, kiedy przeżyłem już z Marią prawie pół wieku. Miłość doświadcza dobra i zła, kształtuje się i hartuje w trudach ludzkiego bytowania...
Przeczytane:2025-09-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2025,
71/52/2025
"Z kościoła do piekła. Kontynuacja książki "Zanim spłonęli żywcem" Ukraińska zbrodnia w Hucie Pieniackiej" Stanisław Srokowski Fronda #recenzja #współpracabarterowa #współpracarecenzencka #hutapieniacka #zbrodniaukraińska #Fronda
Ogrom zła
"Z kościoła do piekła" jest kontynuacją książki "Zanim spłonęli żywcem". W dwóch rozdziałach autor dogłębnie przedstawia obraz zagłady wsi i obraz wsi po zagładzie. Widzimy tu piekło jakiego musieli doświadczyć mieszkańcy wsi Huta Pieniacka oczami świadków, którzy przetrwali masakrę, albo tych, którzy znają historię z opowieści bliskich. Autor analizuje starannie każde wspomnienie, obserwację, dokumenty. Czyni to wszytko po to, by ukazać całkowity obraz tej przerażającej zbrodni, by ukazać prawdę i by wreszcie winni zostali ukarani. Bo mimo upływu 81 lat nikt nie odpowiedział za te ludobójstwo. Od 2019 roku IPN wnioskuje do strony ukraińskiej o zgodę na przeprowadzenie prac poszukiwawczych miejsca pochowania ofiar masakry z 1944 roku. Niestety jak do tej pory bezskutecznie. Najgorsze jest zaprzeczanie zbrodni, Ukraińcy przerzucają całą odpowiedzialność na Niemcy, a sami nie przyznają się do udziału w ludobójstwie.
28 luty 1944 na zawsze wyrył się w pamięci Polaków jako data krwawej zbrodni na niewinnych cywilach, mieszkańcach wsi, którzy byli podpalani żywcem, rozstrzeliwani, gdzie najmłodsi byli nadziewani na sztachety od płotów, ich małe główki rozstrzaskiwane o mury, kobiety przeszywane na wylot bagnetami, gdzie ludzi nie tylko mordowano, ale także torturowano, w tak mrożący krew w żyłach sposób, że czytając zastanawiałam się czy my mówimy jeszcze o ludziach czy o złu w czystej postaci, tu cytat z książki:
"Siedział przykucnięty, miał twarz zakrytą dłońmi i pochyloną głowę. Tył głowy, kark, łopatki, ramiona i palce u rąk miał spalone, klatkę piersiową, brzuch i okolice bioder przestrzelone, oczodoły były bez gałek ocznych, twarz okaleczona, a język wyciągnięty na brodę był przebity gwoździem."
Wieś zniknęła z powierzchni ziemi, została spalona, ograbiona, mieszkańcy w większości zamordowani, a na miejscu kaźni stanął pomnik w 2005 roku, mimo to Ukraińcy nadal zaprzeczają zbrodni, zarzucając kłamstwo Polakom i przerzucając winę na innych, oburzając się, że pomnik upamiętniający ofiary ich zbrodni stoi tam nielegalnie...
Polecam Wam lekturę tej publikacji i pozostawię Was z pytaniem czy możliwe jest zapomnienie o takiej zbrodni? Czy jest coś złego w tym, że potomkowie tych, którzy przetrwali masakrę domagają się sprawiedliwości i ukarania winnych? Dlaczego strona ukraińska nie zezwala na prace poszukiwawcze miejsca pochowania ofiar masakry z 1944 roku? Dlaczego tak zapale zaprzeczają tej zbrodni?
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Fronda.