Jola jest małomiasteczkową samotną matką wychowującą dwójkę nastolatków. Prowadzi założony jeszcze przez rodziców sklep spożywczy, który okres świetności ma dawno za sobą. Teraz ledwie egzystuje, konkurując z dyskontami. Jola musi toczyć nieustanną walkę, by utrzymać się na powierzchni i związać koniec z końcem. Nie ma w jej życiu miejsca na porywy serca, jest codzienna szarość i znój.
Z wielkiego miasta przyjeżdża Ela, niewidziana od czasów liceum najbliższa przyjaciółka Joli, obecnie kobieta sukcesu, menedżerka w wielkiej korporacji. Tylko z pozoru w jej życiu wszystko błyszczy, Ela tak naprawdę cierpi, umiera dzień po dniu. Przybyła, by pozamykać dawne sprawy i się pożegnać.
Monotonię zmagań Joli z rzeczywistością, próby zatrzymania pozostałych klientów i ekspedientek, wychowywanie dzieci, ratowanie przyjaciółki oraz spory z gburowatym sąsiadem przerywa burza. Wyłączają prąd, przestaje działać internet i telefonia komórkowa, na horyzoncie widać kolumny dymu, miasteczko zostaje odcięte od świata. Nadchodzi apokalipsa? A może to tylko jakaś poważniejsza awaria? Jola zdaje sobie sprawę, że dostała szansę, by skorzystać na zamieszaniu i coś zmienić.
I zacząć wszystko od nowa.
Weronika Wierzchowska - z urodzenia mieszczka, przez długie lata zatrudniona w wielkiej korporacji jako chemiczka. Niedawno przerwała karierę, zrzuciła 30 kilogramów i wyprowadziła się na wieś. Obecnie zawodowo związana jest z malutką firmą kosmetyczną. Chwile niezajęte wymyślaniem i wytwarzaniem kremów, żeli i serum odmładzających poświęca córce, domowemu kucharzeniu oraz grzebaniu w starych książkach, które bardzo kocha. Zamiłowanie do dawnych historii próbuje połączyć z wymyślaniem własnych, tworząc opowieści o życiu kobiet: tych współczesnych i tych żyjących w dawnych czasach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-03-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 424
Siedem historii zakochanych Polek, które z miłości się buntowały, umierały lub trafiały na Syberię… Zakochane bez pamięci potrafiły walczyć o swoją...
W 1888 roku cały kraj żyje ślubem najsłynniejszego polskiego podróżnika Stefana Szolc-Rogozińskiego z młodą pisarką Heleną Janiną Boguską, znaną czytelnikom...
Przeczytane:2025-04-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,
Czasami każdy chce zmienić coś w swoim życiu i w najbliższym otoczeniu. Nie zawsze są to tylko meble, czy kolor ścian. Czasem człowieka jakaś tajemnicza siła ściska w dołku i czuje, że czegoś brakuje, że egzystencja jest niepełna, nie spełnia tak do końca oczekiwań. Wiemy, że trzeba coś zmienić w swoim życiu lub w nastawieniu do niego, ale czasem do tego potrzebny jest impuls, wydarzenie, które zainicjuje zmiany. Dla bohaterów książki Weroniki Wierzchowskiej takim czynnikiem była niezwykła burza i jej skutki.
Życie w małym miasteczku biegło dość spokojnie od wschodu do zachodu słońca. Jednym monotonnie, innym w egzystencjonalnej udręce. Jola prowadziła sklep odziedziczony po rodzicach. Harowała od rana do nocy, bo oprócz sklepu i walki o przetrwanie z wybudowaną niedaleko Biedronką musiała łączyć trudy samotnego macierzyństwa. Zbyszek – mechanik samochodowy zajmował się umierającym ojcem i powszechnie uważany był za lokalnego pijaczka i nieokrzesanego gbura. Dawid i Karolina odziedziczyli po stryju dom i nie mając innych perspektyw, musieli zamieszkać w miasteczku, mimo iż ich marzeniem było wielkie miasto i jego nieustanny gwar. Pielęgniarka Amelia cierpi na depresję, bo właśnie znalazła się na bruku niesprawiedliwie wyrzucona z pracy. Witold to starszy pan, który przestaje widzieć już sens dalszej samotnej egzystencji i głęboko na dnie serca skrywa sekret mały, acz brudny. I Ela, kobieta sukcesu, która stęskniła się za małym rodzinnym miasteczkiem i Jolką, przyjaciółką z dzieciństwa. Przyjechała z wielkiego miasta, by ją odwiedzić, ale czy to był prawdziwy cel jej przyjazdu? Jak potoczą się ich losy, gdy życie zostanie sparaliżowane wskutek magnetycznej burzy?
Fabuła książki Weroniki Wierzchowskiej osnuta jest wokół cyklicznego zjawiska atmosferycznego, jakim jest burza magnetyczna. W przeszłości wywołała mnóstwo komplikacji, a obecnie w dobie wysoko rozwiniętej technologii i uzależnienia ludzi od prądu jej skutki byłyby katastrofalne, a szkody olbrzymie. Był to więc bardzo interesujący pomysł, by to zjawisko „wypożyczyć” do akcji i tym samym unaocznić nie tylko zagrożenia, jakie niesie cyfrowa cywilizacja, ale też pokazać jak niespodziewana i kryzysowa sytuacja wpływa na ludzkie zachowanie zarówno pod względem pozytywnym, jak i negatywnym. W ciężkich czasach zawsze ujawni się ta druga skrywana lub uśpiona twarz, nawet u kogoś, kogo dobrze znamy. Małe miasteczko, w którym rozgrywa się akcja to też idealne miejsce do przedstawienia, że mimo upływu lat nie wiemy o sobie nawzajem zbyt wiele, a pozory mogą mylić i ktoś, kto jest na co dzień miłym, pomocnym towarzyszem w kryzysie może się okazać diabłem wcielonym.
Autorka wykreowała ciekawą, ale bardzo przerażająca wizję świata, który ogarnął chaos. Zmusiła do refleksji nad zagadnieniem prawdziwej natury człowieka, nad tym dokąd zmierza ludzkość i jak bardzo uzależniła się od rzeczy, na które na dobrą sprawę nie ma większego wpływu. Nigdy tak do końca nie okiełzna się natury. Wyobraźcie sobie, co by się działo w Waszym życiu, gdyby na miesiąc zabrakło prądu. Jakbyśmy się zachowywali, co odkryli w sobie i bliskich osobach, jakie wartości uznalibyśmy za najważniejsze?
Najsilniejszą burzę magnetyczną odnotowano w 1989 roku. Zjawiska o mniejszej skali pojawiają się coraz częściej. Smutna wizja przedstawiona w książce jest więc jak najbardziej realna...