Zamknięte miasto. Kursujące nocami karetki. Mieszkańcy porywani przez ludzi w ciężkich gumowych kombinezonach z maskami na twarzach. To nie scenariusz filmu science-fiction, ale fabuła Zarazy – reporterskiej opowieści o epidemii ospy, która wybuchła we Wrocławiu w czasach, gdy większość lekarzy nie pamiętała już nawet, jak wyglądają objawy tej choroby. Przez dwa miesiące 1963 roku nikt nie mógł wjechać do miasta ani go opuścić, ogromna część mieszkańców leżała w tworzonych naprędce izolatoriach. Dzięki skuteczności ówczesnej propagandy i cenzury do dzisiaj mało znamy ten epizod naszej współczesnej historii. Jerzy Ambroziewicz napisał opowieść faktu na miarę mistrza tego gatunku Normana Mailera. „Czujemy narastanie grozy” – pisano o książce. Jednak jest to nie tylko historia epidemii we Wrocławiu, ale również studium psychologiczne społeczności w obliczu zagrożenia. Wtargnięcie choroby zmieniło ludzi i panujące między nimi stosunki. Wrocławskie zdarzenia ułożyły się w reporterską wersję Dżumy.
Informacje dodatkowe o Zaraza:
Wydawnictwo: Dowody Data wydania: 2016-03-30
Kategoria: Historyczne ISBN:
9788394311841
Liczba stron: 280
więcej
Kup książkę Zaraza
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki
Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.
Smutne jest to, że pomimo upływu tylu lat, kiedy dzieje się sytuacja analogiczna do tej z lipca roku 1963, nic się nie zmienia. W roku 2020 nadal sanitariusze i lekarze nie mają podstawowego sprzętu i środków ochrony. A informacja, a raczej dezinformacja również jest "taka sama".
"Sztab bowiem uznał za konieczne wystąpić w roli pierwszego cenzora. Kilka głów pochylało się nad każdym zdaniem przeznaczonym do druku i kilka piór grzebało w każdym maszynopisie dziennikarskim. [...]. Reporterów i publicystów zastępowali burmistrz i dwaj kierownicy wydziałów zdrowia, którzy formowali codzienne komunikaty ułożone przez szersze grono anonimów. W efekcie jedyny autentyczny reportaż mógł się ukazać w miejscowej prasie dopiero wtedy, gdy Kraków i Warszawa przysłały swoich wysłanników, nad których relacją nie mógł już zapanować żaden miejscowy anonim."
Oczywiście, to wszystko dla twojego dobra, Obywatelu !
A to zdanie mnie rozbawiło, ale też czegoś nauczyło ?
"Ale reporter ma obowiązek poznania wszystkich wersji faktu"
Zawsze myślałam, że fakt jest po prostu faktem, jednym, jedynym i niezaprzeczalnym, a tutaj się dowiaduję, że mogą być różne wersje faktu ?
Reasumując, z ciekawością przeczytałam ten zbeletryzowany reportaż, zwłaszcza że nie miałam pojęcia o tej epidemii, wcześniej nie natknęłam się na żadne informacje na ten temat.
Przeczytane:2025-09-30, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025,
Początek lipca 1963 roku Wrocław
Smutne jest to, że pomimo upływu tylu lat, kiedy dzieje się sytuacja analogiczna do tej z lipca roku 1963, nic się nie zmienia. W roku 2020 nadal sanitariusze i lekarze nie mają podstawowego sprzętu i środków ochrony. A informacja, a raczej dezinformacja również jest "taka sama".
"Sztab bowiem uznał za konieczne wystąpić w roli pierwszego cenzora. Kilka głów pochylało się nad każdym zdaniem przeznaczonym do druku i kilka piór grzebało w każdym maszynopisie dziennikarskim. [...]. Reporterów i publicystów zastępowali burmistrz i dwaj kierownicy wydziałów zdrowia, którzy formowali codzienne komunikaty ułożone przez szersze grono anonimów. W efekcie jedyny autentyczny reportaż mógł się ukazać w miejscowej prasie dopiero wtedy, gdy Kraków i Warszawa przysłały swoich wysłanników, nad których relacją nie mógł już zapanować żaden miejscowy anonim."
Oczywiście, to wszystko dla twojego dobra, Obywatelu !
A to zdanie mnie rozbawiło, ale też czegoś nauczyło ?
"Ale reporter ma obowiązek poznania wszystkich wersji faktu"
Zawsze myślałam, że fakt jest po prostu faktem, jednym, jedynym i niezaprzeczalnym, a tutaj się dowiaduję, że mogą być różne wersje faktu ?
Reasumując, z ciekawością przeczytałam ten zbeletryzowany reportaż, zwłaszcza że nie miałam pojęcia o tej epidemii, wcześniej nie natknęłam się na żadne informacje na ten temat.