Wszechwielki, tajemnicza istota, która kontrolowała mieszkańców planety, została pokonana i odeszła. Odzyskawszy świadomość, ludzie stawiają wspólnie pierwsze kroki jako społeczeństwo. Pomiędzy plemionami pojawiają się jednak napięcia. Tymczasem zapada decyzja o wyprawie poza atol. Co się kryje poza rafą koralową i przede wszystkim dokąd udali się Wszechwielki oraz tajemniczy Opiekunowie?
Pierwsza część Zdziczenia poruszała temat granic ludzkości funkcjonującej harmonijnie, lecz poddanej indoktrynacji. W Kwintesencji autorzy wystawiają na próbę trwałość zgody karmionej ideą wolności jednostki. Czy gdybyśmy mogli zacząć wszystko od nowa, potrafilibyśmy stworzyć społeczeństwo, nie powtarzając błędów z przeszłości?
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 112
Tytuł oryginału: Inhumain: Quintessence
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wskutek przypływu szaleństwa załogi mały statek kosmiczny znajdujący się na misji badawczej rozbija się na nieznanej oceanicznej planecie. Szczęśliwie...
Przeczytane:2025-06-02, Ocena: 6, Przeczytałam,
I zapanował spokój, porządek i ład... - no, prawie. Oto mieszkańcom planety udało się zawrzeć swoisty rozejm z ,,Wszechwielkim", który w zamian za obietnice nie zniszczenia planety, przestał kontrolować ludzkie umysły. Teraz nadchodzi czas nauczenia się nowego życia, co dla zwaśnionych ludów okaże się trudnym wyzwaniem. Jednocześnie grupa śmiałków - główne przybysze z gwiazd, plus kilku przedstawicieli poszczególnych ludów, udają się w morską podróż celem zbadania tego, co znajduje się poza laguną. Jednakże prawdziwy dramat rozegra się pomiędzy tymi, którzy pozostali na lądzie...
Mamy przed sobą ciekawą, bardzo sprawnie opowiedzianą i przede wszystkim realistyczną historię o tym, co stało się z bohaterami tej serii i ich miejscem życia po tym, gdy zwyciężyli w starciu z ,,Wszechwielkim". To opowieść o poszukiwaniu nowego celu, sensu, porozumienia oraz recepty na lepszy, inny, szczęśliwszy świat, które bardzo szybko przyniesie gorzką odpowiedź na pytanie, czy w ogóle jest to możliwe. I z pewnością opowieść ta musiała powstać, by postawić kropkę, ale też i by dać cień nadziei, że to jeszcze nie koniec spotkania ze ,,Zdziczeniem".
Główna oś relacji skupia się na dwóch planach - pierwszym, ukazującym losy członków podmorskiej wyprawy, którym przyjdzie przeżyć wiele niezwykłych przygód, dotknąć nieznanego i przybliżyć się do uzyskania odpowiedzi na pytanie o to, czym lub kim jest ,,Wszechwielki"...; jak i drugim, który kreśli losy pozostałych bohaterów pozostawionych na lądzie i pod ziemią, którzy poznają smak walki, bratobójczej walki. I wszystko to ma swój właściwy klimat, mrok, idealnie dostosowane tempo relacji oraz głęboką, emocjonalną wymowę. Bo choć można powiedzieć, że w kilku przypadkach opowieść ta kończy się dobrze, to jednak w całościowym ujęciu cechuje ją głęboki smutek.
To przede wszystkim historia o ludziach, którzy nie są gotowi na to, co oferuje im los - wolność, piękny świat, szansa na lepsze życie wedle własnych zasad, reguł i praw. I jest to dość przygnębiająca analiza ludzkich zachowań, której zresztą autorzy nie ukrywają w kontekście przemycenia własnych refleksji nad tym, jacy byliśmy, jesteśmy i zawsze będziemy. I jest w tym coś więcej, aniżeli tylko psychologia, gdyż znajdziemy tu także wiele odniesień do filozofii, co akurat w kontekście tej historii wydaje się być bardzo naturalnym i potrzebnym.
Thibaud De Rochebrune kolejny raz oczarował nas ilustracyjną postacią tego komiksu - malowniczymi, pociągniętymi lekką i płynną kreską, świetnie skadrowanymi i przede wszystkim podanymi z rozmachem rysunkami, gdzie to wspaniale jawią się tyleż dynamiczne sceny akcji z walką na czele, ale też i piękne krajobrazy ziemskiego i podmorskiego świata. Efektu dopełnia idealnie dobrana paleta kolorów, gdzie każda sekwencja scen wygląda nieco inaczej, ale zawsze dokładnie tak, jak powinna.
Z pewnością jest to nieco inna opowieść, aniżeli pierwsza część cyklu - bardziej emocjonalna, filozoficzna, sięgająca do pytań o uniwersalne ludzkie wartości, gdy to jednak pierwszy tom wypełniała przede wszystkim akcja i przygoda. Oczywiście tych nie brakuje też i tutaj, ale mimo wszystko jest nieco inaczej, bardziej gorzko i mrocznie. Nie przeszkadza to nam jednak w czerpaniu wielkiej satysfakcji z odkrywania tej historii, która trzyma nas w napięciu do samego końca, zaś finał pozostaje na długo w pamięci.
Rzecz całą podsumowując - komiksowy album ,,Zdziczenie: Kwintesencja", to udana, w mej ocenie potrzebna i też w pełni satysfakcjonująca kontynuacja tej opowieści, która oczywiście pozostawia kilka pytań, ale która też wieńczy tę relację w naprawdę pięknym stylu - tak na polu scenariusza, jak i ilustracyjnej postaci. Jeśli zatem mieliśmy przyjemności poznać pierwszy tom ,,Zdziczenia", to po prostu musimy sięgnąć także i po ten tytuł. Polecam.