Jest rok 1945. Po kapitulacji do kompletnie zrujnowanego Wrocławia ciągną ze wszystkich stron rzesze ludzi. Są wśród nich zarówno więźniowie wyzwolonych obozów, żołnierze najróżniejszych armii, dotychczasowi mieszkańcy czy warszawiacy wywiezieni do Niemiec, ale i szabrownicy, bandyci oraz wszyscy, którzy chcą zatrzeć za sobą ślady. Rządy niepodzielnie sprawuje Armia Czerwona.
W takich okolicznościach splatają się ze sobą dramatyczne losy młodego powstańca warszawskiego, Żyda z Augustowa, sędziego karierowicza, sowieckiego oficera oraz trzech Niemek, mieszkanek Wrocławia.
Czy na zgliszczach dawnego życia da się zbudować nowe? Czy jest coś, co ocalało z wojennej pożogi? Czy miłość jest w stanie odwrócić bieg wydarzeń?
Ziemie odzyskane wydają się składać obietnicę...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 416
Są takie powieści, które odnosisz wrażenie, że nie czytasz, tylko sam pisarz siedzi tuż obok Ciebie i snuje opowieść o dawnych czasach. Tak jest i z tą książką. Nie łatwa to historia, jako i czasy , które opisuje. Jako i powojenna opowieść o mieście Wrocławu i jego mieszkańcach.
To powieść pełna emocji, brutalna, przesycona złem i walką o przetrwanie. Bo choć wojna się skończyła, to nastały trudne czasy dla głównych bohaterów.
A bohaterów ta powieść ma wielu: niemieckie kobiety, które oddają siebie, by przetrwać. Szlachetny i dobry powstaniec, którego tragiczna historia udowadnia, że uczciwość nic w tamtych czasach nie znaczy. Czy Żyd, który aby przeżyć zmienia tożsamość. Takich ludzi w powieści jest wielu, a każdy dźwiga na swych barkach piętno tajemnicy i tragedii. Tylko, czy będzie w stanie je unieść do końca.
Chociaż w powieści jest mało dialogów, a narracja skupiona jest raczej na opowiadaniu czytelnikowi o powojennej historii Wrocławia to powieść czyta się z wyjątkowym zainteresowaniem , ze względu na fabułę i rys historyczny, wzbogacony wycinkami z ówcześnie wydawanych gazet.
A Wrocław to w powojennych czasach prawdziwy tygiel narodowościowy. Niemców, którzy muszą opuścić swoje Breslau. Sowietów, którzy w brutalny i pozbawiony ludzkich instynktów sposób próbują sprawować władzę. Jak i Polaków, którzy przybywają na te Ziemie Odzyskane bo przecież tu obiecywano im raj na ziemi, a w rzeczywistości zastają piekło.
Pisarka tymi historiami niezwykle umiejętnie gra na uczuciach czytelnika. Wzbudzając raz smutek, raz podziw, a czasem i obrzydzenie. Udziela jednocześnie, nam czytelnikom solidnej lekcji historii. Historii, której część niestety nie jest tylko wymyśloną fabułą, ale kiedyś miała miejsce naprawdę.
Po kapitulacji Wrocławia ściągają do niego rzesze ludzi. Powoli i niemal niezauważalnie Niemcy zastępowani są Polakami. Powoli tworzą się zręby nowego polskiego miasta, które cegła po cegle odbudowywane jest z ruin. Jednak życie w nowej rzeczywistości jest niezwykle trudne. W tej trudniej rzeczywistości splatają się losy rodziny Niemek, byłego powstańca warszawskiego, Żyda, sędziego oraz sowieckiego oficera.
Po drugiej wojnie światowej Breslau stał się polskim Wrocławiem. Od tego momentu w mieście zaczęto tworzyć zręby polskości. Tymczasem wiele lat później na ścianach auli głównej Uniwersytetu Wrocławskiego Orła Białego zstąpiono portretem Fryderyka II, który był współodpowiedzialny za I rozbiór Polski. Natomiast na Most Grunwaldzki wraca herb Hohenzollerów... Quo vadis Wrocławiu? Kto za to odpowiada? W jakim celu robione są takie zmiany? Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania... Mogę natomiast powiedzieć co sądzę o niniejszej książce... Pomysł? Ciekawy. Naprawdę ciekawy. Tylko miałam wrażenie, że autorka zmarnowała jej potencjał. Fabuła była trochę chaotyczna. Tendencyjna. Aczkolwiek doceniam, że w środku pokazano brutalną rzeczywistość, z którą musieli mierzyć się nowi i starzy mieszkańcy miasta. Co nie znaczy, że nie potrafiłam polubić bohaterów, których poznałam w środku. Nie potrafiłam współczuć Niemkom, które opowiadały nam swoją historię. Nie polubiłam pióra autorki... Za mało było w książce dialogów a za dużo opisów sytuacji czy przemyśleń... Może wielu czytelnikom to nie przeszkadza, ale dla mnie ma to spore znaczenie.
Ziemie obiecane to książka trudna. Trudna tematyczne. Jednak dla mnie to nie główny powód, że książkę czytało się mozolnie. Nie przypadła mi do gustu ta historia. Nie polubiłam bohaterów. Nie potrafiłam im współczuć. Z pewnością ta historia ma swoim wielbicieli, ale ja bynajmniej nie należę do tego grona.
Książka ,,Ziemie obiecane" Malwiny Ferenz to poruszająca historia ludzi zamieszkujących powojenny Wrocław. Mimo zakończenia wojny mieszkańcy dalej nie mogą czuć się bezpiecznie. Sowieci, po przejęciu władzy, sieją strach i terror. Kradną, gwałcą i zabijają. Wśród tej całej zawieruchy na pierwszy plan wysuwają się trzy Niemki, które nie opuściły swojego mieszkania. To Gertrud oraz jej dorosłe córki - Martha i Marie. Gehenna, jaką zafundują im Sowieci mrozi krew w żyłach. One są tylko przykładem, ale los taki dotknął większość kobiet. Żadna nie mogła czuć się bezpiecznie.
Do Wrocławia cały czas napływają przesiedleńcy z innych terenów, wśród nich prokurator Lucjusz Styczeń, bezwzględny sędzia Jan Poncjusz, czy student prawa Włodzimierz Krysty. Autorka przedstawia nam ich losy zarówno tu i teraz, jak i pokazuje, kim byli i co robili wcześniej.
Wrocław po wojnie to miasto bezprawia. Milicja i sądy są tylko po to, żeby były. Strach wychodzić na ulicę, szczególnie kobietom. Dodatkowo grozy dodają kikuty zrujnowanych kamienic, zawalone budynki, wszechobecny brud i kurz.
To nie jest książka łatwa i przyjemna. Nie czyta się jej w jedno popołudnie. To historia trudna do wyobrażenia sobie obecnie. To książka nie tylko o wojnie, ale i o jej skutkach. A one bywają straszne i nieodwracalne. Ludzie, w różny sposób doświadczeni, zaczynają zachowywać się jak ich oprawcy. Inni jeszcze bardzie uwrażliwiają się na krzywdę ludzką. Tu nie ma dobrych wyborów, tu każdy walczy o siebie, o przetrwanie, każdy kombinuje, bo to jedyny sposób na przeżycie kolejnego dnia.
,,Ziemie obiecane" to bardzo dobra książka. Autorka włożyła dużo pracy w jej napisanie, co widać podczas przekładania kolejnych stron. Powolny przebieg akcji, bardzo dokładne i autentyczne opisy sprawiają, że miejscami to brutalna i do bólu prawdziwa historia. Początki polskości Wrocławia to czas okupiony bólem, strachem, łzami i krwią. To, co wywarło na mnie duże wrażenie, to porównanie odbudowy Wrocławia do biblijnego stworzenia świata.
Polecam.
Znacie twórczość Malwiny Ferenz? Jeśli nie, to macie sporo do nadrobienia. Przeczytałam wszystko co napisała. Doceniam jej obyczajówki, komedie i trzy ostatnie powieści historyczne. ,,Brulion" i ,,Miasto w płomieniach" to jest must read.
Chwilę temu miała premierę najnowsza powieść "Ziemie obiecane"
Na tę historię Malwina kazała nam czekać trzy lata, ale uwierzcie mi na słowo- nie próżnowała.
Powojenny Wrocław. Już nie Breslau, ale jeszcze nie całkiem polskie miasto. Zgliszcza, na których życiowi rozbitkowie- Niemcy, Polacy, Rosjanie- próbują jakoś się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Czy tylko silne jednostki, jak zawzięty prokurator Lucjusz Styczeń, sędzia Poncjusz, czy szubrawiec Barasz, mają szansę na przeżycie? A co z prawymi, ale zupełnie nie przystosowanymi jak Władek Krysty? Szabrownicy, przesiedleńcy z Warszawy i różnych wiosek, bandyci i wykładowcy uniwersyteccy. Każdy próbuje zbudować nowe życie na obiecanych ziemiach.
Nie znam drugiej autorki, która w tak sugestywny sposób opisuje, że czuję zapach dymu ze zgliszcz miasta, słyszę krzyki. Wiele scen wstrząsnęło mną tak bardzo, że musiałam książkę odkładać, i po kilku dniach wrócić. Szczególnie okrutne sceny gwałconych Niemek przez żołnierzy Armii czerwonej, żydów katowanych tylko dlatego, że nie są aryjczykami.
Jeśli szukacie historii lekkiej i przyjemnej, przy której się uśmiechniecie, to nie. Nie czytajcie. Ale jeśli doceniacie mocne powieści historyczne, z bohaterami z krwi i kości, oparte na prawdziwych wydarzeniach, poparte ogromnym reaserchem (znajdziecie tu dużo wiedzy historycznej), to PRZECZYTAJCIE już dziś. To jest historia, która Wami wstrząśnie. Zmusi do zastanowienia się nad życiem i losem tych, którzy mieszkali we Wrocławiu w pierwszych dniach po wojnie. Zostawi Was z refleksją nad życiem. POLECAM
Przeczytane:2025-06-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Mamy rok 1945, moment, kiedy Niemcy skapitulowali, a Armia Czerwona ma być cudownym wybawcom. Wrocław jest kompletnie zrujnowany, jednak to właśnie tu zaczną od nowa życie nasi bohaterowie. Do miasta ściąga wielu rodaków i to bardzo różnych. Nie zawsze jest bezpiecznie, niestety m.in. jest to okazja dla tych wszystkich, którzy chcą „zatrzeć za sobą ślady”. Jednak Wrocław staje się domem dla wielu i to właśnie tu mają zamiar dalej żyć, zapominając choć trochę o tym, co było, co przeżyli. Kogo poznamy? Jak potoczą się losy nowych mieszkańców Wrocławia? Co stanie się z tymi, co mieszkali tu od lat? Co będzie się działo? Czy uda się odbudować miasto? Czy będzie miejsce na miłość, która przyjdzie nieproszona?
Wiem, że zarys historii jest dość ogólny, jednak nie mogę wam zdradzić nic więcej, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły. W książce poznajemy kilku bohaterów, czytamy ją oczami ich wszystkich, co według mnie wiele wnosi, wiele pozwala zrozumieć. To historie o ludziach, którzy muszą odnaleźć się w nowej, powojennej rzeczywistości, co nie jest łatwe. Mnie zdecydowanie się podobały i to na tyle, że od książki nie mogłam się oderwać.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie umiały zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Pozostały one ze mną jeszcze długo po skończeniu czytania. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór.
Jak już wspomniałam wcześniej bohaterów mamy wielu, a to sprawia, że nie mogę Wam za dużo o nich zdradzić. Powiem tyle, że jednych polubiłam bardziej, innych mniej, jednak zdecydowanie każdy był inny, dobrze wykreowany, na swój sposób ciekawy.
„Ziemie obiecane” to świetna książka pokazująca życie ludzi w powojennym świecie. Mnie się podobała i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA