Okładka książki - Zmowa rodzin

Zmowa rodzin


Ocena: 5.33 (3 głosów)

Kornelia od zawsze kochała literaturę, co szybko zaowocowało zawrotną karierą w księgarni. Z prostego pracownika awansowała na kierowniczkę i zaczęła traktować lokal jak własny. Wojciech, budowlaniec, trafia do jej księgarni w poszukiwaniu prezentu i nieoczekiwanie zostaje częstym gościem. Jego wizyty stają się coraz bardziej romantyczne, aż oboje padają ofiarą strzały Amora i zamieszkują razem.

Ich szczęście burzą jednak rodzice Kornelii, którzy nie akceptują tego związku. Ale to dopiero początek dramatu. Wojciech znika w tajemniczych okolicznościach, a Kornelia, zrozpaczona, po jakimś czasie zakochuje się w Grzegorzu i przyjmuje jego oświadczyny.

Nagle otrzymuje wiadomość od Wojtka. Ten moment zmienia wszystko.

Co działo się z Wojciechem przez te lata? I kim naprawdę jest Grzegorz?

Tajemnice, miłość, zdrada.

Kornelia musi odkryć prawdę, zanim będzie za późno.

Przygotuj się na emocjonującą podróż przez serce i duszę kobiety rozdartej między dwoma światami.

Informacje dodatkowe o Zmowa rodzin:

Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2025-02-19
Kategoria: Romans
ISBN: 9788382906912
Liczba stron: 230
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Zmowa rodzin

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zmowa rodzin - opinie o książce

Współpraca 

Zmowa rodzin 

 

  Kornelia nasza główna bohaterka pracuje w swojej księgarni. Kocha swoją pracę, ma super przyjaciółkę i niezbyt fajnych rodziców. W całości oddana swojej pasji. Jak to zawsze bywa strzała amora musi dosięgnąć każdego. Tak też Nelka spotyka Wojtka, pracownika budowy. Mężczyzna jest według mnie ideałem, umie o siebie zadbać a jego praca jest czym co lubi. Czy można chcieć czegoś więcej? Niestety jej rodzina myśli inaczej, dla nich liczą się tylko pieniądze. Niestety tu pojawiają się pierwsze problemy te małe i te ogromne. Zachęcam do zapoznania się z całą historią.

    Książkę czyta się ekspresowo. Jak dla mnie to pozycja idealna na jesienny wieczór z kubkiem kawy, świeczkami lub lampkami. Tu ukłony dla Nelki. 

   Autorkę znam bardzo dobrze. Z jej książkami jestem na bieżąco i mogę jedno powiedzieć albo ją się lubi albo nienawidzi. Dagmara jest jak dla mnie dość specyficzną autorką dlatego albo lubi się jej pióro i w każdej książce znajdzie się jakiś morał lub nienawidzi się jej pióra i bierze się wszystko na poważnie. Ja jestem w tej pierwszej grupie. Niestety teraz ta książka nie do końca przypadła mi do gustu, chociaż historia miała bardzo duży potencjał. Myślę że poprostu była to za krótka historia dla tak ważnego tematu. Tym bardziej że wiem z czym mierzy się Wojtek bo cały czas się z tym mierze w mojej nowej "rodzinie". Ale do brzegu. Początek super mega mnie wciągnął i potem był szybki rolekoster, za szybko się ta historią skończyła. Dodatkowo wpisy z pamiętnika to tak naprawdę było streszczeniem samego początku. Dla osoby, którą czyta książkę na dwa posiedzenia jest to kompletnie nie potrzebne. Wielki plus dla autorki za tak ciekawe wplecenie autopromocji swojej książki. Halinka byłaby dumna 😉. Szata graficzna jak zawsze jest dopieszczona o każdy szczegół co bardziej cieszy oko.

Niecierpliwie czekam na kolejną książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Chwilapauli
Chwilapauli
Przeczytane:2025-02-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,

Kornelia pracuje w księgarni. Tak jak i ja kiedyś pracowałam. Kornelia nie pracuje w sieciówce, tylko w małej uroczej księgarni w swoim mieście. Ja pracowałam w dużej sieciówce, ale bardzo lubiłam tę pracę ze względu na kontakt z książkami. Kornelia ma podobnie. Bardzo lubi swoją pracę, przykłada się do niej sumiennie, i zostaje dzięki temu nagrodzona, dostaje awans na zastępcę. Kornelia wprowadza nowe pomysły do "swojej" księgarni, dzięki czemu do księgarni przychodzi wielu klientów, z którymi łapie dobry kontakt. Też to potrafiłam, nie tylko doradzić w zakupie ciekawych pozycji na prezent, ale także złapać kontakt z klientem. Bardzo lubiłam mówić o książkach, co możecie zauważyć i tutaj na profilu 🤭. Klienci często wracali i cieszyli się jak zobaczyli mnie za ladą, bo widzieli, że zaproponuję im coś fajnego i powiem o tym z zaangażowaniem. I tak samo jest z Kornelią. Ma wielu stałych klientów, którzy do niej wracają, bo wiedzą, że kobieta dobrze im doradzi. Ale często też przychodzą po prostu się wygadać, bo wiedzą, że dobra pani sprzedawczyni ich wysłucha i doradzi dobrą lekturę na ukojenie. Tak, u mnie też tak często było. Ach lubiłam tę pracę bardzo. Naprawdę. Odkąd zmieniłam pracę, to często wracam myślami do pracy w księgarni. Ale wróćmy do Kornelii. Różnimy się z Kornelią pod jednym względem. Ja już wtedy miałam chłopaka, a ona w tej sferze miała kiepsko. Przez swój pracoholizm, możnaby rzec, że nie miała czasu na miłość. Cały swój wolny czas poświęcała na czytanie książek, mówienie o książkach, pisanie o książkach i wszystko co z książkami związane.

 

I kiedy któregoś dnia do księgarni przyszedł mężczyzna, w roboczym stroju z budowy, nie było w tym nic dziwnego dla Kornelii, kobieta wręcz się ucieszyła, że mężczyzna pomyślał o książce na prezent dla swojej siostry. Oczywiście doradziła mu książkę, która mogłaby się spodobać jego siostrze i mogłoby się wydawać, że na tym się skończy. Ale nie 🤭. Mężczyzna wrócił kolejnego dnia z bukietem kwiatów dla Kornelii, w podziękowaniu za trafiony prezent. I mogłoby się to wydawać dziwne, ale dla mnie nie jest. Nie jest, bo u mnie też się zdarzali tacy mili klienci, którzy później stawali się stałymi klientami 🤭. Nie raz zdarzyło się dostać czekoladę czy kwiatka w podziękowaniu, ale nie tylko. Bo na przykład na dzień kobiet też przychodzili do nas panowie i dawali tak po prostu coś, żeby wywołać u nas uśmiechy 😊. To było naprawdę bardzo miłe, troszkę zawstydzające, ale nie szukałyśmy w tym drugiego dna 🤭.

 

Nie to co Kornelia, bo kiedy Wojciech, bo tak ma na imię mężczyzna, pojawia się w księgarni po raz trzeci, to jakby wszystko zaczyna się tak fajnie rozkręcać. Dlaczego? A no dlatego, że odważył się zaprosić Kornelię na kawę i ciacho do kawiarni za rogiem. I to był strzał w dziesiątkę. Nie dość, że zjedli pyszne ciasto, wypili smaczną kawę i herbatę, to jeszcze tak dobrze im się rozmawiało. Tak swobodnie się czuli w swoim towarzystwie, mimo iż tak naprawdę się nie znali. A na koniec spotkania postanowili kontynuować tę znajomość. I ta znajomość tak fajnie zaczynała im rozkwitać. Tak miło się czytało o ich spotkaniach. Uśmiech sam pojawia się na twarzy w trakcie czytania. Mężczyzna w tak krótkim czasie spełnił nawet jej marzenie, z którym nosiła się od kilku miesięcy. 

 

Gdy przychodzi grudzień i święta Bożego Narodzenia do Kornelii odzywa się jej matka. Zaprasza ją na święta wraz z osobą towarzyszącą, jak to brzmi, jakby na wesele prosili 🤭. Ale tak.. Matka zaprosiła córkę na święta i jeszcze miała pretensje, że ta się nie odzywa tylko pracuje. Ale to w sumie czysta hipokryzja z jej strony, bo choć sama jest pracoholiczką, to pracy Kornelia nie uważa za "poważną". Dla niej praca w księgarni to zachcianka, która nie przynosi dużych dochodów. Bo tak, dla jej rodziców liczą się pieniądze. Jak to możliwe, że dziewczyna jest zupełnie inna od swoich rodziców? A no duże znaczenie miało to, że wychowywała ją głównie babcia. Kochana babcia, która zbyt szybko odeszła. I mogłoby się wydawać, że z takimi rodzicami dzieciństwo Kornelii nie było udane, to dopóki żyła jej ukochana babcia, to było wręcz odwrotnie. Babcia wpoiła jej wiele dobrych zachowań, za które młoda kobieta jest jej bardzo wdzięczna, bo dzięki temu, tak bardzo różni się zachowaniem od swoich rodziców. 

 

Jednak miałam wrażenie, że za szybko się to wszystko u nich dzieje. I te ciągłe telefony od rodziców, nagabujące by rozstała się z Wojtkiem. Czułam, że zaraz coś gruchanie i będzie to z wielkim hukiem. Jednak w nawet w snach bym się nie spodziewała, że to będzie aż taki zwrot akcji. Sekundowa groza, a później szok, co to się właśnie wydarzyło. 

 

Książkę czyta się migiem, bo wciąga od pierwszej strony. Historia podzielona jest na dwie części i początkowo poznajemy historię tylko ze strony Kornelii. Niedługo potem jednak dowiadujemy się także jak czuł się Wojtek. I dowiadujemy się co się wydarzyło u niego, kiedy go nie było przy Kornelii. Mężczyzna nawet się nie spodziewa jak to jego niespodziewane zniknięcie wpłynie na kobietę i jak dużo zmieni się w ich życiach. 

Książka uzmysławia także, że pieniądz nie ma znaczenia, ani to gdzie kto pracuje i skąd się wywodzi, a to jakim jest człowiekiem, jak się zachowuje względem drugiego człowieka. Pokazuje, że ważne są uczucia i to jakim my sami jesteśmy dla innych. 

Przy tej książce można się wzruszyć, można się zasmucić, ale można się także uśmiechnąć. Bo nie wszystko w życiu jest szare i ponure. Są też dobre chwile, nawet małe gęsty potrafią cieszyć. Wystarczy tylko posiadać obok siebie odpowiednią osobę. Osobę, z którą będziemy chcieli dzielić zarówno smutki i radości. Osobę, która będzie wywoływała u nas częściej uśmiech niż łzy. Osobę, której możemy w pełni ufać. Ja taką osobę właśnie tracę i ta książka mi to tak bardzo uświadomiła.. Jedni na pewno odnajdą w niej radość, a inni smutek. 

 

Czy macie obok siebie taką osobę? Na którą możecie liczyć w każdym momencie i częściej wywołuje u was uśmiech i wzbudza motyle w brzuchu?

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bambetka
Bambetka
Przeczytane:2025-02-15, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Są takie książki oraz ich tematyka, wobec których, choćbym chciała, to nie przejdę obojętnie. Gdy w zapowiedziach ujrzałam "Zmowę rodzin" , czułam, że to właśnie jedna z nich. Nie było więc mowy, bym ominęła ją szerokim łukiem, zwłaszcza po tym, kiedy przeczytałam notkę od wydawcy. Ona zwyczajnie musiała trafić do mnie i trafiła wprost do mego serca.
"Pamietaj, że czasami obcy ludzie mogą być bliżsi niż rodzina". To prawda najprawdziwsza! Jest takie powiedzonko, że z rodziną to tylko na zdjęciu się dobrze wychodzi i tu w tym przypadku jak najbardziej się sprawdziło. Niestety... "Zmowa rodzin" to bardzo osobista, a nawet intymna i brutalnie szczera opowieść, która pokazuje, jak rodzic może zniszczyć życie własnemu dziecku i narazić go na wieloletnie cierpienie.
Próżno szukać tu cukierkowej i przesłodzonej historii. Bo to samo życie... Z jego rozczarowaniami,bólem intrygami, sytuacjami niekoniecznie bez wyjścia, które dotkną bohaterów.
W istocie miesza się tutaj obyczajówka z lekkim wątkiem "kryminalnym" o wydźwięku psychologicznym.
W tą powieść autorka wplotła bardzo ważny temat, jakim są trudne relacje rodzinne. To książka o kobiecie, która szuka szczęścia, pragnie wsparcia rodziny, przyjaciółki, usłyszeć od najbliższych ciepłych słów, kochać i być kochaną. I choć kłamstwa oraz bolesne matactwa mogą wywrócić wszystko do góry nogami, to trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro....

Z książką spędziłam miłe popołudnie, aż żałowałam,że tak szybko ja pochłonęłam mimo, iż fabuła nie jest do końca lekka, bo niektóre momenty naprawdę potrafią przytłoczyć, zwłaszcza te dotyczące rodziców bohaterki.
Dagmara Rek sprawiła, że przeżywałam razem z Kornelią jej smutki, analizowałam spotykające ją sytuacje. Warto ją przeczytać. Polecam!

Link do opinii
Inne książki autora
Emerytki w akcji
Dagmara Rek0
Okładka ksiązki - Emerytki w akcji

„Emerytki w akcji” to historia dwóch seniorek. Halina Marchwicka z domu Konfitura wraz ze swoim mężem Stanisławem przeprowadza się do małego...

Tajemnice przyjaźni
Dagmara Rek 0
Okładka ksiązki - Tajemnice przyjaźni

Julia jest szanowaną Panią Dyrektor, prowadzi stateczne życie u boku swojego męża. Jej celem jest kariera, jednak dowiaduje się, że zaszła w nieplanowaną...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy