Zwyczajne potwory


Tom 1 cyklu Mroczne talenty
Ocena: 3 (1 głosów)

Oszałamiająca wizja zmierzającego do katastrofy wiktoriańskiego świata, który ocalić mogą utalentowane dzieci. Witaj w mrocznym labiryncie świata talentów!

Rok 1882. W instytucie mieszczącym się na północ od Edynburga osobliwy naukowiec gromadzi obdarzone niezwykłymi zdolnościami sieroty. W Londynie dwójkę takich dzieci tropi ponury prześladowca, człowiek o ciele utkanym z dymu.

Szesnastoletni Charlie Ovid sam się uzdrawia – nawet wbrew własnej woli. Mały Marlowe zaś lśni dziwnym niebieskim światłem. Potrafi też roztapiać lub uzdrawiać ciało. Obaj chłopcy trafiają do Szkocji przewiezieni tam przez dwoje doświadczonych detektywów.

Wędrówka rozpoczęta na londyńskich ulicach zaprowadzi ich na teren upiornej posiadłości pod Edynburgiem. W tym miejscu świat żywych i świat umarłych są o krok od katastrofalnego zderzenia. Odkrywając sekrety instytutu, Marlowe, Charlie i inne utalentowane dzieci poznają prawdę o swoich umiejętnościach i naturę dręczącej ich mrocznej siły. Czasem bowiem najstraszniejsze potwory przynoszą najsłodsze dary.
 

Informacje dodatkowe o Zwyczajne potwory:

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788367195539
Liczba stron: 658
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła

więcej

Kup książkę Zwyczajne potwory

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zwyczajne potwory - opinie o książce

Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2023-06-28, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,

Zwykle coś, co jest bardzo niezwykłe albo nas od siebie odstrasza, albo fascynuje. Czasem fascynacja może przerodzić się w niezdrową obsesję lub w strach… Czasem jednak nie można rozróżnić, kto tak naprawdę jest potworem: człowiek, który zachowuje się bezdusznie, ale realizuje sprawiedliwe cele, czy ktoś, kto wygląda i zachowuje się odstręczająco i można nim straszyć niegrzeczne dzieci? Za dziwnym zachowaniem i niezbyt miłym dla oka wyglądem może skrywać się dobra, wrażliwa i empatyczna dusza, a piękna twarz może ukrywać pokłady zła...

„Zło to kwestia punktu widzenia”.

Akcja rozgrywa się w 1882 niedaleko Edynburga, w którym znajduje się tajemniczy Instytut Cairndale prowadzony przez doktora Berghasta. Zatrudnieni przez niego detektywi podróżują po całym świecie i  wynajdują sieroty, które posiadają nadprzyrodzone, trudne do wyjaśnienia moce. Mówi się o nich Talenty. Tak pod władzę osobliwego i nawiedzonego naukowca trafia dwójka naszych głównych bohaterów: Charlie, który sam siebie potrafi uzdrowić z wszelkiego typu ran i urazów oraz Marlowe, który świeci niebieskim światłem i potrafi w gniewie rozpuścić człowieka. Na przeszkodzie do rozwoju talentu Marlowa staje jednak dawny wychowanek Instytutu. Przemienił się on w człowieka złożonego z okrucieństwa, nienawiści, sadzy i dymu… Dlaczego? Czy odpowiedź na to pytanie znajduje się w murach strzeżonego Cairndale? Dlaczego z twierdzy giną bez śladu inne obdarzone talentem dzieci? Przypadek czy zamierzone działanie? Dlaczego dawnemu wychowankowi tak bardzo zależy na tym, by uprowadzić Marlowa? Jaki sekret skrywa Instytut i przerażający naukowiec?

Muszę przyznać, że mimo iż książka roztacza wokół czytelnika klimat wiktoriańskiego brudu i zepsucia, napisana została w tradycji gotyckiej, trudno było mi się wciągnąć w lekturę. Fabuła mnie ciekawiła, ale jednocześnie czułam znużenie, którego nie umiem do końca wytłumaczyć. Bo to nie jest zła książka. Wszystkie składniki, które ją tworzą, są mi bliskie: tajemnica, mroczny klimat, pełne niebezpieczeństw przygody bohaterów, czasy wiktoriańskie, magia, zwroty akcji powodujące przyspieszone bicie serca. Podczas lektury momentami czułam ekscytację i włosy jeżące się ze zgrozy na karku, a jednak to nie było do końca to, co Tygryski lubią najbardziej.

Mam bardzo mieszane uczucia co do książki. Z jednej strony byłam zachwycona opisami ponurych XIX wiecznych czasów, mrocznym chwytającym za serce swoją tajemniczością klimatem, wykreowanymi bohaterami, fabułą, plastycznym językiem i sarkastycznym humorem, jakim posługiwał się Autor, ale z drugiej jednak strony w tej fascynującej mieszance fantasy i horroru zbyt dużo właśnie było tej drugiej substancji, za którą nie przepadam. I nawet kunszt oraz ogromna wyobraźnia J. M. Miro nie zdołały sprawić, żebym zmieniła zdanie.

Lektura z pewnością będzie miała sporo fanów. Ja jestem trochę zmęczona treścią i na ten moment nie planuję czytać II tomu.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PORADNI K.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy