Przyjaciel kardynałów, artystów i bezdomnych
Grzesiek nie ma prostego życia: od dzieciństwa choruje, stracił nogę, jego tata chciał go zabić. Mimo to trudno spotkać człowieka bardziej pogodnego, zawsze gotowego do rozmowy, rady i modlitwy. Człowieka, który zaraża swoim pozytywnym nastawieniem, osobiście zna papieży Benedykta XVI i Franciszka i dwa razy pomimo swojej niepełnosprawności doszedł do Santiago de Compostela.
Ta książka to opowieść o jego drodze, a także o Twojej, choć teraz wydaje Ci się to nieprawdopodobne.
Istnieje życie pisane drogą. Opisane miejscami, spotkanymi osobami, wydarzeniami, które wyryły tak silne znamię na sercu, że już nigdy nie będzie takie jak dawniej. Takie właśnie jest moje życie. Kim jestem? Niektórzy mówią o mnie: wędrowny ewangelizator. Inni nazywają mnie przyjacielem bezdomnych i kardynałów. Ludzi nauki, kultury i sztuki. Każde z tych określeń jest prawdziwe. Bo dla mnie życie jest głoszeniem Ewangelii. Byciem świadkiem na drogach, którymi wędruję. Przyjaciel kardynałów? Jestem przyjacielem każdego, kto zechce, bym nim był, kto zaprosi mnie do swojego życia. Nie stopniuję wartości człowieka, bo każdy jest wart tyle samo, bez względu na to, jaką pozycję zajmuje czy jaki zawód wykonuje. Historia, którą chcę opowiedzieć, to historia mojego życia. Ale proszę się nie obawiać, będzie to opowieść osadzona w drodze.
Grzegorz Polakiewicz
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2019-05-08
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 320
Przeczytane:2025-11-27, Ocena: 5, Przeczytałem,
Chociaż nie znam Grzegorza to po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że to mój brat. Zbiór historii tego człowieka, doświadczonego przez los, daje olbrzymią nadzieję. Mimo cierpienia i niewyobrażalnego bólu, który stał się jego udziałem, autor chce przekazać wszystkim, że warto przekraczać swoje granice. Zarówno te geograficzne, jak i te bariery, z którymi każdy na co dzień się zmaga. Wielka wartość płynie również z licznych świadectw innych ludzi, z którymi Grzegorz miał szczęście się poznać na swojej drodze, a zostały na łamach tej książki uwydatnione. Po lekturze odniosłem wrażenie, że warto dzielić się sobą, wiarą i optymizmem niezależnie od tego, czy stajemy przed prezydentem, czy ułomnym nędzarzem. W końcu każdy z nas ma coś z jednego i drugiego w sobie. W końcu nasze życie może być modlitwą, bo przecież żyje się tylko raz!