Nie chciałem ci zrobić krzywdy. Fragment książki „Rewers"

Data: 2025-04-02 14:40:02 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Zaręczyny komisarza Piotra Krzyskiego miały być początkiem nowego etapu w jego życiu – pełnego spokoju, miłości i oczekiwania na narodziny dziecka. Ale sielanka brutalnie się kończy. Krzyski zostaje aresztowany pod zarzutem zamordowania Kamili Podolskiej – koleżanki z pracy, z którą połączył go przelotny romans.

Śledztwo wymyka się spod kontroli, gdy policjant ucieka konwojentom, rzucając na siebie jeszcze większe podejrzenia. Tymczasem na jaw wychodzą fakty, które niszczą obraz Podolskiej jako niewinnej ofiary.

Łukasz Majski, przyjaciel i współpracownik Krzyskiego, staje przed najtrudniejszym zadaniem w karierze: schwytać mordercę, zanim będzie za późno. Czy w kajdankach zobaczy swojego wieloletniego partnera, czy prawdziwego psychopatę? A może to jedna i ta sama osoba?

Na tle zrujnowanych kamienic i politycznych intryg Łódź znów spłynie krwią…

Rewers Adam Widerski grafika promująca książkę

Do przeczytania powieści Adama Widerskiego Rewers zaprasza Wydawnictwo Novae Res. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Rewers. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

– Wyglądasz, jakbyś zobaczył Elvisa Presleya – frywolnie skomentowała Kicia. Minęła mężczyznę i wytarła resztę mokrej plamy. Wydawała się rozbawiona reakcją komisarza, lecz dało się wyczuć nutę nerwowości.

Kolejne kilkadziesiąt sekund było przepełnione niepokojącym milczeniem. W końcu kobieta odwróciła się i wbiła przenikliwy wzrok w policjanta.

– Słyszałam o tobie kilka rzeczy.

– Mianowicie? – dopytał tajemniczo Krzyski. Mimo że Kicia zaopiekowała się nim, nadal nic nie rozumiał, a tym bardziej nie wiedział, czy może jej ufać.

– Zabójstwo zakochanej w tobie posterunkowej Kamili Podolskiej…

– Aż tak było widać?

– Leciała na ciebie jak pies do suki podczas cieczki. Cuma pokręciła głową. – Podobno miejsce, gdzie ją znaleziono, przypominało rzeźnię.

– Skąd to wiesz? – Krzyski podniósł wysoko brew.

Nie to jednak zwróciło uwagę Kici, a jego ton potwierdzający słowa. Nieudolnie próbował go zamaskować, stwierdzając:

– W wiadomościach bardzo często kłamią.

– Media na razie milczą na twój temat. Widocznie wpływy twojego starego wychodzą znacznie wyżej, niż myślałam.

– Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie.

– W moim świecie wieści o policjantach rozchodzą się bardzo szybko. Wielu chętnie widziałoby cię za kratami. Na te słowa Krzyski przysunął się do okna, odchylając konspiracyjnie firankę. Późna jesień dała o sobie znać w postaci całkowitego zachmurzenia. Znajdowali się na wysokości trzeciego piętra, a część widoku przesłaniał wieżowiec z żelbetowej płyty. Teren wokół był ładnie utrzymany. Dalej biegła ulica, a za nią roztaczał się widok na duży kompleks zieleni miejskiej. Najprawdopodobniej parku.

Mężczyzna lustrował dokładnie przestrzeń wokół dwóch reliktów minionej epoki. Nigdzie nie zauważył radiowozów ani cywilnych pojazdów wykorzystywanych przez policjantów. Wszystko przy akompaniamencie śmiechu kobiety. Wydawała się szczerze rozbawiona.

– Za kogo ty mnie masz, komisarzu? Myślisz, że przywiozłam cię do mojego mieszkania, opatrzyłam rany tylko po to, aby teraz zadzwonić do inspektora Walskiego z intratną propozycją? Za nisko mnie cenisz – wyartykułowała z udawaną urazą, dodając po chwili poważnym tonem: Przypomnij sobie, na jakich zasadach czasami z wami pracuję.

Kicia miała rację. Na początku jej współpracy z policją postawiła warunek przekazywania informacji. Jej adresu nie znał nikt z wyjątkiem Walskiego, który kilka miesięcy temu w dość nieoficjalny sposób dowiedział się, gdzie mieszka.

Krzyski odetchnął z ulgą, lecz to inna myśl nie dawała mu spokoju. Zerknął na wiszący na ścianie zegar. Dziewiąta. Czyżby?

– Minęła prawie doba od naszej szarpaniny – potwierdziła jego przypuszczenia Kicia.

Zanim zrozumiał sens wypowiedzianych słów, przypomniał sobie ból w nadgarstku i dozownik ze sprayem. Niemożliwe… Dotknął karku, przesuwając palcami po skórze. Bardzo szybko natrafił na dwie kropki ułożone symetrycznie do siebie.

Ogarnęła go złość. Zaczął chodzić po mieszkaniu, zaciskając pięści. Stracił tyle godzin porażony prądem i zapewne jakoś uśpiony. Najgorsze, że kobiecie ktoś pomagał. Oznaczało to kolejnego niepotrzebnego świadka, czyli potencjalne kłopoty.

– Dlaczego mnie zaatakowaliście?

Rozejrzał się nerwowo po mieszkaniu. Byli sami.

– My? To ty mnie obezwładniłeś i chciałeś zaciągnąć do szopy. Wiadomo, w jakim celu?

– Na pewno nie w takim, o jakim myślisz. Wyszłaś prosto na mnie, więc chciałem cię uciszyć – usprawiedliwiał się dość nieudolnie Krzyski.

– Zdajesz sobie sprawę, jak to brzmi? – rzekła Kicia pełnym powagi głosem, robiąc krok do tyłu w stronę blatu, gdzie stał stojak na noże.

Krzyski wyciągnął szybko ręce przed siebie w geście uspokojenia. Postąpił kilka kroków do przodu.

– Źle mnie zrozumiałaś. Nie chciałem ci zrobić krzywdy.

– A ten młotek przy twarzy był dla ozdoby? – odparła hardo.

Książkę Rewers kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Rewers
Adam Widerski 3
Okładka książki -  Rewers

Zbrodnia ma dwie strony – jedna zawsze ocieka krwią Zaręczyny komisarza Piotra Krzyskiego miały być początkiem nowego etapu w jego życiu –...

Wydawnictwo
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje