Życie fotografki Oliwii Głowackiej wydaje się idealne: przystojny mąż - wzięty prawnik, wymarzona i satysfakcjonująca praca, piękne mieszkanie w prestiżowej okolicy. Jednak za zamkniętymi drzwiami tego mieszkania kobieta od lat żyje w bańce manipulacji stworzonej przez męża, który stosuje wobec niej wyrafinowaną przemoc i kontroluje każdy aspekt jej życia. Część rodziny i przyjaciół Oliwii podejrzewa prawdę, ale dopiero pojawianie się nowego sąsiada sprawia, że również Oliwia otwiera oczy i decyduje się zwierzyć bliskim. Rozpoczyna się walka o nią i jej dalszy los. I nie tylko jej, ponieważ zachodzi w upragnioną ciążę...

Zaślepienie to pierwsza część trylogii Perspektywa, opisującej dzieje trójki przyjaciół – Oliwii, Ulki i Andrzeja. Każdy tom porusza trudne społecznie tematy - m.in. przemocy, alkoholizmu, nietolerancji - ale jednocześnie nie brak w nich nadziei i ciepła.
Autorką serii jest Natalia Pożarowszczyk, świeżo upieczona specjalistka neurologii. Już jako nastolatka publikowała w internecie fanficki potterowskie, a następnie serię krótkich opowiadań o zróżnicowanej tematyce. Wyobraźnia i otaczający świat nieustannie podsuwają jej pomysły z kręgu przeróżnych gatunków literackich – na powieści obyczajowe, romans, kryminał, thriller czy fantasy.
Perspektywa - Zaślepienie w pierwotnej wersji ukazała się w serwisie Wattpad, gdzie autorka publikuje pod pseudonimem Le Papillon Noir. Do lektury zaprasza Wydawnictwo Axis Mundi. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Perspektywa. Zaślepienie. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
Zaskakuję sama siebie, bo postanawiam pobiegać. Nie lubię biegać, a na pewno nie na długie dystanse. Próbowałam się przemóc na pierwszym roku studiów, lecz prędko zrezygnowałam. Zazwyczaj chcę mieć konkretny cel, poza tym szybko łapię zadyszkę. Teraz jednak czuję w sobie tyle negatywnych emocji, że być może wypocenie ich w aktywności fizycznej, za którą nie przepadam, okaże się dobrym rozwiązaniem.
Zabieram jedynie klucze i butelkę wody. Ryzykuję, bo Piotrek może do mnie zadzwonić i z pewnością zdenerwuje się, jeśli nie odbiorę, ale mało mnie to obchodzi. Przed bramą wjazdową na osiedle staję. Po chwili wahania postanawiam pójść, a raczej pobiec, do parku Skaryszewskiego.
Temperatura na zewnątrz okazuje się do wytrzymania, a jednostajne tempo uspokaja umysł i serce. Gdy po dobrych paru minutach biegu zatrzymuję się przy przejściu dla pieszych, uświadamiam sobie ze zdziwieniem, że nie czuję się aż tak zmęczona, jak się spodziewałam, a niechciane myśli nie dręczą już tak mocno.
Po kolejnym kwadransie dochodzę do wniosku, że choć to nigdy nie będzie mój ulubiony sport, bieganie ma swoje plusy. Z każdym pokonanym metrem mam wrażenie, jakbym pozbywała się niewidzialnego ciężaru. Lekki wiatr uderza mnie w twarz, kosmyki z wysoko upiętego kucyka wysmykują się, opadają na czoło i oczy, ale nie przeszkadza mi to. Całą sobą czuję otaczającą naturę, szczególnie na terenie parku. To niesamowicie oczyszczające uczucie.
– O kurde! – piszczę, gdy zza zakrętu wyłania się jakiś facet, na oko w moim wieku, z pewnością bardziej zaprawiony w bieganiu niż ja.
Nie udaje mi się wyhamować i wpadam na niego z impetem, obijając się boleśnie o umięśnioną klatkę piersiową. Wypadkowi towarzyszy głośne, na szczęście nieagresywne szczekanie czarnego, niewielkiego psa w czerwonej obroży.
– Zamyśliłem się, przepraszam – mówi mężczyzna i łapie mnie za ramię, pomagając utrzymać równowagę. Jego dotyk aż pali.
– Nie ma problemu, też nie uważałam. – Instynktownie robię krok w tył i obrzucam go uważnym spojrzeniem.
Obiektywnie jest przystojny – dość wysoki, dobrze zbudowany niebieskooki blondyn, ubrany w krótkie niebieskie szorty i tego samego koloru podkoszulek. Jeśli jego klatka piersiowa jest tak samo dobrze umięśniona jak kończyny…
Rugam w myślach samą siebie. O czym ja w ogóle myślę?! Zresztą subiektywnie to w ogóle nie mój typ. Wolę brunetów.
– Nie uderzyłaś się za mocno? – pyta, a ja zaprzeczam stanowczym ruchem głowy.
– Nic się nie stało. Wiesz co, przepraszam, ale muszę już iść. Pa! – wołam spanikowana, omijając go spojrzeniem. Jego pies wpatruje się we mnie z przechylonym ciekawsko łbem. Oddalam się najszybciej, jak potrafię, nie biegnąc.
Mężczyzna nie woła za mną. Z jakiegoś irracjonalnego powodu czuję się tym zawiedziona.
Książkę Perspektywa - Zaślepienie kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Tagi: fragment,
