We mnie łaski dla nich już nie ma! Fragment książki „Kaligula. Wyznania szaleńca"

Data: 2019-10-16 14:21:55 | Ten artykuł przeczytasz w 8 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

Despota, okrutnik, dewiant seksualny… Cesarz.

Kaligula to postać, która wywołuje natychmiastowe skojarzenia chyba u wszystkich – niezależnie od tego, czy interesują się historią, czy nie. Nazywany „szaleńcem na tronie”, oskarżany był o kazirodztwo i otwarte uwodzenie cudzych żon. Swego konia Incitatusa miał zamiar mianować konsulem. Siebie obwołał bogiem. Lubił, gdy cierpieli inni. Czy taki był w rzeczywistości? Tego nigdy się nie dowiemy.

Michał Kubicz w swej powieści historycznej Kaligula. Wyznania szaleńca oddaje głos samemu cesarzowi. Ukazuje go jako postać złożoną, daleki jest od jednoznacznych ocen. Bo przecież Kaligula miał potężnych przeciwników. Żył w zupełnie innych czasach niż ludzie współcześni. Był okrutny, ale i czasy łagodne nie były. Cesarz każdego dnia musiał się mierzyć ze zdradą, nielojalnością, ale też z własną przeszłością. Michał Kubicz nie wybiela swojego bohatera, ale każe nam spojrzeć na niego nie jak na karykaturę, ale jak na człowieka. Szalenie interesujący to portret. Autor dba o nakreślenie wiarygodnego tła opowiadanych historii i bazowanie na sprawdzonych źródłach. Polecamy więc Wam tę książkę – i jako powieść, i jako punkt wyjścia do pogłębiania wiedzy o historii. Historii, która jest naprawdę ciekawa, jeśli wykroczy się poza ramy dat i konkretnych wydarzeń, a spojrzy na nią przez pryzmat ludzi i czasów, w których żyli.

Dziś w naszym serwisie możecie przeczytać fragment książki Michała Kubicza Kaligula. Wyznania szaleńca:

Przeszukać lochy Palatynu! Łatwo powiedzieć. Domus Tiberiana powstała z połączenia i przebudowy kilkudziesięciu arystokratycznych rezydencji w północnym narożniku wzgórza. Każda z nich miała własne piwnice, podziemne triclinia, wkopane głęboko magazyny – wszystko to z kilkusetletnią historią. Część z nich zasypano, część zamurowano, resztę zaś przebudowano i połączono w niekończący się labirynt pomieszczeń pod cesarską rezydencją. Gdzie mogło znajdować się ciało nieszczęsnego Druzusa?

Makron zarządził dochodzenie, by ustalić pretorianów, którzy służyli za Sejana i mogą pamiętać miejsca kaźni wykorzystywane przez poprzedniego prefekta. Nie było to proste – nikt nie chciał przyznać, że uczestniczył w popełnionych przez niego zbrodniach. Nikt nie chciał być wiązany z krzywdą wyrządzoną rodzinie panującego obecnie cesarza. Dopiero obietnica amnestii połączona z wysoką nagrodą za ujawnienie potrzebnych informacji przełamała milczenie. I nagle do Makrona zaczęli przychodzi pretorianie, weterani i zwykli donosiciele pragnący odkupić swe dawne przewinienia i jeszcze na tym zarobić. Makron ze zdumieniem odkrywał, że lista kryjówek, w których Sejan więził i zadręczał swych wrogów, była o wiele dłuższa, niż przypuszczał. Nim zaszło słońce, przyszedł doń także wyzwoleniec Sejana, który służył w Domus Tiberiana w czasie, gdy rezydował tam wszechwładny prefekt. Wieczorem Makron stawił się wraz z nim przed Kaligulą, który akurat spożywał kolację.

– Ten człowiek twierdzi, że wie, gdzie jest ciało twojego brata, Gajuszu – rzekł do cesarza.

Kaligula poderwał się na równe nogi.

– Prowadź! Prowadź natychmiast! – zakrzyknął z pełnymi ustami.

Wyzwoleniec ruszył przed siebie, za nim szybkim krokiem maszerowali cesarz i prefekt pretorianów. Szli portykami, mijali niewielkie atria rozświetlone kagankami, kandelabrami i ogniem płonącym w szerokich misach na trójnogach. Wreszcie wyzwoleniec przystanął pod ścianą pokrytą freskiem przedstawiającym zielony ogród – z namalowanymi na tynku drzewkami granatu, krzewami róży, wysokimi cyprysami i piniami. Tuż obok znajdował się niewielki ogródek z krzewami róż, które właśnie wypuszczały pierwsze pędy.

– To tu – rzekł pewnym głosem.

– Przecież tu nie ma przejścia! – rzekł Makron z irytacją.

– Teraz nie ma, ale kiedyś było. Zamurowano je. Za tą ścianą są schody prowadzące do podziemi.

– Rozwalić mur! – rozkazał cesarz.

Snujący się po pałacu wieczorową porą niewolnicy rzucili się na poszukiwanie młotów i kilofów. Zaraz potem w całej Domus Tiberiana dał się słyszeć rytmiczny łomot narzędzi. Z przepięknej urody fresku nie pozostał nawet ślad, pod tynkiem zaś ukazały się czerwone płaskie cegły. Zadyszani, spoceni niewolnicy walili młotami dalej. I nagle w ścianie ukazał się otwór.

– Istotnie. Jest przejście! – powiedział zaintrygowany Kaligula. Odsunął robotników i wsadził głowę w ciemną otchłań. Rozejrzał się, po czym zwrócił do wyzwoleńca, który wskazał miejsce: – Skąd wiedziałeś, że tu właśnie był więziony Druzus?

– Ja… ja… – zaczął się jąkać zbity z tropu mężczyzna. Zwrócił się do Makrona: – Zapewniałeś, panie, że będę nietykalny, prawda?

Makron tylko wzruszył ramionami, Kaligula zaś zbliżył się do sługi.

– Byłeś pewnie jednym z tych, którzy pastwili się nad umierającym… – rzekł cesarz.

– Nie! Nie! Ja nigdy…

Nie dokończył. Kaligula chwycił jeden z młotów, które robotnicy odstawili pod ścianę, i z całej siły uderzył go w skroń. Nieszczęśnik nie zdołał nawet wydobyć z siebie głosu. Krew zbroczyła przeciwległą ścianę i zdobiące ją malowidła, ciało zaś osunęło się bezgłośnie na posadzkę.

– Kłamca – powiedział tylko Kaligula z pogardą. – Zabierzcie go stąd. Usuńcie krew, nim wniknie w pory kamienia.

Dwóch niewolników rzuciło się, by wynieść trupa, w tym samym zaś czasie Kaligula rozkazał pozostałym:

– Powiększcie otwór. Chcę wejść do środka!

Znów rozległo się stukanie młotów. Gdy przejście było już dostatecznie szerokie, Kaligula kazał niewolnikom się odsunąć i zrobił krok w ciemność.

– Światło! – rozkazał. Natychmiast podano mu kaganek.

Ruszył schodami w dół. Płuca wypełniło mu chłodne, zatęchłe powietrze. Poślizgnął się i omal nie upadł jak długi. Dotarł do wąskiego korytarza wykutego w miękkim tufie, na jego końcu dojrzał metalowe drzwi. Były uchylone. Podszedł i pchnął je lekko. Zaskrzypiały przeraźliwie. Wszedł do niewielkiego pomieszczenia. Płomień lampy rozświetlił na krótką chwilę loch i wtedy Kaligula ujrzał wykręcone, zasuszone ciało o szarej, popękanej skórze. Pośmiertny grymas wykrzywił usta zwłok,odsłaniając białe zęby. Puste oczodoły skierowane były w sufit, a kościste pięści o palcach z nienaturalnie długimi paznokciami zaciśnięte na rozdartym materacu.

Widząc miejsce kaźni swego brata, Kaligula krzyknął przerażony, a gliniany kaganek wypadł mu z dłoni i rozbił się na kamieniach. W całkowitej ciemności zaczął się po omacku wycofywać. Nogi odmawiały mu posłuszeństwa, serce biło jak oszalałe. Myślał tylko o jednym – czym prędzej wydostać się z tego strasznego miejsca! Uciec! Na powierzchnię! Do żywych! Potykał się co chwila, wreszcie poczuł powiew świeżego powietrza. Był u stóp schodów, w górze migotały niewyraźne światła pałacu. Na czworakach wdrapał się na szczyt i wypadł przez wykuty otwór na podłogę, tuż przed Makronem i niewolnikami.

– Znalazłeś go, Gajuszu? – spytał prefekt, spoglądając na cesarza, który miał brudną tunikę, zmierzwione włosy, a w oczach obłęd i strach.

– Tak! – wyszeptał. – Znalazłem! Niech bogowie mają w opiece tych, którzy to uczynili, bo u mnie łaski dla nich już nie ma!

W naszym serwisie możecie już przeczytać kolejny fragment książki Kaligula. Wyznania szaleńca. Powieść Michała Kubicza kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Kaligula. Wyznania szaleńca
Michał Kubicz2
Okładka książki - Kaligula. Wyznania szaleńca

Kaligula – któż nie słyszał o „szaleńcu na tronie”? - uosobieniu despotii, okrucieństwa i seksualnych dewiacji… Dziś jego...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Reklamy
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje