„Łatwo jest zniszczyć komuś życie, czasem wystarczy jedno słowo, a potem trzeba miesięcy lub lat, by to słowo odwołać. Bywa, że ono żyje wiecznie, bo człowiek jest z nim kojarzony już na zawsze.”
Są takie dni kalendarzu, które wzbudzają w nas niepewność i obawy, czy wszystko ułoży się szczęśliwie. Taką datą jest niewątpliwie trzynasty dzień miesiąca zwłaszcza, gdy przypada on w piątek. Dla autorki książki „13-go w piątek” ta data to bardzo szczególny czas. To dzień, w którym powróciła do świata żywych.
Ananirwana to pseudonim pisarski Anny Świderskiej, która urodziła się 2 stycznia 1983 roku w Skwierzynie. Gdy ukończyła szkołę podstawową zaczęła naukę w szkole handlowej w Gorzowie Wielkopolskim, by zdobyć zawód i pomóc mamie finansowo. Kilka miesięcy temu poznała chłopaka, Pawła, z którym wiązała nadzieję na głębszą relację i wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku.
I gdy Anna zaczyna nowy rozdział w swoim życiu, nagle, 2 marca 2001 roku, jej ziemska wędrówka zostaje przerwana, gdyż dziewczyna ulega wypadkowi samochodowemu, umiera i przenosi się na Drugą Stronę Życia. Tam dowiaduje się, że jeszcze nie przyszedł na nią czas, więc powraca do swego ciała budząc się ze śpiączki.
Był wówczas wtorek, 13 dzień marca, a w piątek dziewczyna odzyskała świadomość. Był to dla niej czas przełomowy, ale nie oznaczał koniec kłopotów, a wręcz przeciwnie, gdyż jej kolejne lata to niezła huśtawka zdarzeń, zawirowań i nie zawsze miłych doświadczeń oraz emocji.
To powieść bardzo osobista, do bólu szczera i prawdziwa, napisana prostym, łatwym do przyswojenia stylem, dzięki czemu czyta się ją lekko, mimo że opowiada o trudnych, życiowych doświadczeniach i wyzwaniach. Nie raz podziwiałam bohaterkę za jej niezłomność, wolę walki o siebie i najbliższych, ale też o przyjaciół, którzy nie zawsze okazywali się warci uwagi. W większości obserwujemy jej zmagania z różnymi sytuacjami, które często nie są zbyt miłe, ale też w każdej z nich dziewczyna próbuje dostrzec głębszy sens. Pani Ania pisze z młodzieńczą pasją, szczerością i naturalnie, nadając swemu tekstowi wiarygodności. Poprzez bezpośrednią narrację z pierwszoosobowego poziomu, wszystko odczuwamy bardzo mocno, gdyż autorka opisuje swoje przeżycia bardzo ekspresyjnie, emocjonalnie a przez to prawdziwie, dzięki czemu dosadnie odczuwamy jej stan psychiczny w różnych sytuacjach.
Niezwykle intensywne było utożsamienie się z osobą, która właśnie wraca do świata żywych, co jest przeżyciem trudnym do wyobrażenia. Spędzamy z bohaterką 13 lat, aż do momentu, gdy decyduje się na spisanie swojej historii. Książka ukazała się najpierw w 2016 roku w formie ebooka, a dwa lata później, dzięki dużemu wsparciu rodziny i przyjaciół została wydana w wersji papierowej.
To, czego przyszło jej doświadczyć pokazało, a jednocześnie uświadomiło, że nic w życiu nie dzieje się przez przypadek. Niektóre zdarzenia burzą krew, gdy czytamy o niesprawiedliwości, znieczulicy społecznej, podłości i mechanizmach kierujących urzędniczymi procedurami. Autorka miała okazję pracować w wielu miejscach, co pozwoliło poznać niektóre instytucje od wewnątrz, zetknąć się z różnymi osobowościami i losami ludzi. Niektórzy z nich okazali się godni zaufania i przyjaźni, ale wielu, niestety, nie zdali egzaminu z lojalności i uczciwości. Niektóre zdarzenia wydają się nieprawdopodobne, ale wiarygodności jej relacji dodają zdjęcia uzupełniające niektóre epizody. Na swoim przykładzie zwraca uwagę na wewnętrzną siłę, która nie pozwala dać się pokonać trudnościom. Pokazuje, że z każdej sytuacji można się podnieść i budować przyszłość na nowo, ale nigdy nie powinniśmy się poddawać.
Swoją historią pani Anna udowadnia, że wszystko, co w życiu nam się przydarza ma sens, nawet jeżeli w danym momencie tego nie dostrzegamy. Przekonała się, że tylko w chwilach trudnych zauważamy, kto jest kim i na kogo naprawdę można liczyć. Manifestuje się tutaj przysłowie, że przyjaciół poznajemy w biedzie, gdyż nie raz odczuła ludzką podłość, zawiść, przekonała się jak szybko można zniszczyć człowieka jednym słowem, ale też spotkała wiele życzliwych osób, które podały jej rękę w trudnych chwilach. Jej droga życia to pasmo wielu zdarzeń, potwierdzających teorię, że każdy z nas jest na tej ziemi w jakimś celu.
Nie raz narzekamy na niektóre doświadczenia, które nas spotykają, ale warto mieć świadomość, że każdy człowiek, spotkanie czy sytuacja nabiera zupełnie innego znaczenia, gdy spojrzymy na swoje przeżycia z perspektywy czasu. Ważne, by mieć wyznaczone cele i realizować je krok po kroku, a wówczas wszystko jest możliwe.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Psychoskok
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2016-09-13
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 409
Dodał/a opinię:
Mirosława Dudko