Gdy przeczytałam opinię Małgorzaty Gwary na temat tej książki (KLIK) pomyślałam, że koniecznie muszę poznać tę historię. Dlaczego? Ponieważ wspomniana wyżej blogerka nie owija w bawełnę i w każdym swoim tekście dokładnie uzasadnia swój osąd. Dlatego właśnie bardzo często zaglądam na jej bloga i muszę przyznać, że jeszcze ani razu nie zawiodłam się na lekturze, którą polecała. A wyżej wspomnianej książce Małgorzata Gwara przyznała wysoką ocenę (aż 8 na 10 punktów), co dość rzadko się jej zdarza. Zatem z niecierpliwością czekałam na przesyłkę. Przyznaję się, że książkę przeczytałam już jakieś trzy tygodnie temu, ale z powodu przygotowań do odpoczynku i samego wyjazdu wakacyjnego piszę o niej dopiero dziś. Ale jak mówi przysłowie "co się odwlecze, to nie uciecze"...
Z perspektywy czasu mogę stwierdzić bez wahania, że lektura pozostaje na dłużej w pamięci. A przecież na tym autorom zależy. I nie mam na myśli jedynie kreacji głównego bohatera, ale także szczegóły fabuły nie ulatują w zapomnienie. Całość sprawia wrażenie przemyślanej, chwilami dość niestandardowej opowieści. Nawet jak na poruszaną tu tematykę (przyszłość) niektóre pomysły brzmią nieodtwórczo. A przecież nie tak łatwo jest wymyślić coś nowego, gdy zewsząd odbiorca zalewany jest coraz to bardziej nieprawdopodobnymi wizjami naszego przyszłego świata. Muszę jednak przyznać, że to co przedstawił tu Rafał Cichowski brzmi nader realnie. Momentami można nawet odnaleźć liczne podobieństwa do naszej współczesności. Szczególnie jeśli chodzi o obraz sektora B Ketry. Tak. Zapomniałam przecież wspomnieć, że autor stworzył tu świat podziałów. I to nie tylko w sferze miejsc ale także w kwestii ukazania bohaterów czy dywersyfikacji języka, którym się posługują. Wszędzie zauważalna jest dwoistość.
Główny bohater zostaje wyrzucony z "lepszego" świata i w sumie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że bardzo szybko aklimatyzuje się w nowych warunkach bytowych. Niby "gorsza" część opisanego tu świata to istne piekło, a Robert jakby nigdy nic wnika do niego i nawet nieźle mu się wiedzie. Nasuwa się zatem pytanie dlaczego inni mieszkańcy sektora B nie potrafili dostosować się do codzienności tak jak nasz bohater? Czy posiada on jakieś bliżej niezidentyfikowane zdolności? Wydaje mi się, że właśnie osobie, która została dosłownie wyrwana z "idealnego" świata powinno być o wiele ciężej dostosować się do "gorszych" warunków. A tu spotkała mnie taka niespodzianka...
O życiu w sektorze A dowiedziałam się dzięki zawartości "odtworzonej" tu książki (audiobooka) napisanej przez doktora Waya, której Robert słucha na wygnaniu. Dopiero po przymusowym opuszczeniu idyllicznego miejsca bohater zaczyna zauważać jego wady. Tak. Okazuje się bowiem, że nie ma jednak idealnych miejsc. Opisany twór z kartki na kartkę zaczyna przeistaczać się w coś coraz bardziej nam znajomego. Miejsce, w którym codziennością stają się segregacja, walka o władzę, wysoki wskaźnik przestępczości, rosnące bezrobocie, walka o wolność. Czy to faktycznie tylko utopia? Już w obecnych nam czasach widać zaczątki przedstawionych tu zmian. Aż strach momentami czytać. Coraz lepiej rozwinięte technologie tworzy się w celu ulepszenia naszego życia. Czy faktycznie tak jest?
Lekturę czytało mi się szybko. Narracja jest tu pierwszoosobowa i szkoda, że nie można dowiedzieć się jak widzą ten świat inni bohaterowie. Chętnie poznałabym punkt widzenia mieszkańców sektora B. Momentami czułam zdziwienie natrafiając na kolejne dziwne metafory, ale mimo wszystko nie zmieniły one mojej oceny tej książki. Całość można by nazwać połączeniem kontrastów. Pomieszaniem szybkiej akcji z wolniejszymi fragmentami dotyczącymi rozważań na przeróżne tematy. Na szczęście autorowi udaje się uniknąć moralizowania. Pisarz nie pozostawia czytelnika także bez kszty nadziei w osobie walczących o wolność. Cieszy również fakt, że do końca nie wiadomo jaki będzie finał tej historii. Mimo że "2049" to lektura z gatunku fantastyki można w niej odnaleźć także wiele z powieści gangsterskiej. Zatem łapcie za swą broń i przeżyjcie niejedną, ciekawą przygodę...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 284
Dodał/a opinię:
Agnieszka Chmielewska-Mulka
Mocna, bezpardonowa opowieść o emocjach biorących górę nad zdrowym rozsądkiem i powrotach do domu, który pod naszą nieobecność nagle stał się zupełnie...
Jest 1997 rok, czworo przyjaciół z kutnowskiego podwórka świętuje nadejście upragnionych wakacji, nie przypuszczając, że prawdziwa szkoła...