Ech ta Skandynawia i jej Wikingowie. Temat nie tylko przyjemny, wdzięczny i idealny do krwistej książki, lecz także ujmujący roztaczanym wokół tego obszaru czarem. Ciężko się w Skandynawii nie zakochać, nawet na odległość, a co dopiero w takiej, która ma połączenie z Asgardem! Mitologia nordycka jest jedną z tych łatwiej przyswajalnych i idealnie nadających się do ekranizacji (vide Marvel i jego Thor). Bogowie nordyccy to także wdzięczne tło dla fabuły książek fantastycznych, bo nawet jak się popłynie odrobinę za bardzo, to z reguły tylko na plus. Przecież lodowe olbrzymy muszą być ogromne, a Loki zawsze będzie kłamał, prawda?
W ,,Akuszerze bogów" jak przystało na solidną dawkę literatury fantastycznej, mamy czołowych bogów panteonu nordyckiego. Poznajemy ich w wersji Anety Jadowskiej, która jest zbliżona do moich wyobrażeń na ich temat. Mamy Frigg, małżonkę Odyna, która średnio dobrze znosi jego skoki w bok. Mamy samego Odyna, najważniejszego z bogów nordyckich, który jest ojcem nieustraszonego Thora. Zachwyciło mnie także ujęcie Norn, czyli trzech nordyckich bogiń przeznaczenia, które przędą nić naszego życia. Gwarantuję, że każdy amator mitologii nordyckiej będzie usatysfakcjonowany tą warstwą ,,Akuszera bogów".
Całość recenzji już jutro na zukoteka.blox.pl
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek
W Thornie narasta chaos, a Dora Wilk nie cofnie się przed niczym, by go powstrzymać. Nie wywołuj wiedźmy z Thornu Jeszcze nie opadł kurz po sprawie...
Miłość, śmierć i sprawiedliwość w Thornie Katia jest nekromantką, odkąd tylko pamięta. Cmentarze, śmierć i zmarli to stałe elementy w jej życiu. Cała...