" Wyjątkowa powieść o miłości porównywana do ,,Oczyszczenia" Sofi Oksanen. Jedno z najbardziej chwalonych i czytanych fińskich dzieł literackich ostatnich lat. Krzywe Oko, wychowana w surowej rodzinie zastępczej, wyrasta na outsiderkę i godnie nosi swoje niepochlebne przezwisko. Bogata wyobraźnia pomaga jej w pracy akuszerki i sprowadzaniu dzieci na świat, gdy przez Finlandię przetacza się druga wojna światowa. Dziewczyna zakochuje się w bardzo przystojnym esesmanie i fotografie wojennym Johannesie Angelhurście. Aby być blisko niego, Dzikie Oko -jak czule nazywa ją ukochany -zgłasza się na ochotnika do pracy pielęgniarki w obozie jenieckim, w którym stacjonuje Johannes."
Co byście sobie pomyśleli po taki wstępie? Ja w swej inkoholiczej osobie spodziewałam się lekkiego romansu z wojną w tle. Wiecie, tego spod znaku "pali się i wali wszystko dookoła, ale oni TAGSIEKOCHAJO, że nawet jak się pali i wali to nie przestają ani na moment wpatrywać się w siebie z umiłowaniem i marzyć o wspólnym domku nad jeziorem.". I w ogóle ta wojna to jest taka jakaś mimochodem i właściwie jedyne jej szczegóły to takie, że był sobie jakiś Hitler i jakiś Stalin i paru innych łebków, których nazwisk autorka akurat nie paiętała, ale coś jejśita z lekcji historii, że byli. A ten Niemiec jest taki przystojny i oczy ma takie niebieskie, no że ta biedna kobiecina co ona miała zrobić, no co ona miała zrobić No ona MUSIAŁA w te ramiona paść.
No i powiem Wam, że się niewąsko zdziwiłam, bo "Akuszerka" wyskoczyła zza rogu przywaliła mi kantem okładki prosto w czoło, aż przysiadłam na zadzie z wrażenia. Aż nie wiem od czego zacząć. Więc znów zacznę od LubimyCzytać.
Ten uczuć, jak to mawia Hasacz, ten uczuć, kiedy książka, którą uważasz za wprost genialną otrzymuje na tak negatywne recenzje i niskie noty, jakby była płodem rolnym Katarzyny Michalak. Zadaje sobie tedy pytanie, czy to ja jestem głupia i tak słabo znam się na literaturze... Czy może raczej inni...? Kto z nas nie zrozumiał tej książki? Pozostawmy temat i zajmijmy się pełnoetatowym pianiem, bo właśnie nie nabieram na tę okazję w kogucie płuca powietrze.
To wcale nie jest romans z wojną w tle, tylko wojna z romansem w tle. I to jest nowe patrzenie i to jest PRAWDZIWE patrzenie. To nie był czas, kiedy bomby specjalnie opóźniały swój lot, żeby oświetlić miłosiernie całującą się romantycznie parę, a odłamki rozpryskiwały się tak, by ładnie wyglądało do zdjęcia. To był brutalny czas, czas miecza i topora, czas pogardy. Czas wynaturzenia, odarcia ludzi z wszystkiego, co odróżnia ich od na wpół oszalałych ze strachu zwierząt. Miłość w czasach wojny to nie jest sport dla słabych psychicznie. To kolejny sposób na dotkliwe zranienie, rozharatanie serca, który podajesz na tacy rzeczywistości. I na to właśnie kładzie nacisk Katja Kettu (której za formę tej powieści należy się jakiś Nobel albo dwa. Jak ta kobieta konstruuje zdania! Później czytana książka ma przewalone na zasadzie prostego kontrastu). Nacisk na brzydotę, na przejaskrawienie, na wszechobecną brutalność. Styl jest wręcz turpistyczny, nie ma litości dla Czytelnika. Tylko to nie jest trudne napisać coś brutalnego aż do obrzydliwości, jak powiedział autor "Sprawiedliwych zdrajców", wystarczy opisać co dokładnie się dzieje, kiedy siekiera odrąbuje rękę. To jest proste. Brutalność w "Akuszerce polega na czymś zupełnie innym i jest ściśle powiązana z profesją i samą osobą Dzikiego Oka, czyli głównej bohaterki. Ze swojego punktu widzenia wyśmiewanego, zgorzkniałego, skrzywdzonego odrzutka, a jednocześnie poważanej, wzbudzającej strach akuszerki, widzi świat zupełnie inaczej. Ciągłe krajobrazowo-anatomiczne porównania, naturalistyczne wręcz spojrzenie na innych ludzi... Szykujcie się na formową jazdę bez trzymanki, bo Autorka będzie przeed Waszymi oczami malowała obrazy, na które możecie nie być gotowi. Obrazy o ogromnie podkręconym kontraście. Sama narracja jest w tej książce godna uwagi - szaleńczo, bałwochwalczo wręcz zakochanego Dzikiego Oka, noszącego w sobie liczne rany i niewyjaśnione przejścia z przeszłości Johannesa i tajemniczego Martwego Człowieka, którego rola ze strony na stronę jest coraz większa.
"Wzdychanie morza zmienia się tutaj, między dwoma skałami, w powolny oddech, a fiord jest niczy spluwaczka Stwórcy przyklejona do niespokojnego brzegu, żółtawa i spokojna w porównaniu z falującą na otwartych morzach macicą morza wstrząsaną skurczami."
Ech, aż brakuje mi słów na tą powieść. Mogłabym o niej pisać jeszcze przez kilka stron i nadal czułabym, że nie poruszyłam wszystkiego ;) Czytając ją miała wrażenie, jakbym miała przed oczami dzieło klasyki sprzed ponad piędziesięciu lat, a nie tegoroczne dzieło Finki z mojego wymarzonego końca świata. I, choć na FinnishFever cierpię słodko od czasu długiego, to z fińską literaturą i historią to moje pierwsze spotkanie. Niezwykle udane.
Informacje dodatkowe o Akuszerka :
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-8031-117-6
Liczba stron: 328
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...