„(…) jak stworzyć państwo doskonałe, którym wszyscy ludzie będą zadowoleni ze swego losu.”
Bohaterką historii jest Jolka, która tak jak i ja uwielbia czytać książki. Jako jedyna w klasie ma w domu trzy prawdziwe książki, które znalazła u babci na strychu. Wykorzystuje ona każdą okazję, żeby zdobyć kolejne, albo chociaż je obejrzeć. Twierdzi, że podróże w przeszłość bardzo się do tego przydają…
W niedalekiej przyszłości nauka historii wygląda zupełnie inaczej… Szczególnie, gdy nauczycielem jest profesor Cebula. Grupa 12-latków przeniosła się do XVI w. Polski. Mają sprawdzić, kto naprawdę rządził wówczas naszym krajem: Zygmunt Stary, królowa Bona, Zygmunt August, a może ktoś inny?
Dzięki tej wyprawie dowiedzą się m.in. do czego doprowadziła moda na magię, dlaczego piraci służyli polskiemu królowi, jak rozpoznać prawdziwego szlachcica oraz poznają długości miary, rodzaje broni i pracę ówczesnych lekarzy.
„Ale historia… Zygmuncie, i kto tu rządzi?” to świetna opcja na spędzenie czasu z dzieckiem podczas zimowego wieczoru. Treść jest zrozumiała, gdyż autorka używa prostego języka. Wielość ilustracji i komiks dodatkowo ułatwiają przyswojenie czytelnikowi wiedzy, którą autorka chce przekazać, za sprawą książki.
Dzięki historii czytelnik, tak jak bohaterka, dowie się, że warto „pogadać z mamą o swoich kłopotach” oraz o tym, aby więcej nam poświęcała uwagi jeżeli tego potrzebujemy. Należy pamiętać, że rozmowa potrafi rozwiązać wiele problemów. Przekona się również, że warto korzystać z mądrych rad. Nie należy się obrażać jeśli ktoś nam ich udziela. Warto je na spokojnie przeanalizować. One są tym bardziej cenne jeśli pochodzą od osób nam bliskich.
Jak zachęcić dziecko do uczenia się historii?
Rodzicu zapoznaj go z serią „Ale historia…”, gdyż udowadnia ona, że ten przedmiot wcale nie jest nudy.
Polecam.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2017-09-27
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 224
Dodał/a opinię:
BOOKSARE_MYPASSI
Cześć, jestem Witek i lubię rozmyślać o dziwnych rzeczach. Moi rodzice są artystami i zarazili mnie swoją fascynacją niewidzialnym światem fal. Zawsze...
Słyszeliście o Bezprymie? Obiło się coś o uszy? Nie róbcie sobie wyrzutów, jeśli nie. Nawet historycy mają problem, bo zachowało się niewiele...