Nie wiem, czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, że tego typu książek jest coraz więcej na rynku? Mafia i nowojorscy policjanci. Literatura faktu, ale niestety nie robiąca, przynajmniej na mnie, jakiegoś porażającego wrażenia. Nie są to "Chłopcy z ferajny", albo tym bardziej "Ojciec chrzestny". Tę książkę czyta się raczej jak przebieg służby dobrego policjanta ścigającego handlarzy narkotyków. Nic specjalnego.