Rozległe połacie skute lodem. Przejmujące zimno, które niczym szpikulec kłuje w skórę i zmusza do dawkowania jak najmniejszych haustów powietrza. Przenikliwy wiatr, który wdziera się w każdy zakamarek. Niesamowity, choć wyczerpujący dla zwykłego śmiertelnika taniec dni polarnych z nocami, w których słońce nie zachodzi lub nie wstaje wcale przez długi czas. Wybitnie srogi i surowy klimat, w którym przetrwać są w stanie tylko najsilniejsi. Jednym słowem - Arktyka.
W takiej scenerii toczy się fabuła książki Dariusza Pawłowskiego pt. "Arcanus Arctica". Przyznaję, że właśnie to otoczenie oraz intrygujący tytuł powieści najmocniej zachęciły mnie do bliższego zapoznania się z nią. Jeśli dodać do tego obecność wątku kryminalnego, to dla fana historii okraszonych zbrodnią - którym bez wątpienia jestem - książka staje się absolutnym must-read. Dzieła dopełnia blurb, który nakreśla wydarzenia rozgrywające się na biegunie. Ciekawi, co pewnego razu tam się wydarzyło?
Mamy początek lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Na jednej ze stacji naukowo-badawczych na Arktyce przebywa ekspedycja złożona ze świetnie wyszkolonych specjalistów z Polski. Dowodzi nimi sympatyczny, ale jednocześnie twardo trzymający w ryzach całą grupę szef misji - Henryk Arctowski. Zdaje się, że mężczyzna wszystko ma pod kontrolą, a cała wyprawa trwająca już od dziesięciu miesięcy przebiega w spokoju i powoli zmierza ku końcowi. Zanosi się na to, że pragnienie Arctowskiego, by wrócić do kraju z załogą całą i zdrową najpewniej się spełni. Ostatecznie dzieje się inaczej, bowiem pewnego dnia ginie jeden z członków wyprawy. W rezultacie poszukiwań mężczyzna zostaje znaleziony martwy. Początkowo szef misji podejrzewa wypadek, jednak dokładniejsza analiza miejsca zdarzenia oraz zwłok wskazuje na morderstwo.
Tymczasem w Polsce dochodzi do dramatycznych wydarzeń. Z dnia na dzień zostaje wprowadzony stan wojenny, bieda szerzy się na ogromną skalę, żywność można kupować na kartki i wszystkich ogarnia niepokój. Sytuacja zaognia się na tyle, że konflikt wykracza poza granice kraju. Pojawia się groźba trzeciej wojny światowej. Informacje o tym wszystkim docierają na Arktykę i dodatkowo wzburzają i tak już pełen napięcia nastrój badaczy. Nie dość, że wśród nich najpewniej jest morderca, to w dodatku komunikacja radiowa urywa się i nie mają jak skontaktować się z krajem, by dowiedzieć czegoś o losie ich rodzin...
Czego jak czego, ale doskonałego tła dla rozgrywającego się dramatu nie da się tej książce odmówić - naprawdę Arktyka jest strzałem w dziesiątkę. Sam jej klimat daje historii odpowiednio dużą dawkę grozy i napięcia. W zasadzie żałuję, że autor nie skupił się tylko na niej, bo mamy tu też inne miejsca akcji, np. Moskwę. Za dużo jest też wątków związanych z działaniami wojennymi w Europie. Naprawdę powieść Pawłowskiego nie straciłaby, gdyby okroić ją z tych fragmentów i skupić się na akcji na biegunie.
Plusem "Arcanus Arctica" są też bardzo plastyczne opisy, czy to przyrody, czy konkretnych zdarzeń (np. gdy jeden z bohaterów ma halucynacje i majaczy pod wpływem gorączki - wierzcie mi, że jest tu czego się przestraszyć, choć książka sama w sobie do nurtu horroru absolutnie nie zalicza się).
Całość wypada naprawdę dobrze. Lekki styl i prosty język sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie, choć chwilami miałam wrażenie, że autora fantazja poniosła troszkę za bardzo i zawarł w niej ociupinę za dużo... Kto dotrze do rozdziału zatytułowanego Czterej jeźdźcy apokalipsy, ten na pewno przekona się, co miałam na myśli.
Zdecydowanie autor ma ten polot, wyobraźnię i talent, które należałoby teraz solidnie szlifować, pisząc kolejną powieść. Ja na pewno chętnie ją przeczytam, jeśli tylko ukaże się i trafi w moje ręce.
Ocena: 4.5/6
Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/04/arcanus-arctica-dariusz-pawowski.html
Informacje dodatkowe o Arcanus Arctica:
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013-12-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-7942-031-5
Liczba stron: 278
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...