Wilkołaki, wampiry, czarownice - schowajcie się! Drogie zombie lepiej pozostańcie pod ziemią, bo oto nadciągają dżiny! Te niebezpieczne kreatury podbiją wkrótce Ziemię i zniewolą całą ludzkość, zamykając ich za bramą, którą będą strzegły potwory, o jakich nam się dotąd nie śniło. Taki właśnie świat przedstawił nam Joseph Delaney w pierwszym tomie trylogii Arena 13 o tym samym tytule. I chociaż powinnam wyrosnąć już z powieści adresowanych bardziej do młodzieży, to jednak ten autor przyciąga mnie jak ćmę do ognia. Na każdą jego kolejną książkę czekam z wielkim zniecierpliwieniem, a gdy już wpadnie w moje ręce, od razu przystępuję do lektury. Tak było też i w tym przypadku, bo zakończenie poprzedniej części pozostawiło po sobie mnóstwo pytań i mętlik w głowie.
Pierwszy sezon walk w Kole dobiegł końca, a wraz z nim nastąpiła przerwa w nauce dla Leifa - młodego mężczyzny, który przygotowuje się do walk na Arenie 13. Chłopak jednak nie zamierza próżnować i postanawia odnaleźć krainę zamieszkaną przez genthajczyków, rodaków jego ojca. Gdy mu się to udaje, spotyka go jednak wielki zawód. Dzielni Genthai nie chcą pośród siebie mieszańca i zmuszają go do ciężkiej pracy. Mało tego! Aby udowodnić swoją wartość, Leif musi stanąć do walki z trigladą krwiożerczych wilkomorów i w tym samym czasie bronić osieroconą dziewczynkę. Chłopak wygrywa starcie i przyjmuje honorowy tatuaż, który do końca życia będzie oznaką tego, że w jego żyłach płynie genthajska krew. W końcu nadszedł czas powrotu do Gindeen, aby kontynuować swoją naukę pod okiem Tyrona. Tam czeka go nie tylko niechęć ze strony mieszkańców, ale również Hob, żądny jego krwi i... głowy.
Wydawać by się mogło, że to kolejna postapokaliptyczna powieść, w której ludzie zmuszeni są do ugięcia się przed nowym Imperium i schodzą do podziemia, gdzie szykują bunt przeciwko rządzącym. Nie chcą być dłużej niewolnikami na własnej Ziemi i szykują broń, która pomoże im pokonać dżiny - chociaż ich poprzednikom (którzy posiadali bardziej zaawansowaną technologię) to się nie udało. I tak pokrótce się dzieje w tej książce, ale to nie oznacza, że autor podąża utartymi już ścieżkami. To, czego z pewnością nie można odmówić Delaneyowi, to pomysłowości i odwagi do tego, by łamać schematy i z czegoś genialnie prostego robić rzeczy niezwykle skomplikowane. Dlatego bardzo cieszę się z tego, że na końcu książki znajduje się słownik, do którego mogę zaglądać w każdej chwili, aby przypomnieć sobie, czym w końcu były te ulumy czy wurdy.
Po wizycie u genthajczyków, wyraźnie obserwujemy przemianę głównego bohatera, Leifa. Nie tylko dorasta na naszych oczach, nabiera mięśni i rozumu (w pierwszym tomie uważałam go za nieopierzonego młodzieńca), ale również potrafi nazwać swoje uczucia, jakie żywi do Kwin - córki Tyrona. I chociaż nadal za namową dziewczyny potrafi wyprawiać najróżniejsze głupstwa, to jednak dwa razy się zastanowi, czy mu się to opłaca. Ostatecznie i tak ulega jej urokowi, ale robi to, aby zdobyć serce ukochanej - albo przynajmniej większą uwagę. Zauważyłam również, że mistrz chłopaka darzy go większym szacunkiem. Pomimo błędów, jakie nieustannie popełnia młody uczeń, potrafi mu wybaczyć, a nawet stanąć w jego obronie. To jest największa zmiana w zachowaniu Tyrona, który niemal traktuje Leifa jak własnego syna - prawie, ale nie do końca. Natomiast Kwin nadal pozostaje buntowniczką, za którą uganiają się chłopcy. Na złość ojcu, wytatuowała sobie na czole trzynastkę, którą niegdyś mieli również zawodnicy z Areny 13.
Rytuał to niewątpliwie udana kontynuacja pierwszego tomu. Nie zabrakło pojedynków, rozlewu krwi i niezwykłej przygody. Ale ostrzegam! Trzeba bardzo uważać na tego autora! Potrafi on skutecznie uśpić naszą czujność, by za chwilę brutalnie wyrwać nas z odrętwienia. Szczerze polecam każdemu miłośnikowi fantastyki, a zwłaszcza młodzieży szukającej mocnych wrażeń! Nie potrzeba wychodzić z domu, wystarczy tylko sięgnąć po tę książkę.
Informacje dodatkowe o Arena 13. Rytuał:
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2016-11-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
978-83- 7686-497- 6
Liczba stron: 210
Tytuł oryginału: Arena 13
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Dodał/a opinię:
Agnieszka Michalska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...