„Rodzina to nie tylko więzy krwi, to przede wszystkim przeznaczenie. W tej kwestii nie mamy nic do powiedzenia”
Studia doktoranckie już same w sobie mogą dostarczyć solidnych zawrotów głowy, lecz gdy dodać do nich wspólne mieszkanie trzech ogromnie różnych kobiet i w perspektywie niemowlaka jednej z nich, powstanie mieszanka iście piorunująca.
Sięgając po „Atlas miłości” byłam przekonana, że jest to lekka powieść, która szybko przeczytam, lecz fabuła nie pozostawi mnie z moralnymi dylematami. Spotkała mnie jednak duża niespodzianka. Fakt, przeczytałam ją piorunem, ale dlatego, że autorka tak wzbudzała moja ciekawość, że chciałam szybko znaleźć odpowiedzi na powstające w mojej głowie pytania. Trzy przyjaciółki o ogromnie odmiennych osobowościach decydują się zamieszkać razem w momencie, gdy okazuje się, że jedna z nich jest w ciąży. Wszystkie aktywnie pomagają przyszłej mamie, począwszy od ustalenia grafiku na uczelni, by zawsze któraś była w domu, a kończąc na sporządzaniu odpowiedniego jadłospisu. Wszystko wydaje się do poukładania i do zrobienia.
Czy taki plan jaki sobie zakładają sprawdzi się, gdy na świat przyjdzie mały człowiek? Czy ich przyjaźń jest w stanie pokonać niespodzianki jaki im życie zgotuje?
Mnóstwo zajęć na studiach, ocenianie innych studentów i bronienie swojej pracy, to wszystko zajmuje 24 godziny a i tak czasu jest za mało. Jak zmieścić jeszcze pomoc Jill przy dziecku?
Na pewno jest to powieść o tym, że niestety nic nie spada z nieba, i na wiele rzeczy trzeba ciężko zapracować. To co nam się wydaje, życie szybko weryfikuje, pokazując jak jest naprawdę. I finał zdecydowanie nie jest po naszej myśli. Autorka świetnie ukazuje różne aspekty przyjaźni nie tylko pomiędzy kobietami. Odzwierciedla jej mnóstwo kolorów, niekoniecznie jasnych i czystych. Podkreśla jak ważna jest tolerancja nie tylko w otoczeniu, lecz przede wszystkim naszej najbliższej rodziny i jak jej brak wpływa na nasze życie. Również indywidualizm, jeśli jest zaakceptowany, może okazać się ogromnie twórczy.
Poruszany jest również problem aborcji, której jedna z bohaterek może się poddać zupełnie legalnie. Ogromne dylematy młodej kobiety wystawionej na ogromną próbę, z którą jednak planuje się zmierzyć. Z poczuciem odpowiedzialności nie rodzimy się, uczymy się jej przez całe życie. Ma z nią problem ojciec dziecka, lecz nie sposób mu nie przyznać racji i uczynić go negatywnym bohaterem, ponieważ jest zarówno w swoich wypowiedziach jak i czynach po prostu uczciwy.
Ogromnie podobał mi się styl autorki, lekki z dużą dawką humoru, dzięki czemu przekazane treści, niekoniecznie łatwe, świetnie do czytelnika docierają. Miłym urozmaiceniem jest też wątek nauki gotowania jednej z bohaterek. Jak wiadomo jedzenie łączy narody, a co dopiero mieszkańców tego samego domu.Miłość ma wiele odcieni. Macierzyństwo jest na pewno jednym z najtrudniejszych. Warto sięgnąć po „Atlas miłości” choćby po to by się wzruszyć, uśmiechnąć i zdumieć.
Niby tak mało a tak wiele
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015-02-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
jezyna122
Sam Elling to programista komputerowy, który pracuje w internetowym biurze matrymonialnym i poszukuje miłości na portalach randkowych. Kiedy firma stawia...