Jolene i Darius Avery prowadzą poukładane życie, mają dom z ogródkiem, ona jest pisarką, a on psychologiem, wychowują też kilkuletnią córeczkę Mercy. Wydaje się, że mają wszystko to, co kochająca i idealna rodzinna powinna mieć, jednak jak wiemy pierwsze wrażenie bywa często złudne. Do domu obok wprowadza się Fig Coxbury, która zaprzyjaźnia się z Averymi. Jednak ze strony Fig, przyjaźń ta polega obsesyjnym zainteresowaniu życiem sąsiadów. Pragnie przejąć życie Jolene w stosunku do której odczuwa dwojakie uczucia – chorą fascynację i nienawiść…
,,Obserwowałam ludzi, a potem chciałam tego, czego oni chcieli. Czy to ma sens?”
Książka składa się z trzech części, każda z nich jest przedstawieniem wydarzeń z perspektywy innej osoby – w pierwszej kolejności Fig, później Dariusa i na końcu Jolene. Dwie pierwsze części zainteresowały mnie na tyle, że nie mogłam oderwać się od książki. Stanowiły one doskonały opis chorych pragnień bohaterów oraz ich sylwetek psychologicznych. Ostatnia część natomiast wydawała mi się bardziej nużąca, mniej ciekawa. W moim przypadku może to wynikać z irytacji samą postacią Jolene, która jest osobą naiwną i to w takim stopniu, że momentami staje się to karykaturalne.
Na plus mogę ocenić styl pisania autorki, który można określić jako lekki, przyjemny czasami wulgarny i bardzo emocjonalny. Na minus natomiast – zakończenie, które mimo, że nie było złe to jednak zabrakło mi czegoś, co pozostawiło by mnie w szoku.
Reasumując, ,,Bad Mommy” mimo pewnych mankamentów wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Było to moje pierwsze spotkanie Tarryn Fisher, ale po tej książce mogę zagwarantować, że nie ostatnie.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Bad Mommy
Dodał/a opinię:
Blanka94
Chciałam być chciana. To pragnienie nie osłabło, wręcz przeciwnie - z czasem stało się silniejsze...
W Bone jest dom. W domu mieszka dziewczyna. W dziewczynie mieszka ciemność... Margo nie jest jak inne nastolatki. Żyje w ponurym miasteczku...
Serce można oddać tylko raz Nie, nie jestem bez winy, ale zanim mnie osądzisz, pozwól, że coś Ci powiem. Pomyśl o mężczyźnie, którego kochasz...
Jesteśmy sumą naszych wczesnych doświadczeń, naśladujemy sposób, w jaki nauczono nas kochać, uprawiać seks i nawiązywać kontakty z ludźmi. Niektórzy z nas zrywają z przeszłością, innym nigdy się to nie udaje.
Więcej