Za mną kolejna i mam nadzieję, że nie ostatnia książka z serii o Igorze Brudnym. Powiedzieć że to było dobre, to jak nic nie powiedzieć.
Igor wyszedł na prostą, pozbierał się po urazach z poprzednich części, by dać się wciągnąć w największe bagno świata, czyli politykę. W Polsce pojawia się samozwańczy Sędzia, który na wizji postanawia ukarać za grzechy najważniejsze i najbardziej zdeprawowane osoby w państwie. Nic nie jest w stanie mu przeszkodzić. Porywa winnych bez przeszkód, nie daje zablokować transmijsji, przedstawia społeczeństwu dowody najbardziej plugawych zbrodni i bez skrupułów wykonuje wyrok. Jest brutalny, bezwzględny i kompletnie nieuchwytny. A co najważniejsze, ludzie wcale nie chcą by go złapano. Igor po raz kolejny zostaje wywołany przez mordercę do tablicy i choć wcale nie uśmiecha mu się zaangażowanie w polityczne gierki, pozwala się przekonać dzięki nietypowej propozycji. Teraz musi walczyć nie tylko z przestępcą, ale też własnym sumieniem i społeczeństwem, które popiera Sędziego.
Spotkałam się z opiniami, że autor niepotrzebnie wziął się za politykę, której mamy dość na codzień. Mnie to akurat nie przeszkadzało, nie żyjemy w próżni, taka jest nasza rzeczywistość i trudno całkiem ją ominąć. Temat świetnie wykorzystany, a książkę czyta się z zapartym tchem.
Czekam na kolejne części.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-06-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ksiazkolandia
Poza tym w Polsce żaden polityk nie przyznawał się do popełnionych grzechów. Panowała tu jedna prosta zasada - dałeś się złapać za rękę, to teraz mów, że to nie twoja ręka.
POWRACA PRZERAŻAJĄCA BIESZCZADZKA LEGENDA W Bieszczadach dochodzi do zaginięcia dwóch turystek. Z powodu tragedii ożywa legenda o ponurym smolarzu. Dręczony...
Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai... Zuza nigdy...
Patrzył na nią wyprany z emocji. Nie miał ich w sobie. Po prostu stał i patrzył, jak muchy wchodzą do jej ust, by po chwili z nich wyjść, jak jej długie blond włosy i fałdy sięgającej do kolan sukienki delikatnie falują na wietrze, który wślizgiwał się przez uchylone drzwi balkonowe.
Więcej