Schyłek lat 50. XX wieku. Ruby, czarnoskóra młoda kobieta, pracuje jako sprzątaczka w domu Haney'ów. Idąc do pracy nie spodziewa się, co zastanie na miejscu. Ślady krwi, dzieci same w domu i... Żadnego śladu po Joyce, która dla Ruby jest jak przyjaciółka. Mick Blanke zostaje przydzielony do sprawy zaginięcia pani Haney. W śledztwie pomaga mu Ruby, która dzięki możliwości sprzątania w domu zaginionej, może poznać prawdziwe oblicze ich sielankowego życia. Sytuacji nie pomaga fakt, iż Ruby ma ciemniejszy kolor skóry, który w tamtych czasach nie ma zbyt wielu praw.
Klimat lat 50. jest świetnie przedstawiony przez autorkę. Ubiór bohaterów, sposób bycia, stosunki "białych do czarnoskórych" wydają się być autentyczne. Kalifornijskie słońce palące skórę. Kobiety, które należą do komitetów, by się wspierać. Sąsiedztwo, które wyciąga w potrzebie "pomocną dłoń". Zaginięcie Joyce Haney burzy spokój mieszkańców.
Postać Ruby Wright przedstawia siłę kobiet tamtejszych czasów. Kobiet, które chcą mieć równe prawa, pracować w zawodzie, w którym chcą się spełniać, znaczyć coś więcej niż tylko kobieta, która musi wspierać męża, gotować obiadki i poświęcać się w pełni rodzinie, bez możliwości samorozwoju, nie będąc przy tym do końca szczęśliwą. Mówić głośno o krzywdach cielesnych, które mężczyźni nadużywają i czują się bezkarni, a także udzielać się w polityce, walcząc właśnie o swoje prawa. Przykrym faktem, który miał miejsce w przeszłości, to wyrzucanie ludzi czarnoskórych poza margines społeczeństwa. Autorka mocno naciska na aspekt taniej siły roboczej, bez równych praw, niebezpieczeństwo, które czai się z dzielnic zamieszkanych przez społeczności czarnoskórych.
Książka nie do końca jest twardym kryminałem. Są tu jego elementy, ale bardziej klasyfikowałabym "Bardzo długie popołudnie" do literatury sensacyjnej. Fabuła skupiona jest na przyczynach, które doprowadziły do zaginięcia Joyce, ale także sytuacji mieszkańców Ameryki, podziały i prawa kobiet.
Postać detektywa Micka miejscami mnie irytowała. Plusem jest, iż chciał współpracować z Ruby, potrzebował jej pomocy i autentycznie nie traktował jej jako osoby gorszego sortu. Natomiast jego podejście do kobiet, po tym jak musiał się przenieść własnie do Kalifornii, bo nabroił w poprzednim miejscu pracy cóż, pozostawia wiele do życzenia.
Jeśli szukacie książki usytuowanej w XX wieku, gdzie każdy walczy o swoje prawa, jak ważna jest ta zmiana, a przy tym wszystkim mamy domieszkę kryminału, którego akcja rozgrywa się w domu państwa Haney'ów to serdecznie polecam tę książkę. Jak na debiut uważam, że jest to naprawdę ciekawa pozycja. W sam raz na długie popołudnie.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Long, long afternoon
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk