Najważniejszym pytaniem jest jednak to, jak prezentuje się album Batman Death Metal Tom 4 i czy jest on godnym uwagi zakończeniem serii? Odpowiedź na to pytanie może być …. „różna”. Scott Snyder wykorzystał bowiem poprzednie części do odpowiedniego zbudowania klimatu oraz do ustawienia na planszy pionków w odpowiednich dla nich miejscach. Teraz „moc” historii służy mu jako paliwo do wielkiej ostatecznej bitwy. Potyczki, która potrafi być smakowitym kąskiem dla miłośników komiksów superbohaterskich. Po jego „konsumpcji” u części ludzi może jednak pojawić się gorzki posmak w ustach albo nawet lekka popkulturowa zgaga.
Na początek zajmijmy się jednak tym, co w komiksie jest udane. Na pewno nie można odmówić twórcy umiejętności kreślenia opowieści, która potrafi zachwycić swoją widowiskowością. Ostatni tom Batman Death Metal kipi w wielu fragmentach epickością, którą fani dobrze znają z innych wielkich „bohaterskich eventów”. Ciekawie ukazuje on tutaj również mniej lub bardziej znanych bohaterów w zaskakujących połączeniach, które potrafią być niezwykle intrygujące. Snyder bawi się również całym uniwersum DC. Łamiąc wiele schematów i jednocześnie kreśląc wątki będące hołdem do wielu ważnych wydarzeń z historii marki.
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak… przeciętnie? Wszystkie wskazany zalety albumu mogą wydawać się podstawą widowiskowych „fajerwerków”. Oczekiwania szybko zostają jednak ostudzone i zamiast pokazu sztucznych ogni otrzymujemy małą (ale głośną) petardę.
Autor, tworząc swoje szalone dzieło, łapał się wielu różnych złożonych wątków, które teraz odbijają mu się czkawką. Fabuła w pewnych miejscach staje się nie tyle trudno zrozumiała, co wręcz kompletnie irracjonalna i niespójna (nawet dla największych fanów). Łyżką dziegciu są również pojawiające się w albumie dialogi. W pewnych fragmentach są one śmieszne, infantylne lub wręcz irytujące. Można wręcz odnieść wrażenie, że w kilku momentach do klawiatury komputerowej posadzono szympansa i kazano mu coś „pisać” (z całym szacunkiem dla szympansa).
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Batman Death Metal 4
Dodał/a opinię:
PopKulturowyKoci
Fira - świetlisto utalentowana elfa - nie lubi nikogo prosić o pomoc. Kiedy nibylandzkie świetliki zapadają na grypę, zaczyna kierować akcją ratunkową...
Słownik zawiera około 63 000 terminów z różnych dziedzin ekonomii, a zwłaszcza handlu międzynarodowego, obrotu giełdowego, ubezpieczeń, finansów, bankowości...