Destiny Joyce zostaje porzucona przez chłopaka dzień przed walentynkami. Nie dość, że David przez dwa lata związku niszczył jej poczucie wartości, to jeszcze śmiał z nią zerwać. I to przez smsa! Destiny postanawia się zemścić i aplikuje na stanowisko asystentki największego biznesowego wroga swojego byłego — Oscara Prestona. Pierwsze spotkanie tej dwójki będzie rzutowało na resztę ich relacji, a wzajemna niechęć doprowadzi ich na skraj wytrzymałości. Ale może przy bliższym poznaniu zyskają w swoich oczach? W końcu Oscar ma dla Destiny pewną propozycję. Kiedy dziewczyna godzi się pójść na układ ze swoim szefem, zza chmur zaczyna powoli wychodzić słońce i okazuje się, że poza wadami, każde z nich ma też jakieś zalety.
Ona - zdążyła obrazić niezliczoną ilość razy swojego szefa, zanim jeszcze dowiedziała się z kim ma do czynienia. Nienawidzi gości w drogich garniturach, mających o sobie wysokie mniemanie. On — od pierwszego wejrzenia jedyne, co poczuł, to niechęć do niej i chaosu, który wokół siebie robi, a ostatnią rzeczą, o której marzył, było to, aby to właśnie ona została jego asystentką. Tylko że ta dziewczyna wraca jak bumerang i na dodatek nie zamyka jej się buzia.
Bawiłam się przy tej książce rewelacyjnie. Nie mogłam się od niej oderwać. Chociaż muszę przyznać, że na początku nie polubiłam ani pyskatej, wchodzącej w słowo, i nieco wulgarnej Destiny, ani bucowatego, zapatrzonego w siebie Oscara. Ale im dalej w las, tym było coraz lepiej, a moja sympatia do tych postaci rosła wraz z rozwojem ich znajomości.
Przepychanki Destiny i Oscara wielokrotnie doprowadzały mnie do śmiechu, a ich relacja to istne tornado. Jednak nie każdemu ta książka przypadnie do gustu — ci, którzy nie lubią przekleństw w literaturze (lub w ogóle) mogą czuć się zniesmaczeni, więc uprzedzam, żeby później nie było, że zachęcam, a tam same brzydkie wyrazy.
Jest ich dużo. Książka ma oznaczenie 18+, więc możecie sobie wyobrazić, jaki to jest kaliber bluzgów. Ale mimo wszystko dodają one takiego smaczku tym postaciom i odzwierciedlają wrogość, jaką wzajemnie się darzą.
_
Jedyne, do czego mam zastrzeżenia, to niektóre teksty Oscara kierowane do Destiny — były niesmaczne i pozbawione szacunku do płci przeciwnej. Rozumiem, że Joyce doprowadzała go na skraj wytrzymałości, były momenty, że nawet ja miałam jej dosyć, ale jeżeli chcemy przełożyć relację dwojga ludzi, w której jedna z nich jest prezesem wielkiej firmy, ma obycie w świecie, obraca się w dystyngowanym środowisku, na rzeczywistość, to nie wypadają takie wulgarne zwroty dobrze, a raczej powiedziałabym, że bardzo kiepsko. Nie było to na szczęście nagminne więc przymykam oko i całościowo “Before destiny teaches us to lie” oceniam bardzo dobrze.
_
W tej książce znajdziesz humor, cięte riposty, sarkazm (cała kopalnia sarkastycznych zwrotów), motywy slow burn, hate-love, fake dating, grumpy and sunshine i wspomniany enemies to lovers, ale też fajnie rozwijającą się relację i poniekąd motyw drugiej szansy. A zakończenie, które pozostawia głowę wypełnioną znakami zapytania, sprawia, że z chęcią sięgną po drugą część.
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 344
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
zaczytania