Ta książka wstrząsnęła moim światem. Nie sądziłam, że w kojarzącej się ze spokojem i względnym bezpieczeństwem Europie są miejsca o takim natężeniu przemocy i bezprawia. Mocno żarzący się, zapalny punkt na mapie Starego Kontynentu. Do tej pory żyłam w słodkiej nieświadomości co do problemów mieszkańców Belfastu. Drastyczne i moralnie trudne historie, w które aż się wierzyć nie chce.