Okładka książki - Bez pożegnania

Bez pożegnania


Ocena: 4.8 (20 głosów)
opis

Dzisiejsza recenzja będzie dla mnie szczególnie ważna, ponieważ obfituje w pierwsze razy. I to aż dwa! Pierwszym jest przyjście do Was z recenzją przedpremierową książki Bez pożegnania. Drugi pierwszy raz dotyczy samej autorki, której nazwisko zapewne kojarzycie - sama jeszcze nigdy nie przeczytałam żadnej powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej znanej przez większość #dilerkąemocji. 


Zgodnie z opisem na tylnej okładce Bez pożegnania powinno podbić moje serce i wzruszyć do łez. A czy naprawdę podbiło i wzruszyło, a ja uzależniłam się od emocji? Przeczytajcie dalej, to się dowiecie. :)


Bez pożegnania to kontynuacja debiutanckiej powieści autorki, Bez przebaczenia. Teoretycznie książka opiewa historię Jacka Kralla, żołnierza, oraz Weroniki Szuwarskiej, psycholożki. Praktycznie jednak dostajemy trzy różne opowieści z innymi bohaterami, choć faktycznie ta o Jacku i Weronice zdaje się dominować. 


A przynajmniej na początku. 


Jacek zmaga się z demonami wojny powstałymi wskutek służby w Afganistanie i wyjeżdżaniem na patrole. To tam spotkało go wiele krzywd, które po powrocie do kraju objawiają się zespołem STSD. Jeżeli nie wiecie, co to, już tłumaczę: STSD to wtórny zespół stresu pourazowego, który tak jak PTSD dotyczy przeżycia traumatycznych wydarzeń, ale w tym przypadku jako świadek, a nie uczestnik. Nie może spać, a przykre wspomnienia próbuje zatuszować w używkach i przypadkowym seksie. Przeprowadza się z rodzinnego Wrocławia do Orzysza i tu przeznaczenie rzuca go prosto w objęcia Weroniki, która poza pomaganiem innym ludziom jako renomowany psycholog, sama walczy z własną przeszłością. Jacek dodatkowo rozpoczyna pracę w szkole wojskowej pod opieką pułkownika Piotra Sadowskiego - jeśli czytaliście pierwszą część (Bez przebaczenia), na pewno poznaliście to nazwisko.


I tu otrzymujemy drugą wspomnianą historię. Autorka ujawnia dalsze losy Piotra, jego ukochanej żony Pauli oraz ich dzieciaków, Maksa i Adasia. Czasami miałam wrażenie, że perypetie tej dwójki przyćmiewały znacząco losy głównych bohaterów, co miejscami troszkę mnie irytowało. Pewnie ze względu, że nie czytałam poprzedniej części i większości wydarzeń musiałam się domyślać. Dla osób znających historię będzie to smaczek. 


Trzecia historia miłosna dotyczyła siostry Piotra, Oli, oraz brata Pauliny, Kuby. Tą traktowałam z przymrużeniem oka, jako miłą odskocznię od głównej fabuły.


Przyznam szczerze, że Bez pożegnania emocji we mnie żadnych nie wzbudziło, jak mi obiecywano. Może dlatego, że nie jestem zbyt emocjonalną osobą - jedyną książką, przy czytaniu której płakałam, było Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Ciężko więc zapłakać, szczególnie że akcja toczyła się naprawdę szybko i nim dobrze wczułam się w fragment, ten się urywał i przeskakiwał. To mogło być innym powodem, dlaczego się nie wzruszyłam i dlaczego serce nie zabiło mi mocniej. 


Trochę też irytował mnie wręcz cukierkowy wydźwięk powieści. Miałam wrażenie, że bohaterowie niczego konkretnego do siebie nie mówili, tylko ciągle szeptali czułe słówka i wyznania miłosne. Na początku było fajnie, cieszyło, bo odnaleźli drugie połówki, ale później miałam dość. Co za dużo, to nie zdrowo - chociaż może niektórym z Was, tym bardziej otwartym i skorym na emocjonalne wzruszenia, zabieg ten przypadnie do gustu i będziecie zauroczeni.


Bardzo za to podobały mi się momenty słabości, koszmary dręczące Jacka, odbierające mu zdolność trzeźwego myślenia. Tu, przyznam, kolejne zdania czytałam z szybkością wystrzału pocisku i z jawnym zainteresowaniem. Autorka zgrabnie prowadziła opisy wojenne, choć były to zaledwie krótkie fragmenty, jednak zdecydowanie satysfakcjonujące. Intrygująco brzmiała również sama końcówka. A najmocniej spodobała mi się dołączona do książki playlista - co rozdział, by się mocniej wczuć, autorka podrzucała znane piosenki, które powinny towarzyszyć podczas czytania. Ja osobiście miałam problem z polskimi utworami, bo ciężko mi się wtedy czytało - tekst piosenki mieszał się ze słowami lektury. Za to przy angielskich miło odpływałam.


Podsumowując, Bez pożegnania polecam osobom lubiącym słodkie historie, pełne wyznań miłosnych i obfitujących w słowa: skarbie, kochanie, maleńka. Miła lektura do poduszki, na poprawę humoru, kiedy dni wydają się bardziej szare niż kolorowe. Ładnie przywraca wiarę w ludzi i w miłość, w fakt, że gdzieś tam czeka pokrewna dusza, a przeznaczenie przybliża do niej co minutę.

Informacje dodatkowe o Bez pożegnania:

Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Romans
ISBN: 9788380537095
Liczba stron: 350
Dodał/a opinię: Ew

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Bez pożegnania

Kup książkę Bez pożegnania

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Gdzie moje love story
Agnieszka Lingas-Łoniewska0
Okładka ksiązki - Gdzie moje love story

Dilerka Emocji przyzwyczaiła nas do historii o miłości rodem z filmów. Ale co, gdy uczucie jak z ekranu spotyka prawdziwe życie? Zjawiskowa opowieść o...

Gdyby miało nie być jutra
Agnieszka Lingas-Łoniewska 0
Okładka ksiązki - Gdyby miało nie być jutra

Dilerka Emocji w gęstej od uczuć opowieści o ludziach, którzy nie mają nic do stracenia – poza miłością życia. Kiedy Milena odeszła bez słowa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy