[Książka z prywatnej biblioteczki]
Mieć zdolności. Mieć predyspozycje. Mieć marzenia. Ale wszystko zależy od kapryśnego losu. Kłody jakie rzuca pod nogi nie raz okazują się być nie do pokonania. Ale tylko cierpliwość może pomóc i ten ktoś, kto będzie stał murem.
Mateusz Grzesiak ma właśnie szansę zabłysnąć. Jest biegaczem "Sokołów", drużyny futbolu amerykańskiego w polskich realiach. Ale musi zmagać się z nieuleczalną chorobą.
Aneta Sikorska jest nerologopedą. I to właśnie do niej pewnego dnia trafia przystojny, charyzmatyczny i pewny siebie sportowiec.
Autorka na temat przewodni pierwszego tomu serii wybrała bardzo ciężki temat. Zarówno problematyka choroby głównego bohatera, jak i terapia nerologopedy to zagadnienia wymagające odpowiedniej wiedzy. Odpowiedniego materiału wiedzy, aby oddać całe tło wydarzeń. Tu widać ogromny research, jaki został poczyniony. Przedstawiona dokumentacja medyczna była wiarygodna a zajęcia z zajęć z główną bohaterką również zostały dobrze zobrazowane.
Cała fabuła natomiast była bardzo ciekawa. Elementy zaskoczenia mąciły spokój dostarczając odpowiednich emocji. Nie zabrakło powagi sytuacji a także humoru i beztroski, które idealnie się uzupełniały. Sama kreacja bohaterów natomiast intrygowała i wyszli wiarygodni i wyraziści.
Spędziłam z lekturą przyjemne chwile. To taki obraz słodko-gorzkiego życia. Pełnego zawirowań i niewiadomych odnośnie przyszłości. Ale w tych ramach został przedstawiony obraz czystego uczucia, które jest w stanie pokonać wszelkie zło. A to było kropką nad "i".
Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów. Będę koniecznie chciała po nie sięgnąć i poznać historie kolejnych zawodników. Ogromnym plusem dla tych książek jest szata graficzna, która przyciąga spojrzenie.
Polecam
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2023-03-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 264
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Czwórka studentów - dwóch chłopaków i dwie dziewczyny, do niedawna nieznajomi z zupełnie innych środowisk i o odmiennych charakterach - stała się naprawdę...
„I jak ja miałam się skupić teraz na swoich idealnych świętach, jak taki Grinch imieniem Anita Wasilewska, będzie próbował mi je zniszczyć pracą...