Podchodziłam do tej książki z pewną niepewnością. Czytałam na jej temat mnóstwo pozytywnych słów, ale też krytykę. Gdy jednak przeczytałam prolog to po prostu wiedziałam, że się nie zawiodę. I tak faktycznie było. Ah, i jeszcze ta hipnotyzująca okładka - coś pięknego.
Britt wraz ze swoją przyjaciółką Korbie wybierają się w podróż w góry. Okazuje się, że dołączy do nich także brat Korbie i zarazem były chłopak Britt. Dziewczyna uważa to za świetną okazję, żeby zaimponować swojemu byłemu i pokazać mu, ile stracił zrywając z nią. Plan jednak krzyżuje pogoda, a konkretnie szalejąca śnieżyca, która w połowie drogi uniemożliwia dziewczynom dotarcie do celu. Sytuacja zmusza je do szukania schronienia. Szczęśliwe znajdują małą, górską chatkę, a w niej dwóch młodych mężczyzn. Początkowa gościnność szybko się kończy, a dziewczyny wpadają w poważne tarapaty.
Główna bohaterka od samego początku średnio przypadła mi do gustu. Wydała mi się jakaś taka samolubna i ogólnie niezbyt fajna. Niektóre jej decyzje były po prostu głupie i niedojrzałe. Później Britt troszeczkę zaczęła się zmieniać, ale do końca nie uzyskała mojej sympatii. Była niezdecydowana, jej uczucia do byłego chłopaka, a raczej ich zmienność, mnie osobiście lekko denerwowały. I ciągle miałam wrażenie, że jest młodsza niż w rzeczywistości. Jest jeszcze przyjaciółka Britt, która mnie strasznie wkurzała, bo nie lubię tak zapatrzonych w siebie i głupich postaci. Nie, nie i jeszcze raz nie! Mason, jeden z chłopaków spotkanych w górskiej chatce, natomiast powodował we mnie różne emocje. Ja po prostu nie umiałam go rozgryźć i nie wiedziałam, czy mu zaufać, czy nie. I tak zostało do samego końca. Dla mnie to bardzo intrygująca postać. I ogólnie lepiej pani Fitzpatrick wyszli męscy bohaterowie, chociaż i tu do doskonałości im brakuje. Brakuje tu zdecydowanie dojrzałości, a takową w wieku osiemnastu lat już by mieć wypadało.
Jak tak czytam recenzje innych czytelników, to większość skarży się na przewidywalność. U mnie było odwrotnie, bo to, co działo się na kolejnych kartach powieści było dla mnie zaskakujące. W sumie to czytając tę książkę niezbyt myślałam i nawet nie zastanawiałam się nad niektórymi wątkami. Tylko śledziłam te szybko postępujące wydarzenia. Nie ma tutaj miejsca na nudę, ciągle się coś dzieje. Ja przeczytałam tę książkę w jeden dzień, bo nie mogłam się oderwać. I nawet te niezbyt inteligentne bohaterki, o dziwo, mi nie przeszkadzały. Według mnie najlepiej sięgnąć po tę książkę zimą, a konkretnie śnieżną zimą, żeby lepiej poczuć ten surowy klimat, bo na prawdę robi wrażenie.
A zakończę mniej optymistycznie, bo zakończenie mnie zawiodło. W sumie tego się spodziewałam, ale jednak miałam nadzieję, że zostanę zaskoczona. No cóż, nie można mieć wszystkiego.
kingaczyta.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Black Ice:
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2014-11-05
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
978-83-7515-263-0
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
agnik66
Sprawdzam ceny dla ciebie ...