KIEDY BOHATEREM JEST ŚWIAT
Blame!, opus magnum Tsutomu Niheiego, to manga inna niż wszystkie. Pewnie hasło to słyszeliście już nieraz w stosunku do najróżniejszych dzieł i podchodzicie do niego sceptycznie – wcale bym się Wam zresztą nie dziwił. Z tym, że Blame! rzeczywiście jest inny. Ta seria jest na wskroś dziwna, stawiająca więcej pytań niż udzielająca odpowiedzi, cały czas trzymająca czytelnika w niepewności i niewiedzy. Co więcej, wcale nie opowiadająca o głównym bohaterze i jego przygodach, a miejscu akcji, któremu daleko jest do zwyczajnych scenerii. Nawet tych doskonale znanych z niezliczonych dzieł science fiction.
Gdyby chcieć przybliżyć fabułę Blame’a!, opis nie byłby zbyt długi. Oto w świecie przyszłości niejaki Killy stara się znaleźć posiadacza genu terminalu sieciowego. Osobniki go posiadające prawdopodobnie wyginęły, ale póki jest szansa, że może ktoś taki jednak istnieje, bohater nie ustaje w swojej misji. Na drodze spotyka oczywiście wiele przeciwności losu i niebezpieczeństw, poznaje ludzi, głównie wrogo nastawionych i walczy, uzbrojony w swoją niepozorną, ale niezwykle potężną broń.
Całość mojej recenzji na portalu NTG: https://nietylkogry.pl/post/recenzja-mangi-blame-tom-1/
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-04-08
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Buramu!
Język oryginału: japoński
Tłumaczenie: Paweł Dybała
Dodał/a opinię:
wkp
Prace nad emiterem grawitonów Toha Heavy Industries zostają ukończone, a wojna z pustelniakami wchodzi w ostatnią fazę. Lecz zanim siły Sidonii...
Czas zagłębić się w historię Sidonii. Dlaczego na pokładzie statku-arki znajduje się zaledwie dwadzieścia osiem ostrokłosów – jedynej broni...