Kiedy mija rok po tym, jak w wypadku ginie Lydia - jedna z bliźniaczek jednojajowych, Angus i Sarah Moorcroft przeprowadzają się na małą wyspę, żeby spróbować ułożyć życie na nowo.
Niestety nic nie jest takie jak być powinno...
Do ich "pięknego" małżeństwa zaczynają wkradać się zdrady, kłamstwa, wzajemne obwinianie, niezrozumienie siebie nawzajem...a nawet myśli zabójstwa... Ich małżeństwo nie umarło z dniem, kiedy to Lydia wypadła z balkonu...ten koszmar w ich rodzinie zaczął się już dużo wcześniej.
"Nie tyle moja własna śmierć jest nie do zniesienia, ile śmierć najbliższych. Bo ich kocham i część mnie umiera razem z nimi. Dlatego można by powiedzieć, że wszelka miłość jest formą samobójstwa."
Jeżeli chodzi o Kirstie to zaczyna mówić o sobie, że jest jej zmarłą siostrą - Lydią... Rodzice zaczynają podejrzewać, że rok wcześniej pomylili się i nie pochowali tej córki co trzeba... Dochodzi do tego, że dziewczynka dostaje ataków lęku i szału, a do tego dzieci w szkole nie chcą się z nią bawić...
Dlaczego Kirstie chciała być Lydią?
A może to była Lydia?
Dlaczego Sarah chciała, żeby to Kirstie umarła, a Lydia żyła?
Czemu Angus zaczął wmawiać swojej małej córeczce, że nie jest sobą?
I najważniejsze - myślicie że można mieć swoje "ulubione" dziecko? Czy rodzice powinni kochać swoje dzieci tak samo?
Widzicie ile tajemnic skrywa ta książka?
Polecam Wam ją z czystym sumieniem! Przez cały czas trzyma w napięciu i czytelnik nie chce się od niej oderwać.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015-08-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Aneta Binkowska